Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Jolu, nie obrażam się, ponieważ:
1. Owoce były zdrowe. Ręczna selekcja wyeliminowała te z wadami, czyli podjedzone przez owady. Kurz, zabrudzenia, itp. były powodem zapleśnienia.
2. Nie mam siarki do okadzania, a że tak niegdyś czyniono to wiem. Myłem wiadra pirosiarczynem.
Ryzyko zakażenia wina przy tak długiej maceracji jest tu wkalkulowane w winifikację i nawet poważnym producentom BIO zdarza się, że tracą nastawy. Posiłkowałem się wiedzą ze stron niemieckich i francuskich nt. macerowania w ten sposób i ryzyka z tym związanego.
3. Nieco mętny charakter wina jest typowy w naturalnych, niefiltrowanych winach. Osad po czasie opada i nie ma kłopotu. To też można wyczytać na zagranicznych stronach. Można je klarować oczywiście, ale nie ma potrzeby. Klarowanie win w takim wypadku robi się często pod klienta, by nie razić go zmąceniem wina właśnie.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Michał, cieszę się, że się nie obraziłeś ;:196 :D

Siarka- teraz to sobie kupiłam knoty do spalania, ale jeszcze do ub roku używałam
specjalnej łyżeczki :wink: / łyżeczka do herbaty ściśnięta/ przymocowanej do patyka,
sypałam na nią zwykłej siarki, podpalałam i do gąsiorka czy tam czego.

Maceracja- moje pierwsze wino było z czarnej porzeczki kupionej na targu.
Owoce były już w stanie prawie fermentującym. Jakim cudem mi się to wszystko nie zepsuło ;:oj
nie mam pojęcia. Wino wyszło rewelacyjne.

Klarowność- oczywiście, że wiem, że wino niefiltrowane będzie inne od filtrowanego.
Jednak po roku, ono powinno mieć już klarowność. Na dnie będzie zawsze jakiś osad nawet w skali mikro.
Bardzo pomaga niska temperatura, wszelkie drobinki dobrze osadzają się na dnie.
Ja bym się zastanawiała jakby mi wino po roku było niezbyt klarowne.
Ono nie może być mętne. Mętne tzn, że jest nieprzejrzyste. Tak to rozumiem.
Klarowne nawet jeśli są drobinki, dalej będzie klarowne tylko z pływającymi drobinkami,
ale one nie mają wpływu na przejrzystość. Tak rozumiem tę sprawę.

To troche tak jak mgła i deszcz.
Jak jest mgła nic nie widać, jak jest nieduży deszczyk to jednak widać.

Ja nie filtruję wina dlatego trochę mam praktyki w tym temacie i piszę z własnego doświadczenia.

edit
A robiłeś matkę drożdżową? Żeby od razu zaszczepić?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Jolu, ciekawy eksperyment z tą łyżeczką. ;) O okadzaniu siarką myślałem zacząć stosowanie, ale gdy przerobówka na piachu da większy plon. Na razie bawię się w uprawie historycznej i zdobywam doświadczenie.
Wino nie jest mętne w sensie, ze nieprzejrzyste, ale ma widoczne zmętnienia, o tak to nazwę. Nie jest jednak zepsute. Masz duże doświadczenie i dziękuję za rady, bo są cenne.
Matki nie dodawałem, bo moje wino jest naturalne. Ponownie oglądałem wczoraj film na Planete + o odrodzeniu francuskich winnic. Tam właśnie wypowiadali się naturaliści, którzy zdają sobie sprawę, że ich wino nie jest najsmaczniejsze na świecie, ale oddaje charakter miejsca, dbałość o przyrodę, harmonię z nią, jest niejako dziełem samej Natury. A co do mojego wina, wczoraj podbudowały mnie słowa kolegi, który w pobliskich Krzyżowicach ma dwa ha winorośli (chłopak po studiach winiarskich na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wro, sprzedaje swoje wina, robi warsztaty, degustacje, przyjmuje wycieczki, jego wina zdobyły we wrześniu 2. miejsce na wrocławskim Festiwalu Wina i Sera. ). Podrzuciłem mu w środę moje wino po drodze do mamy w brzegu. Napisał mi wczoraj wieczorem, pijąc je:"(...)pełne jabłuszko, gruszka, mineralność. Ma fajną harmonię w sobie i balans. Bardzo przyjemne.(...)". To da mnie asumpt do działania. W przyszłym roku, jak wszystko będzie dobrze, w przerobówce na piachu zaczną się poważne zbiory z Chasselas, za dwa lata z Johannitera i Pinot Blanc, za trzy z Rieslinga. To będzie dla mnie wyzwanie.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Och, no to gratuluję.
Pytając o matkę miałam na myśli, czy z winogron wcześniej zrobiłeś matkę drożdżową,
czy po prostu zrobiłeś miazgę i czekałeś aż zacznie fermentować?

Czy ten kolega to nie Zbyszek? :)

edit
Powiedzieć , że się znam na robiieniu win, to wielkie nadużycie :(
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Jolu, dziękuję za gratulacje. Cieszę się, że moje uparte działania przynoszą korzyści.
Matki nie robiłem, od trzech lat jak robię na własnych drożdżach, czekam na spontaniczną fermentację. Co da użycie matki? Czy tylko pewność, że fermentacja ruszy?
Ten kolega to nie Zbyszek, jeżeli masz na myśli Zbyszka T. spod Trzebnicy. Byłem u niego na zlocie winiarzy w 2019 r. i smakował im mój Riesling 2019 z zielonymi cytrusami w smaku.
Mój znajomy winiarz to Mateusz z Winnicy Jania. Niesamowity chłopak z pomysłami. Utworzył klaster produktów regionalnych, w którym też jestem. Inwestuje w sprzęty, winiarnię, itp. No i na razie zatrzymuje się na tych 2 ha, choć wciąga kolejnych do pomysłu mniejszych lub większych upraw winorośli. Jest dobrym przykładem, bo jako pochodzący z rolniczej rodziny, mający firmę we Wro, pokazuje młodym jak można działać na wsi, jak zmieniać lokalne rolnictwo. Jesteśmy na dwóch biegunach-on pełna nowoczesność, ja stare metody, ale to właśnie jest fajne, a łączy nas pasja winorośli i chęć przywrócenia w dużej skali naszych tradycji winiarskich na Ziemi Brzeskiej.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Co da użycie matki? Czy tylko pewność, że fermentacja ruszy?
No tak właśnie myślę, że mając matkę drożdżową, która już silnie pracuje
mamy większą pewność, że fermentacja dużej ilości moszczu czy miazgi
ruszy bez problemów.
W fermentacji chodzi o to aby drożdże zaczęły pracować jak najszybciej,
one potem mogą pracować powoli, to wiadomo, ale start powinien być szybki.

Nie jest powiedziane, że zostawiając wszystko losowi w dużej ilości
nastąpi prawidłowa reakcja i czy w międzyczasie coś się niepotrzebnego nie rozwinie.
Zdecydowanie mając już kilka przykrych doświadczeń, jestem za matką drożdżową.

Tak o Zbyszku T myślałam.
Mój znajomy winiarz to Mateusz z Winnicy Jania.
To świetnie, że są tacy zapaleńcy, tylko gratulować. ;:215
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Riesling w uprawie historycznej został nadszarpnięty poważnie przez muchy, osy i szerszenie. Zostało koło 3kg z 13 krzewów. Nie dziwię się owadom, bo nadrobił zaległości po blisko trzech tygodniach deszczu we wrześniu i dzisiaj miał w najbardziej dojrzałych gronach 21 Brix, w niedojrzałych 19 Brix. W najlepszych latach zbierał do 24 Brix w drugiej połowie października. To miejsce nie jest zbyt korzystne w mojej uprawie, bo mocno zacienione. Cieszę się jednak, że krzewy dotrwały w zdrowiu do końca sezonu. Tym bardziej ciekawe będzie, jak Riesling będzie dojrzewał w uprawie przerobowej na piachu, gdzie nawet w październiku jest słonecznie do 18, a krzewy rosną w większym dwukrotnie rozstawie niż w uprawie historycznej. Za rok kontrolne owocowanie 100 Rieslingów na piachu da już pierwszą odpowiedź.

Obrazek
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

jokaer pisze: No tak właśnie myślę, że mając matkę drożdżową, która już silnie pracuje
mamy większą pewność, że fermentacja dużej ilości moszczu czy miazgi
ruszy bez problemów.
W fermentacji chodzi o to aby drożdże zaczęły pracować jak najszybciej,
one potem mogą pracować powoli, to wiadomo, ale start powinien być szybki.

Nie jest powiedziane, że zostawiając wszystko losowi w dużej ilości
nastąpi prawidłowa reakcja i czy w międzyczasie coś się niepotrzebnego nie rozwinie.
Zdecydowanie mając już kilka przykrych doświadczeń, jestem za matką drożdżową.

Tak o Zbyszku T myślałam.
Mój znajomy winiarz to Mateusz z Winnicy Jania.
To świetnie, że są tacy zapaleńcy, tylko gratulować. ;:215
Przepraszam, Jolu. Zapomniałem Ci odpisać. Wina naturalne mają właśnie to do siebie, że nie zawsze wszystko da się kontrolować. I jest tu niestety duże ryzyko. U mnie nie miałem przez te trzy sezony problemu ze startem fermentacji na drożdżach własnych. W przyszłym sezonie jednak, zwrócę się bardziej w stronę odpowiednich drożdży, a naturalne będą w małej ilości. Ale...co tam, to dopiero przyszłoroczne plany.
A co do Mateusza, to jest on i zapaleńcem, marzycielem i dobrze działającym przedsiębiorcą. Ma poważne pomysły, które wdraża w życie. Stawia na wysokiej klasy sprzęt winiarski, jak choćby opryskiwacz włoski pochłaniający nadmiar cieszy roboczej, co nie szkodzi zapylaczom. Realizuje wiele inicjatyw związanych z winem i naszym brzeskim regionem w połączeniu z Aglomeracją Wrocławską, a po części i z Aglomeracją Opolską.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

choćby opryskiwacz włoski pochłaniający nadmiar cieszy roboczej, co nie szkodzi zapylaczom.

Przyznam, że nie bardzo to rozumiem :?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
malopolanin
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 764
Od: 7 mar 2018, o 10:27
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Opryskiwacz reflektorowy z recyrkulacją cieczy roboczej. Jest w stanie odzyskać ok. 20% cieczy roboczej. Kosmicznie drogi i skomplikowany technologicznie, a to oznacza awarie i drogie serwisowanie.
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

malopolanin pisze:Opryskiwacz reflektorowy z recyrkulacją cieczy roboczej. Jest w stanie odzyskać ok. 20% cieczy roboczej. Kosmicznie drogi i skomplikowany technologicznie, a to oznacza awarie i drogie serwisowanie.
Tak piszą na portalu e-sadownictwo.

jokaer pisze:
choćby opryskiwacz włoski pochłaniający nadmiar cieszy roboczej, co nie szkodzi zapylaczom.
Przyznam, że nie bardzo to rozumiem :?
Jolu, w linku poniżej jest wszystko opisane od str. 25.
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... CrqDoF-rNX
malopolanin
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 764
Od: 7 mar 2018, o 10:27
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Nie tylko na tym portalu jest to napisane. Nie zmienia to faktu, że tego typu opryskiwacze są bardziej skomplikowane technologicznie, dużo droższe od tradycyjnych i bardziej awaryjne. Co do szkodliwości zapylaczom, jest ona porównywalna w przypadku większości opryskiwaczy. Cała myśl techniczna skierowana jest wyłącznie na zmniejszenie zużycia cieczy roboczej.
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2010
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Winorośle Dolnoślonzoka - część 2

Post »

Ważna data w historii naszego dolnośląskiego/śląskiego, a szerzej nadodrzańskiego winiarstwa od Szczecina po Opole. W tym roku w pewien sposób udało się upamiętnić tę datę, ale o tym wkrótce. Może w kolejnych latach uda się zorganizować wydarzenie.
8 listopada minęło 720 lat od pierwszej, znanej wzmianki nt. winiarstwa na terenie Ziemi Brzeskiej. Jak podaje p. Joanna Banik w „Działalność fundacyjna Panów z Pogorzeli na Śląsku w XIII-XIV w. Fundacje kościelne”, 8 listopada 1302 r., Budek (Budziwój) z Michałowa z rodu Pogorzelów wraz z żoną zapisują zakonnikom z Kamieńca Ząbkowickiego darowizny ze swoich michałowskich winnic i upraw chmielu.
Ród Pogorzelów wywodzący się z Michałowa i Pogorzeli pod Brzegiem to potężny śląski ród, który od XII w. wpływał na dzieje naszej części Śląska od Lewina Brzeskiego po Wrocław i pogranicze z czeskim hrabstwem kłodzkim (obok szeregu posiadanych wsi założyli swoje miasta prywatne w XIII w. jak Lewin Brzeski i Grodków). Pogorzele byli zaufanymi możnymi książąt Śląska już w XII w. uczestnicząc z nimi w wygnaniu do Niemiec, w wojnach we Włoszech i krucjatach do Ziemi Świętej, gdzie poznali joannitów, sprowadzając ich na nasze ziemie miedzy Odrą a Sudetami). Później byli powiernikami książąt wrocławskich i brzeskich. Najsłynniejszym z nich był Przecław z Pogorzeli, biskup wrocławski, który dokończył w 1349 r. budowę potężnej, gotyckiej katedry na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. Jeden z Pogorzelów, Heinz von Pogrell, miał w posiadaniu w XV w. sąsiednią wieś Stroszowice, gdy Oldrzyszowice, w których mieszkam, należały do joannitów z Łosiowa. Pogorzelowie i joannici strzegli w ten sposób wschodnich rubieży księstwa wrocławskiego, a później brzeskiego.
Michałów, wieś rodowa Pogorzelów. Dwa kilometry na północ znajduje się ich druga rodowa wieś- Pogorzela. Widok z Wału Łosiowskiego na południe w stronę Doliny Nysy Kłodzkiej, a dokładnie z najwyższego wzniesienia tzw. Wzgórza Wisielców (180 m.n.p.m), na którym wieszano złoczyńców podczas i po wojnie trzydziestoletniej. Tu, na łagodnych wzniesieniach Wału Łosiowskiego pod Michałowem, były wspomniane winnice Pogorzelów.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”