W ogrodzie Doroty cz. 12
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, "tyły" tyłami, ale za to jakie bogactwo kwiecia rozmaitego!
Na zdjęciach widać wyraźnie, jak dobrze Twojemu ogrodowi robi często padający deszcz.
Czytam, że jesteś niezwykle zapracowaną osobą. Mnóstwo przetworów, ręczne wykopki, zbiory i uprzątanie ogrodu - to faktycznie zabiera mnóstwo czasu. Podziwiam Cię za to, że jesteś w stanie tak świetnie nad wszystkim zapanować.
Zdradzę Ci mój sekret robienia powideł bez mieszania. No, prawie bez mieszania.
Po półgodzinnym gotowaniu śliwek w garnku przekładam je do żeliwnej rynki, takiej do pieczenia gęsi czy kaczki i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 90 stopni, zostawiam lekko uchylone drzwiczki i czekam aż na powierzchni utworzy się grubawy kożuch.
Tak przygotowane powidła można przechowywać bez wekowania. Tak robiły moja babunia i mama. Jednak ja wybieram powidła spod kożucha i pasteryzuję, ponieważ nie mam chłodnej spiżarni, a kożuch spożywamy na bieżąco np. z naleśnikami, a ja uwielbiam z chlebkiem i mleczkiem.
Niech pogoda w nadchodzącym tygodniu pozwoli Ci zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałaś. Zdrówka dla Was obojga.
Na zdjęciach widać wyraźnie, jak dobrze Twojemu ogrodowi robi często padający deszcz.
Czytam, że jesteś niezwykle zapracowaną osobą. Mnóstwo przetworów, ręczne wykopki, zbiory i uprzątanie ogrodu - to faktycznie zabiera mnóstwo czasu. Podziwiam Cię za to, że jesteś w stanie tak świetnie nad wszystkim zapanować.
Zdradzę Ci mój sekret robienia powideł bez mieszania. No, prawie bez mieszania.
Po półgodzinnym gotowaniu śliwek w garnku przekładam je do żeliwnej rynki, takiej do pieczenia gęsi czy kaczki i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 90 stopni, zostawiam lekko uchylone drzwiczki i czekam aż na powierzchni utworzy się grubawy kożuch.
Tak przygotowane powidła można przechowywać bez wekowania. Tak robiły moja babunia i mama. Jednak ja wybieram powidła spod kożucha i pasteryzuję, ponieważ nie mam chłodnej spiżarni, a kożuch spożywamy na bieżąco np. z naleśnikami, a ja uwielbiam z chlebkiem i mleczkiem.
Niech pogoda w nadchodzącym tygodniu pozwoli Ci zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałaś. Zdrówka dla Was obojga.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, lilie, liliowce, floksy, róże, jeżówki i bogactwo pozostałych roślin cieszą oczy kolorami. To nic, że masz tyły w zdjęciach... Ja mam chyba jeszcze większe Za to jak już się obrobimy, to przyjemnie będzie pooglądać zimową porą kolorowe zdjęcia.
Rozchodniki od Ciebie wszystkie się przyjęły i wszystkie zakwitły. Mam tylko pytanie odnośnie ich liści. Większość ma blade i tak się zastanawiam czy im czegoś nie brakuje? Może za słaba tam gleba? Wiosną muszę je nawieźć, bo wydaje mi się, że to jest przyczyną. A Trawy od Ciebie pięknie porosły, wykłosiły się i wyglądają prześlicznie Zdjęcia na pewno wrzucę jak już będę na bieżąco z wątkiem.
Pozdrawiam cieplutko i dobrego tygodnia
Rozchodniki od Ciebie wszystkie się przyjęły i wszystkie zakwitły. Mam tylko pytanie odnośnie ich liści. Większość ma blade i tak się zastanawiam czy im czegoś nie brakuje? Może za słaba tam gleba? Wiosną muszę je nawieźć, bo wydaje mi się, że to jest przyczyną. A Trawy od Ciebie pięknie porosły, wykłosiły się i wyglądają prześlicznie Zdjęcia na pewno wrzucę jak już będę na bieżąco z wątkiem.
Pozdrawiam cieplutko i dobrego tygodnia
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, przepięknie kwitnący ogród pokazujesz
Ile u Ciebie cudnie kwitnących róż Mimo chwilowych upałów, wody nie brakowało w tym sezonie, a Twój ogród wykorzystał każdą kropelkę
Kępy przymiotna, gajlardii o ciekawych kwiatach, piękny szpaler lawendy i obsypane kwiatostanami pysznogłówki Twoje u mnie mają się coraz lepiej, nawet zakwitły, tylko trafiły na największe upały i zaraz przypaliło ich delikatne kwiatuszki , ale myślę, że na drugi rok już pokażą swoją urodę!
Ciekawy żmijowiec o takich dużych kwiatach? Czy on jest jednoroczny?
Coś mało floksów widzę, za to dojrzałam kępkę w obłędnie czerwonym kolorze
Kępy uroczych lilii i nareszcie zaczynają się liliowce , mam nadzieję, że zrobiłaś im duuużo zdjęć i wszystkie pokażesz z czasem?
Pięknych dni, Dorotko, dla kwitnień jesiennych
Ile u Ciebie cudnie kwitnących róż Mimo chwilowych upałów, wody nie brakowało w tym sezonie, a Twój ogród wykorzystał każdą kropelkę
Kępy przymiotna, gajlardii o ciekawych kwiatach, piękny szpaler lawendy i obsypane kwiatostanami pysznogłówki Twoje u mnie mają się coraz lepiej, nawet zakwitły, tylko trafiły na największe upały i zaraz przypaliło ich delikatne kwiatuszki , ale myślę, że na drugi rok już pokażą swoją urodę!
Ciekawy żmijowiec o takich dużych kwiatach? Czy on jest jednoroczny?
Coś mało floksów widzę, za to dojrzałam kępkę w obłędnie czerwonym kolorze
Kępy uroczych lilii i nareszcie zaczynają się liliowce , mam nadzieję, że zrobiłaś im duuużo zdjęć i wszystkie pokażesz z czasem?
Pięknych dni, Dorotko, dla kwitnień jesiennych
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witajcie rano, zaglądam na forum przed wyjściem do ogrodu czekam, aż ciut się ociepli. Nie zapowiada się na ładną pogodę, chmury zasłoniły niebo, mam nadzieję, że uda mi się choć trochę popracować. W skrzynkach czekają sadzonki kwiatów do posadzenia, siałam je wiosną i do tej pory są w doniczkach. Niby mam miejsce na nie, ale czy wszystkie tam upcham wątpię
Wczoraj na chwilkę wyszłam do ogrodu, szybki obchód zrobiłam, jesień na całego się wprosiła. Widać wokół zmianę kolorków, liści sporo leży na trawnikach, w warzywniku zrobiło się pusto, choć nie wszystko jeszcze wykopane. Wiało dość mocno, do tego deszcz w ostatnich dniach narobił szkody wśród dalii, sporo kwiatów złamanych, te ładniejsze przyniosłam do domu zrobiłam bukiecik. Trawy położyły swoje piękne kłosy, mam nadzieję, że jak obeschną to lekko się podniosą.
Szkoda, że ten sezon się już kończy. Czekam na kwitnienie chryzantem od Zibiego, a one dopiero tworzą pączki malutkie, chyba nie dane im będzie pokazać swoich kwiatów.
Czekam na piękną jesień z nadzieją, że pokaże swoje najładniejsze oblicze.
Alu na brak pracy nie narzekam Muszę oberwać brzoskwinie, bo zaczęły spadać, jabłka leżą pod drzewami, żal mi ich bo większość wyrzucam na kompost. Nie jestem w stanie wszystkiego przerobić, a słoików z poprzedniego sezonu jeszcze sporo pełnych stoi w piwnicy.
Dziękuję za życzenia miłego tygodnia
Lucynko dziękuję ten sezon był naprawdę udany, owszem dwa razy przy dłuższych upałach ogród miałam zwiędnięty, ale jak zaczynało padać od razu szybko roślinki łapały formę. Na bieżąco miałam zapas deszczówki, nawet ze studni nie musiałam za często korzystać.
Lucynko robię sporo przetworów, ale zastanawiam się po co, bo przecież my w dwójkę tego wszystkiego nie przejemy. W zimie robiłam porządki w słoikach, sporo tych starych przetworów, szczególnie ogórków kiszonych poszło na kompost. Dużo gotowców rozdaję, mąż mnie hamuje na co Ci tyle, ma rację Jak teraz koszami wynoszę jabłka na kompost to mam wyrzuty sumienia, że marnotrawię
Dziękuję za przepis na powidła, może kiedyś wypróbuję. Ten rok dla mojej śliwki był urodzajny, po raz pierwszy tak obrodziła, teraz przez kolejne lata będzie marnie. Po zbiorze, mój M podszedł do śliw z sekatorem, zrobił czystkę z gałęziami było to śliwom bardzo potrzebne, przez trzy sezonu nie były cięte, rozrosły się bardzo, nawet ciężko było wokół nich się poruszać.
Mam nadzieję, że pogoda tego tygodnia będzie łaskawa i coś w ogrodzie wykonam. Na zdrowie bardzo uważamy
Doroto zacznę od końca. Rozchodnikom najlepiej na ubogiej ziemi, moje suche piaski im odpowiadają. Często jest tak, że dolne liście szybko zasychają, ja tam gdzie szpecą to je obrywam. Nie lubią też za dużo wody. Poobserwuj swoje, metodą prób i błędów na pewno dojdziesz co im jest. Cieszę się, że roślinki się przyjęły, a trawy jak mocno przybiorą na kępie będą Twoją dumą. Teraz jest ich czas, ja uwielbiam ich szum na wietrze. Czekam na zdjęcia, będę podziwiała, bo wiem że w dobre ręce wysłałam trochę mojego ogrodu
Do zimy pewno wszystkie zdjęcia wkleję, a może nie bo i wczoraj kilka kolejnych wykonałam, także trzeba będzie wgrać. Na razie jeszcze lipcowe widoki pokazuję, dobrze że się podobają moje ogrodowe klimaciki
Tyły forumowe mamy spore, za to zimą będziemy oglądać, a wtedy chciejstwo rośnie na roślinki duże, wszystko chciałoby się mieć u siebie
Marto witam Cię serdecznie, wiedziałam że znajdziesz czas dla mojego wątku Dziękuję za miłe słowa i pochwały, puchnę z dumy.
Wody tego sezonu mój ogród miał pod dostatkiem, nawet nie ruszyłam mojego zapasu karnistrowego. A pełnych pojemników 5l po wodzie destylowanej sporo stoi pod tarasem, w ogóle tego sezonu go nie naruszyłam. Gailardii sporo wyrzucam z rabatek, rozsiewa się jak szalona, lubię bardzo jej początkowe kwitnienia jak łodygi rosną prosto, później pod gęstością i ciężarem kwiatów zaczynają się bardzo pokładać. Tego etapu w ich wyglądzie nie za bardzo lubię i sporo ich wyrywam, wynoszę na kompost. Przymiotno bardzo lubię to roślinka przeniesiona ze starej działki jeden ze spadków kwiatowych po cioci, mam do niego szczególny sentyment. Lawenda dzięki Twoim poradom tak pięknie wygląda, mocne cięcie jej pomogło wrócić do formy. Wierzchołki po cięciu dałam do ukorzenienia, mam teraz kolejne kępki posadzone w innym miejscu, nawet po kwitnieniu i cięciu zabrały się za ponowne kwitnienie
Dobrze, że pysznogłówki cieszą Twoje oczy, na pewno w przyszłym sezonie będą lepiej wyglądały. Największym ich wrogiem jest mączniak, który bardzo szpeci liście, przy gęstym nasadzeniu innych roślin wokół, nie jest to tak widoczne.
Żmijowiec siałam z gratisowych nasion irlandzkich, chyba jest jednoroczny, miałam sprawdzić czy zawiązał nasionka, bo chciałabym aby ze mną został. Tak bardzo do niego przylatywały bzykacze. Więcej takich nasion nie będę dostawała bo od tego roku w ogóle żadnej torebki nie dołączali do gazet, siostrzenica powiedziała, że to koniec
Floksy będą przewijały się na zdjęciach, kwitły tego sezonu bardzo ładnie, nie wiem dlaczego ale białych floksów mam sporo, siewki znajduję tego kolorku wszędzie, aż się boję że te nasionka co siałam wydadzą tylko białe floksy. Te czerwone to mój zeszłoroczny zakup. Marzą mi się jeszcze lawendowe jasne kolorki, jak trafię to kupię.
Liliowce kwitły tego sezonu wyjątkowo obficie i długo zdjęcia już pokazuję.
Coś te jesienne kwitnienia opóźnione, boję się czy wszystko zdąży pokazać kwiaty.
Czekam na piękną jesień
Zmykam teraz do ogrodu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Wczoraj na chwilkę wyszłam do ogrodu, szybki obchód zrobiłam, jesień na całego się wprosiła. Widać wokół zmianę kolorków, liści sporo leży na trawnikach, w warzywniku zrobiło się pusto, choć nie wszystko jeszcze wykopane. Wiało dość mocno, do tego deszcz w ostatnich dniach narobił szkody wśród dalii, sporo kwiatów złamanych, te ładniejsze przyniosłam do domu zrobiłam bukiecik. Trawy położyły swoje piękne kłosy, mam nadzieję, że jak obeschną to lekko się podniosą.
Szkoda, że ten sezon się już kończy. Czekam na kwitnienie chryzantem od Zibiego, a one dopiero tworzą pączki malutkie, chyba nie dane im będzie pokazać swoich kwiatów.
Czekam na piękną jesień z nadzieją, że pokaże swoje najładniejsze oblicze.
Alu na brak pracy nie narzekam Muszę oberwać brzoskwinie, bo zaczęły spadać, jabłka leżą pod drzewami, żal mi ich bo większość wyrzucam na kompost. Nie jestem w stanie wszystkiego przerobić, a słoików z poprzedniego sezonu jeszcze sporo pełnych stoi w piwnicy.
Dziękuję za życzenia miłego tygodnia
Lucynko dziękuję ten sezon był naprawdę udany, owszem dwa razy przy dłuższych upałach ogród miałam zwiędnięty, ale jak zaczynało padać od razu szybko roślinki łapały formę. Na bieżąco miałam zapas deszczówki, nawet ze studni nie musiałam za często korzystać.
Lucynko robię sporo przetworów, ale zastanawiam się po co, bo przecież my w dwójkę tego wszystkiego nie przejemy. W zimie robiłam porządki w słoikach, sporo tych starych przetworów, szczególnie ogórków kiszonych poszło na kompost. Dużo gotowców rozdaję, mąż mnie hamuje na co Ci tyle, ma rację Jak teraz koszami wynoszę jabłka na kompost to mam wyrzuty sumienia, że marnotrawię
Dziękuję za przepis na powidła, może kiedyś wypróbuję. Ten rok dla mojej śliwki był urodzajny, po raz pierwszy tak obrodziła, teraz przez kolejne lata będzie marnie. Po zbiorze, mój M podszedł do śliw z sekatorem, zrobił czystkę z gałęziami było to śliwom bardzo potrzebne, przez trzy sezonu nie były cięte, rozrosły się bardzo, nawet ciężko było wokół nich się poruszać.
Mam nadzieję, że pogoda tego tygodnia będzie łaskawa i coś w ogrodzie wykonam. Na zdrowie bardzo uważamy
Doroto zacznę od końca. Rozchodnikom najlepiej na ubogiej ziemi, moje suche piaski im odpowiadają. Często jest tak, że dolne liście szybko zasychają, ja tam gdzie szpecą to je obrywam. Nie lubią też za dużo wody. Poobserwuj swoje, metodą prób i błędów na pewno dojdziesz co im jest. Cieszę się, że roślinki się przyjęły, a trawy jak mocno przybiorą na kępie będą Twoją dumą. Teraz jest ich czas, ja uwielbiam ich szum na wietrze. Czekam na zdjęcia, będę podziwiała, bo wiem że w dobre ręce wysłałam trochę mojego ogrodu
Do zimy pewno wszystkie zdjęcia wkleję, a może nie bo i wczoraj kilka kolejnych wykonałam, także trzeba będzie wgrać. Na razie jeszcze lipcowe widoki pokazuję, dobrze że się podobają moje ogrodowe klimaciki
Tyły forumowe mamy spore, za to zimą będziemy oglądać, a wtedy chciejstwo rośnie na roślinki duże, wszystko chciałoby się mieć u siebie
Marto witam Cię serdecznie, wiedziałam że znajdziesz czas dla mojego wątku Dziękuję za miłe słowa i pochwały, puchnę z dumy.
Wody tego sezonu mój ogród miał pod dostatkiem, nawet nie ruszyłam mojego zapasu karnistrowego. A pełnych pojemników 5l po wodzie destylowanej sporo stoi pod tarasem, w ogóle tego sezonu go nie naruszyłam. Gailardii sporo wyrzucam z rabatek, rozsiewa się jak szalona, lubię bardzo jej początkowe kwitnienia jak łodygi rosną prosto, później pod gęstością i ciężarem kwiatów zaczynają się bardzo pokładać. Tego etapu w ich wyglądzie nie za bardzo lubię i sporo ich wyrywam, wynoszę na kompost. Przymiotno bardzo lubię to roślinka przeniesiona ze starej działki jeden ze spadków kwiatowych po cioci, mam do niego szczególny sentyment. Lawenda dzięki Twoim poradom tak pięknie wygląda, mocne cięcie jej pomogło wrócić do formy. Wierzchołki po cięciu dałam do ukorzenienia, mam teraz kolejne kępki posadzone w innym miejscu, nawet po kwitnieniu i cięciu zabrały się za ponowne kwitnienie
Dobrze, że pysznogłówki cieszą Twoje oczy, na pewno w przyszłym sezonie będą lepiej wyglądały. Największym ich wrogiem jest mączniak, który bardzo szpeci liście, przy gęstym nasadzeniu innych roślin wokół, nie jest to tak widoczne.
Żmijowiec siałam z gratisowych nasion irlandzkich, chyba jest jednoroczny, miałam sprawdzić czy zawiązał nasionka, bo chciałabym aby ze mną został. Tak bardzo do niego przylatywały bzykacze. Więcej takich nasion nie będę dostawała bo od tego roku w ogóle żadnej torebki nie dołączali do gazet, siostrzenica powiedziała, że to koniec
Floksy będą przewijały się na zdjęciach, kwitły tego sezonu bardzo ładnie, nie wiem dlaczego ale białych floksów mam sporo, siewki znajduję tego kolorku wszędzie, aż się boję że te nasionka co siałam wydadzą tylko białe floksy. Te czerwone to mój zeszłoroczny zakup. Marzą mi się jeszcze lawendowe jasne kolorki, jak trafię to kupię.
Liliowce kwitły tego sezonu wyjątkowo obficie i długo zdjęcia już pokazuję.
Coś te jesienne kwitnienia opóźnione, boję się czy wszystko zdąży pokazać kwiaty.
Czekam na piękną jesień
Zmykam teraz do ogrodu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Sporo dalii kwitnie bardzo ładnie, Dorotko.
Szkoda tych, które mogą nie zdążyć, ale jeśli masz warunki do przechowania ich karp przez zimę, to w przyszłym roku wcześniej wsadź je do doniczek, by już ładnie podrośnięte wysadzić do gruntu, a wówczas zakwitną jeszcze w lecie.
Masz bardzo ładne liliowce , o różyczkach już pisałam, ale co mi tam - pochwalę ponownie.
Zapachniało mi floksami, które bardzo ładnie komponują się z perovskią
Ty wyrzucasz jabłka, a u mnie tylko jedna jabłoń ma owoce, śliwek w ogóle nie było.
W tym czasie gdy drzewa owocowe kwitły, wiało , lało i ziębiło. Zapylacze pochowały się i nie zdążyły zapylić.
Wprawdzie prognozy dla mojego regionu nieciekawe, jednak ciągle mam nadzieję na powrót babiego lata, na słoneczko i ciepełko, którego i Tobie życzę z całego serca.
Szkoda tych, które mogą nie zdążyć, ale jeśli masz warunki do przechowania ich karp przez zimę, to w przyszłym roku wcześniej wsadź je do doniczek, by już ładnie podrośnięte wysadzić do gruntu, a wówczas zakwitną jeszcze w lecie.
Masz bardzo ładne liliowce , o różyczkach już pisałam, ale co mi tam - pochwalę ponownie.
Zapachniało mi floksami, które bardzo ładnie komponują się z perovskią
Ty wyrzucasz jabłka, a u mnie tylko jedna jabłoń ma owoce, śliwek w ogóle nie było.
W tym czasie gdy drzewa owocowe kwitły, wiało , lało i ziębiło. Zapylacze pochowały się i nie zdążyły zapylić.
Wprawdzie prognozy dla mojego regionu nieciekawe, jednak ciągle mam nadzieję na powrót babiego lata, na słoneczko i ciepełko, którego i Tobie życzę z całego serca.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Wczoraj pokręciliśmy się po ogrodzie niby coś wykonane, ale nie za bardzo naszą pracę widać. Jedynie zwraca uwagę brak daszku i palików po pomidorach. Mąż rozmontował. A ja postanowiłam w przyszłym roku sadzę mniej pomidorów, tak myślę o 15 sztuk. W foliaku na pewno, bo od kilku lat za gęsto tam mam, później źle mi przy pomidorach pracować, źle mi się przez to plewi.
Oberwałam brzoskwinie, po raz pierwszy to młode drzewko wydało owoce, cieszy bo tych owoców bardzo dużo. Zrobię z nich kompoty.
Dziś zimnica rano termometr pokazał tylko 4 st, planuję wyjść do ogrodu grabić liście.
Wczoraj jak zamiatałam liście z kostki razem z nimi wymiotłam ślimaka nagusa, a z nim mnóstwo bardzo ładnych białych, przeźroczystych jajeczek szok, jak w innych miejscach mam inne ślimory z takimi darami to w przyszłym sezonie będzie tego dziadostwa dużo....... dużo...... więcej.
Tak pięknie tego roku kwitły hortensje ogrodowe, które znowu wybarwiły się na niebiesko, wysypywana ściółka po cięciu iglaków fajnie zakwasza glebę.
I Annabelle, bardzo skromnie kwitła tego sezonu
Lucynko tego roku dokupiłam 20 karp, po kilku latach powróciłam do dalii. Tej wiosny nowe karpy podpędzałam w donicach, one wcześnie zakwitły, cieszą oczy. Z pozostałymi karpami już nie za wesoło, tylko kilka zakwitło, niektóre tworzą pąki, a kilka moich najstarszych nie odbiło, albo mają jeden marny pęd 10 cm. Przechowałam karpy z tych jednorocznych te zaszalały bardzo, były karłowe, a teraz ponad metr, kwitły obficie, zastanawiam się jakie będą w przyszłym sezonie, myślę czy warto je trzymać.
Na pewno metodę podpędzania dalii zastosuję za rok, jest trochę zachodu z wnoszeniem i wynoszeniem wszystkiego, zajmują skrzynki z donicami trochę miejsca, jednak dla wcześniejszego kwitnienia warto się pomęczyć. Mam w planach opisać dalie, ale to są plany, zobaczę czy je zrealizuję.
Dziękuję za pochwałę kwiecia.
Moje stare jabłonki owocują co dwa lata, tego sezonu jest urodzaj, a ja nie przerobię. Żal mi bardzo marnotrastwa, jabłka spadają w dużych ilościach obite szybko się psują więc idą na kompost.
Od kilku lat mam domki dla pszczółek murarek one dzielnie oblatują wiosną wszystko co kwitnie i pięknie zapylają, polecam
Też chcę babiego lata, koniec tygodnia ma być cieplejszy
Oberwałam brzoskwinie, po raz pierwszy to młode drzewko wydało owoce, cieszy bo tych owoców bardzo dużo. Zrobię z nich kompoty.
Dziś zimnica rano termometr pokazał tylko 4 st, planuję wyjść do ogrodu grabić liście.
Wczoraj jak zamiatałam liście z kostki razem z nimi wymiotłam ślimaka nagusa, a z nim mnóstwo bardzo ładnych białych, przeźroczystych jajeczek szok, jak w innych miejscach mam inne ślimory z takimi darami to w przyszłym sezonie będzie tego dziadostwa dużo....... dużo...... więcej.
Tak pięknie tego roku kwitły hortensje ogrodowe, które znowu wybarwiły się na niebiesko, wysypywana ściółka po cięciu iglaków fajnie zakwasza glebę.
I Annabelle, bardzo skromnie kwitła tego sezonu
Lucynko tego roku dokupiłam 20 karp, po kilku latach powróciłam do dalii. Tej wiosny nowe karpy podpędzałam w donicach, one wcześnie zakwitły, cieszą oczy. Z pozostałymi karpami już nie za wesoło, tylko kilka zakwitło, niektóre tworzą pąki, a kilka moich najstarszych nie odbiło, albo mają jeden marny pęd 10 cm. Przechowałam karpy z tych jednorocznych te zaszalały bardzo, były karłowe, a teraz ponad metr, kwitły obficie, zastanawiam się jakie będą w przyszłym sezonie, myślę czy warto je trzymać.
Na pewno metodę podpędzania dalii zastosuję za rok, jest trochę zachodu z wnoszeniem i wynoszeniem wszystkiego, zajmują skrzynki z donicami trochę miejsca, jednak dla wcześniejszego kwitnienia warto się pomęczyć. Mam w planach opisać dalie, ale to są plany, zobaczę czy je zrealizuję.
Dziękuję za pochwałę kwiecia.
Moje stare jabłonki owocują co dwa lata, tego sezonu jest urodzaj, a ja nie przerobię. Żal mi bardzo marnotrastwa, jabłka spadają w dużych ilościach obite szybko się psują więc idą na kompost.
Od kilku lat mam domki dla pszczółek murarek one dzielnie oblatują wiosną wszystko co kwitnie i pięknie zapylają, polecam
Też chcę babiego lata, koniec tygodnia ma być cieplejszy
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko jestem w szoku Takie piękne i tak obficie kwitnące hortensje ogrodowe, wielkie brawa dla Ciebie
Mnie już zbrakło sił i nerwów dla nich, miały iść pod pod łopatę, a tu taki widok
Pozdrawiam i życzę dni
Mnie już zbrakło sił i nerwów dla nich, miały iść pod pod łopatę, a tu taki widok
Pozdrawiam i życzę dni
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witaj Dorotko widzę, że śliwki Ci obrodziły u mnie nic nie ma przymrozki wiosenne zrobiły swoje wielka szkoda, ale mam zapasy z zeszłego roku. Praca w ogródku mimo złej pogody idzie do przodu ja dziś jadę na działkę cos porobić bo wszystko stoi mi w miejscu tylko pomidory wykopane. Pozdrawiam życzę słoneczka i miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Cudnosci te twoje hortensje.
Te niebieskie to one same z siebie takie są ?
Czy też czymś specjalnym je podlewasz ?
W sumie to wszystkie są piękne. I ogrodowa ci kwitnie. U mnie tylko jednym kwiatkiem.
Ciepłego dnia
Cudnosci te twoje hortensje.
Te niebieskie to one same z siebie takie są ?
Czy też czymś specjalnym je podlewasz ?
W sumie to wszystkie są piękne. I ogrodowa ci kwitnie. U mnie tylko jednym kwiatkiem.
Ciepłego dnia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, jestem pod wielkim wrażeniem Twoich hortensji ogrodowych Ależ one cudnie kwitną No, niesamowity widok. Ile sztuk tam rośnie?
Ja na dalie w tym roku się obraziłam... A one na mnie Posadziłam niby tylko cztery sztuki, z czego zakwitła tylko jedna i to na dodatek jednym kwiatkiem. Zupełnie nie przyrosły i nie mam pojęcia co im nie pasuje? Może coś z tą moją ziemią jest nie tak, że one takie marne? Nawet chyba nie będę ich wykopywała na przechowanie. Szkoda mi tylko Franza Kafki, bo bardzo mi się podoba ta dalia. Może chociaż ją wykopię i spróbuję przechować.
Rozchodniki może i miały mokro, bo wiesz jaką mam ziemię. Chociaż nie są posadzone na tej najgorszej rabacie i tam nigdy nie stoi woda, bo ona jest ze spadkiem w stronę lasu. Liście brzydkie im poobrywam i w kolejnym sezonie będę je obserwowała. Te ciemnoróżowe najładniejsze i najbardziej się rozrosły, chociaż wszystkie nieźle przyrosły. Może spróbuję je wiosną wykopać i jeszcze dać im więcej torfu, żeby glina ich nie przyduszała. Skoro u Ciebie dobrze rosną na piaskach, a piaski są przepuszczalne, to w torfie też powinny dobrze rosnąć. Troszkę wymieszam z gliną i powinno być dobrze. Jak myślisz? Dobry pomysł?
Serdeczności przesyłam
Ja na dalie w tym roku się obraziłam... A one na mnie Posadziłam niby tylko cztery sztuki, z czego zakwitła tylko jedna i to na dodatek jednym kwiatkiem. Zupełnie nie przyrosły i nie mam pojęcia co im nie pasuje? Może coś z tą moją ziemią jest nie tak, że one takie marne? Nawet chyba nie będę ich wykopywała na przechowanie. Szkoda mi tylko Franza Kafki, bo bardzo mi się podoba ta dalia. Może chociaż ją wykopię i spróbuję przechować.
Rozchodniki może i miały mokro, bo wiesz jaką mam ziemię. Chociaż nie są posadzone na tej najgorszej rabacie i tam nigdy nie stoi woda, bo ona jest ze spadkiem w stronę lasu. Liście brzydkie im poobrywam i w kolejnym sezonie będę je obserwowała. Te ciemnoróżowe najładniejsze i najbardziej się rozrosły, chociaż wszystkie nieźle przyrosły. Może spróbuję je wiosną wykopać i jeszcze dać im więcej torfu, żeby glina ich nie przyduszała. Skoro u Ciebie dobrze rosną na piaskach, a piaski są przepuszczalne, to w torfie też powinny dobrze rosnąć. Troszkę wymieszam z gliną i powinno być dobrze. Jak myślisz? Dobry pomysł?
Serdeczności przesyłam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko świetny duet, perowskia i floks. Podziwiam stale Twoje przetwory, napracujesz się. Chyba jabłka w tym roku ładnie obrodziły w wielu ogrodach, dostawałam od sąsiadki dużo i nawet powidła zrobiłam.
Też muszę się pozachwycać hortensjami ogrodowymi, cudne.
Niestety duża wilgotność wróży plagę ślimaków wiosną. U mnie nawet teraz po kilka bezskorupkowych M unicestwia.
Może jeszcze kilka ciepłch dni nam jesień przyniesie.
Pozdrawiam ciepło.
Też muszę się pozachwycać hortensjami ogrodowymi, cudne.
Niestety duża wilgotność wróży plagę ślimaków wiosną. U mnie nawet teraz po kilka bezskorupkowych M unicestwia.
Może jeszcze kilka ciepłch dni nam jesień przyniesie.
Pozdrawiam ciepło.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Zapracowana na max przy przetworach, usłyszałam że jesień się rozpoczęła. Żyję bezczasowo nawet nie wiedziałam, że tak czas gna Na ogrodzie nic nie zrobię, bo zimno i bardzo mokro.
Chyba już czas najwyższy na wykopywanie warzyw, może w przyszłym tygodniu się zabiorę, oczywiście jak pogoda będzie łaskawa.
Pisałam kiedyś, że powstaje w ogrodzie miejsce biesiadowania, jeszcze nie jest do końca skończone, wymyśliłam kratki na milina, jeszcze coś mi chodzi po głowie ale to już w przyszłym sezonie
Halinko hortensje dały pokaz tego roku. Przypuszczam, że jest tu powód jesienią zeszłego roku im tak nagadałam że ich ostatni raz zabezpieczam i okrywam włókniną. Chyba zrozumiały. Teraz się zastanawiam czy one też nie mają obfitego kwitnienia co dwa lata.
Najfajniejsze jest to, że one kilka lat temu poszły pod łopatę z nerwów za brak kwitnienia pozbyła się ich moja sąsiadka. Ja dobra dusza przygarnęłam i tak pięknie kwitną. Na szczęście sąsiadka cały czas je ogląda i podziwia
Dzięki za życzenia coś dziś jasnego pokazuje się na niebie, oby weekend był ciepły i słoneczny.
Alu owoców tego roku mam wyjątkowo dużo, przerabiam na bieżąco. Właśnie kończę brzoskwinie, nawet nie widać na drzewie było, że jest ich tak dużo. Dwa dni razem z M obieraliśmy ze skórki owoce. Zawsze u mnie coś się dzieje, nawet jak deszcz pada to odrabiam tyły w innych pracach, które właśnie odsuwam w wykonaniu na gorsze pogodowo dni.
Pogoda potrzebna, oby zrobiło się cieplej, bo porządków ogrodowych czeka mnie sporo.
Aniu miło, że hortensje się podobają. Moja piaszczysta gleba ma cechy kwaśnej ziemi, a ja jeszcze dodatkowo pod hortensje sypię wiosną gałązki z przycinania iglaków. Jest tam już dość gruba warstwa, na pewno one porządnie zakwasiły to miejsce.
Mam kilka ogrodówek i tylko ta odmiana się przebarwia.
Doroto tam jest posadzonych trzy krzaki tej hortensji, rozrosły się bardzo. Wyrzucała je moja sąsiadka, a to był czas kiedy zagospodarowywałam mój ogród i wszystko z ochotą przyjmowałam.
Dorota ja na dalie nie patrzyłam przez kilka lat, tak mnie jednego roku zdenerwowały Właśnie miały tak, że większość karp nie zakwitła. Co do przyrastania karpy to napiszę, nie wszystkie odmiany przyrastają, często jest tak, że ile wkopiesz wiosną tyle jesienią wykopiesz. Szczególnie te odmianowe, szlachetne tak mają. Do tego są kapryśne, źle się przechowują, albo szybko zasychają , albo gniją. To są moje doświadczenia, inni na pewno mogą mieć inne. Niektóre karpy ja traktuję jako jednoroczne bo po wiosennej selekcji trzeba wyrzucić na kompost. Próbować trzeba, nie ma co się zrażać. Tak jest ze wszystkimi roślinami, nie zawsze z nami zostają. Dlatego z rozchodnikami kombinuj, sprawdzaj gdzie i co im najlepiej spasuje. Metodą prób i błędów dojdziesz do perfekcji, rozchodnikom znajdziesz najlepsze rozwiązanie.
Powodzenia
Soniu to całkiem przypadkowy duet, ale i mnie on się podoba. Te floksy muszę przesadzić w inne miejsce, bo trochę perowskie ją zagłuszyła i coraz niższe są każdego sezonu.
Nasze jabłonki owocują co dwa lata, tego sezonu mają sporo owoców, to bardzo stare odmiany, nie znamy ich nazwy bo sadzili je pierwsi właściciele.
Za pochwałę hortensji dziękuję
Mam dość walki ze ślimakami, różnej maści mam na ogrodzie, a jak kupowałam dom nie było ani jednej sztuki. Nagusy są najgorsze.
Musi być ciepło ja innej opcji nie przyjmuję.
Pozdrawiam
Chyba już czas najwyższy na wykopywanie warzyw, może w przyszłym tygodniu się zabiorę, oczywiście jak pogoda będzie łaskawa.
Pisałam kiedyś, że powstaje w ogrodzie miejsce biesiadowania, jeszcze nie jest do końca skończone, wymyśliłam kratki na milina, jeszcze coś mi chodzi po głowie ale to już w przyszłym sezonie
Halinko hortensje dały pokaz tego roku. Przypuszczam, że jest tu powód jesienią zeszłego roku im tak nagadałam że ich ostatni raz zabezpieczam i okrywam włókniną. Chyba zrozumiały. Teraz się zastanawiam czy one też nie mają obfitego kwitnienia co dwa lata.
Najfajniejsze jest to, że one kilka lat temu poszły pod łopatę z nerwów za brak kwitnienia pozbyła się ich moja sąsiadka. Ja dobra dusza przygarnęłam i tak pięknie kwitną. Na szczęście sąsiadka cały czas je ogląda i podziwia
Dzięki za życzenia coś dziś jasnego pokazuje się na niebie, oby weekend był ciepły i słoneczny.
Alu owoców tego roku mam wyjątkowo dużo, przerabiam na bieżąco. Właśnie kończę brzoskwinie, nawet nie widać na drzewie było, że jest ich tak dużo. Dwa dni razem z M obieraliśmy ze skórki owoce. Zawsze u mnie coś się dzieje, nawet jak deszcz pada to odrabiam tyły w innych pracach, które właśnie odsuwam w wykonaniu na gorsze pogodowo dni.
Pogoda potrzebna, oby zrobiło się cieplej, bo porządków ogrodowych czeka mnie sporo.
Aniu miło, że hortensje się podobają. Moja piaszczysta gleba ma cechy kwaśnej ziemi, a ja jeszcze dodatkowo pod hortensje sypię wiosną gałązki z przycinania iglaków. Jest tam już dość gruba warstwa, na pewno one porządnie zakwasiły to miejsce.
Mam kilka ogrodówek i tylko ta odmiana się przebarwia.
Doroto tam jest posadzonych trzy krzaki tej hortensji, rozrosły się bardzo. Wyrzucała je moja sąsiadka, a to był czas kiedy zagospodarowywałam mój ogród i wszystko z ochotą przyjmowałam.
Dorota ja na dalie nie patrzyłam przez kilka lat, tak mnie jednego roku zdenerwowały Właśnie miały tak, że większość karp nie zakwitła. Co do przyrastania karpy to napiszę, nie wszystkie odmiany przyrastają, często jest tak, że ile wkopiesz wiosną tyle jesienią wykopiesz. Szczególnie te odmianowe, szlachetne tak mają. Do tego są kapryśne, źle się przechowują, albo szybko zasychają , albo gniją. To są moje doświadczenia, inni na pewno mogą mieć inne. Niektóre karpy ja traktuję jako jednoroczne bo po wiosennej selekcji trzeba wyrzucić na kompost. Próbować trzeba, nie ma co się zrażać. Tak jest ze wszystkimi roślinami, nie zawsze z nami zostają. Dlatego z rozchodnikami kombinuj, sprawdzaj gdzie i co im najlepiej spasuje. Metodą prób i błędów dojdziesz do perfekcji, rozchodnikom znajdziesz najlepsze rozwiązanie.
Powodzenia
Soniu to całkiem przypadkowy duet, ale i mnie on się podoba. Te floksy muszę przesadzić w inne miejsce, bo trochę perowskie ją zagłuszyła i coraz niższe są każdego sezonu.
Nasze jabłonki owocują co dwa lata, tego sezonu mają sporo owoców, to bardzo stare odmiany, nie znamy ich nazwy bo sadzili je pierwsi właściciele.
Za pochwałę hortensji dziękuję
Mam dość walki ze ślimakami, różnej maści mam na ogrodzie, a jak kupowałam dom nie było ani jednej sztuki. Nagusy są najgorsze.
Musi być ciepło ja innej opcji nie przyjmuję.
Pozdrawiam
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11689
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko mam nadzieję, że weekend będzie w miarę ciepły
U Ciebie widzę same piękności:) Słoneczniki no uwielbiam i jestem na siebie zła, że zapomniałam wiosną wysiać chociaż kilka sztuk.No to popatrzę u Ciebie, a za rok nie odpuszczę
Masz rację z daliami to jest jak na loterii.Raz mi się wszystkie przechowały, a innym razem wyschły na wiór, a jeszcze kiedy indziej spróchniały Lubię moje dalie i znów będę próbowała je przechować, choć lekko nie będzie.Muszę je do skrzynek załadować i wywieźć do rodziców piwnicy.
Miłego, słonecznego weekendu Dorotko:)
U Ciebie widzę same piękności:) Słoneczniki no uwielbiam i jestem na siebie zła, że zapomniałam wiosną wysiać chociaż kilka sztuk.No to popatrzę u Ciebie, a za rok nie odpuszczę
Masz rację z daliami to jest jak na loterii.Raz mi się wszystkie przechowały, a innym razem wyschły na wiór, a jeszcze kiedy indziej spróchniały Lubię moje dalie i znów będę próbowała je przechować, choć lekko nie będzie.Muszę je do skrzynek załadować i wywieźć do rodziców piwnicy.
Miłego, słonecznego weekendu Dorotko:)