Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20136
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Wspaniały pokaz!
Co prawda wciąż jeszcze bez kwiatów ale rośliny przecież przyciągają uwagę pięknem korpusów i cierni. Dla mnie najładniejsza jest grupa Gymnocalycium vatteri bo je szczególnie lubię ale doceniam też piękno tych "plackowatych" - pewnie dlatego że u mnie takich niewiele.
Super kolekcja!!
Co prawda wciąż jeszcze bez kwiatów ale rośliny przecież przyciągają uwagę pięknem korpusów i cierni. Dla mnie najładniejsza jest grupa Gymnocalycium vatteri bo je szczególnie lubię ale doceniam też piękno tych "plackowatych" - pewnie dlatego że u mnie takich niewiele.
Super kolekcja!!
- Rafal44
- 500p
- Posty: 517
- Od: 15 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Cześć co do starszyzny jedna to Notocactus scopa wg mnie. Gymnocalycium platygonum JO 455 Salinas Grandes rewelacja nikt go przypadkiem nie nadepną? tak płaskiego kaktusa to chyba jeszcze nie widziałem Reszta też bardzo ładna.
Pies też sympatyczny
Pies też sympatyczny
Pozdrawiam Rafał
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Lubię sobie pooglądać Twoje Gymnocalycium, bo sama prawie nie mam. No i podobają mi się bez kwiatów właśnie, świetne są .
- Aileen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1540
- Od: 20 cze 2015, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Dziękuję za miłe słowa w imieniu kaktusów i pieska
Dzisiaj kilka skrzynek z kaktusami powędrowało już do domu. Pstryknęłam kilka zdjęć w dość „trudnych” warunkach bo wieczorową porą, światła trochę zabrakło. Jutro pozostałe kaktusy powędrują na zimowisko. Ten sezon był dość nudny u mnie, ponieważ rośliny prawie zupełnie odpuściły sobie kwitnienia, myślę, że jedną z przyczyn może być zbyt ciepłe zimowisko i w efekcie towarzystwo się rozleniwiło
Na pokaz załapały się te wyraźne
Gymnocalycium curvispinum
Gymnocalycium castellanosii WR 341/733
Gymnocalycium tilianum
Gymnocalycium chiquitanum KK 821 - "młode" podrosły
Gymnocalycium platygonum JO 455 Salinas Grandes nabrało trochę ciała
Dwa młokosy Gymnocalycium armatum LF 278 Tomayapo wysiane w 2017
i jedna Miranda - Gymnocalycium mirandense STO 388 wysiana w 2016
Pozdrawiam
Dzisiaj kilka skrzynek z kaktusami powędrowało już do domu. Pstryknęłam kilka zdjęć w dość „trudnych” warunkach bo wieczorową porą, światła trochę zabrakło. Jutro pozostałe kaktusy powędrują na zimowisko. Ten sezon był dość nudny u mnie, ponieważ rośliny prawie zupełnie odpuściły sobie kwitnienia, myślę, że jedną z przyczyn może być zbyt ciepłe zimowisko i w efekcie towarzystwo się rozleniwiło
Na pokaz załapały się te wyraźne
Gymnocalycium curvispinum
Gymnocalycium castellanosii WR 341/733
Gymnocalycium tilianum
Gymnocalycium chiquitanum KK 821 - "młode" podrosły
Gymnocalycium platygonum JO 455 Salinas Grandes nabrało trochę ciała
Dwa młokosy Gymnocalycium armatum LF 278 Tomayapo wysiane w 2017
i jedna Miranda - Gymnocalycium mirandense STO 388 wysiana w 2016
Pozdrawiam
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20136
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Bardzo długo wypadło czekać na nowe fotki ale warto było bo rośliny na nich ładne i ciekawe.
Wyróżniam pro forma:
Gymnocalycium platygonum JO 455
Gymnocalycium curvispinum
Gymnocalycium tilianum
bo te gatunki najbardziej z pokazanych lubię.
Mam nadzieję że więcej zdjęć zgromadziłaś które nam pokażesz nieco później. Wątki z gymnokalicjami nagle i nie wiedzieć dlaczego znalazły się w znakomitej mniejszości!
Wyróżniam pro forma:
Gymnocalycium platygonum JO 455
Gymnocalycium curvispinum
Gymnocalycium tilianum
bo te gatunki najbardziej z pokazanych lubię.
Mam nadzieję że więcej zdjęć zgromadziłaś które nam pokażesz nieco później. Wątki z gymnokalicjami nagle i nie wiedzieć dlaczego znalazły się w znakomitej mniejszości!
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Z przyjemnością obejrzałam, czekam na więcej . Rozleniwione, czy nie, to i tak ciekawe.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3034
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Jest to Mój konik, gymlaczki cudne ,jeden ładniejszy od drugiego
poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
- Aileen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1540
- Od: 20 cze 2015, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Dziękuję i postaram się wpadać częściej
W marcu wysiałam kilka gatunków gymnoli, między innymi Gymnocalycium cabrerasense VoS 2122, kupiłam 60 nasion, po dwóch tygodniach pokazało się 5 siewek, po 6 tygodniach było ich 14 czy 15 i ani jednej więcej do dziś. Za to fajnie wzeszło Gymnocalycium spegazzinii unguispinum SL 44b.
małe zbliżenie
Gymnocalycium sutterianum ssp. kulhanekii KFF 1165
i drugi pojemnik
Gymnocalycium sp. Tellaritos zaszalało
Jeszcze tylko przezimować ...
W marcu wysiałam kilka gatunków gymnoli, między innymi Gymnocalycium cabrerasense VoS 2122, kupiłam 60 nasion, po dwóch tygodniach pokazało się 5 siewek, po 6 tygodniach było ich 14 czy 15 i ani jednej więcej do dziś. Za to fajnie wzeszło Gymnocalycium spegazzinii unguispinum SL 44b.
małe zbliżenie
Gymnocalycium sutterianum ssp. kulhanekii KFF 1165
i drugi pojemnik
Gymnocalycium sp. Tellaritos zaszalało
Jeszcze tylko przezimować ...
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20136
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Bardzo ładne sieweczki.
Doradzam jedynie na następny raz ich wcześniejsze pikowanie - wtedy były by już przynajmniej 2x większe i z zimowaniem byłby mniejszy kłopot.
U mnie siewki z wiosny zimowały razem z dorosłymi roślinami w chłodzie i bez podlewania całą zimę tyle tylko że były średnicy nie mniejszej niż 0,5-1cm. Ja zresztą zwykle pikowałem je przez pierwszy sezon 3x - dwa pierwsze w substrat nieorganiczny a ostatni, na koniec lata w normalną mieszanką dla kaktusów.
Doradzam jedynie na następny raz ich wcześniejsze pikowanie - wtedy były by już przynajmniej 2x większe i z zimowaniem byłby mniejszy kłopot.
U mnie siewki z wiosny zimowały razem z dorosłymi roślinami w chłodzie i bez podlewania całą zimę tyle tylko że były średnicy nie mniejszej niż 0,5-1cm. Ja zresztą zwykle pikowałem je przez pierwszy sezon 3x - dwa pierwsze w substrat nieorganiczny a ostatni, na koniec lata w normalną mieszanką dla kaktusów.
- bool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1338
- Od: 26 lip 2010, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Plackowate Gymnocalucium boskie!
Nabrało trochę masy przez lato.
Nabrało trochę masy przez lato.
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Mam nadzieję, że moje następne sianie będzie tak owocowe jak u Ciebie Niestety pierwsze prawdopodobnie zakończy się porażką, a jeśli jakieś osobniki mi przetrwają to będą to chyba osobniki które przeżyją wszystko Mogłabyś opisać proces siania u siebie? W jaki substrat siejesz i w jakich warunkach trzymasz siewki? Byłbym wdzięczny
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Świetne bąbelki, takie maluchy, a już urocze .
- Aileen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1540
- Od: 20 cze 2015, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Kaktuchy w moim ogrodzie - Aileen cz.2
Dziękuję za miłe komentarze
Moje nasiona całkiem nieźle skiełkowały, ale nie przepikowałam roślin w odpowiednim czasie i zobaczymy jak uda mi się je przezimować.
Wysiałam nasiona do małych, plastikowych, zamykanych pojemniczków. Podłoże: drenaż - żwirek o średnicy 2-3 mm, na wysokość ok. 1 cm, na niego żwirek o średnicy 1-2 mm warstwa o grubości ok. 2 – 2,5 cm. Nie dodałam nic więcej. Podłoże przez 1 godzinę siedziało w piekarniku w temperaturze 200 °C.
Oczyściłam nasiona – kilka minut moczyłam je w wodzie utlenionej, po kąpieli wyjęłam na ręcznik papierowy i osuszyłam. Po raz pierwszy zaprawiłam nasiona środkiem grzybobójczym (użyłam preparatu pod nazwą Polyversum), każdą porcję nasion posypałam szczyptą tego środka, wymieszałam i wysypałam nasionka na przygotowane podłoże podlane przegotowaną wodą z nawozem. Pojemniczki zamknęłam i otworzyłam dopiero po około trzech miesiącach (w zamkniętych pojemnikach podłoże było stale wilgotne i nie było grzyba). Nie pamiętam po jakim czasie pojawiły się pierwsze siewki, pierwsze notatki z wysiewu zrobiłam po dwóch tygodniach. np. Gymnocalycium cabrerasense VoS 2122 z 60 nasion po 2 tygodniach wykiełkowało 5 roślin, a Gymnocalycium sp. Tellaritos ze 100 nasion aż 90. Nie stosuję nic do podgrzewania pojemników (temperatura kiełkowania Gymnocalycium to 20-25°C). Gdy potrzeba doświetlam (doświetlałam wiosną III-V), latem postawiłam pojemniczki na parapecie, w razie potrzeby przykrywałam papierowym ręcznikiem. Tak w dużym skrócie to wyglądało. Na pewno niezbędne jest pikowanie siewek, pierwszy raz powinno się je przepikować jak pojawią się pierwsze ciernie, mniej więcej trzy miesiące po wysiewie, siewki wtedy szybciej rosną.
Życzę udanych wysiewów
Kilka fotek cierniuchów:
Gymnocalycium mucidum P 36A
Gymnocalycium spegazzinii MT 07-263
Gymnocalycium ochoterenai
Gymnocalycium kieslingii v. castaneum
Gymnocalycium catamarcense
Gymnocalycium sp.
Pozdrawiam
Niektórzy mówią, że tajemnicą sukcesu jest ilość wysianych nasion "chcesz odnieść sukces to siej tysiące", nie pamiętam gdzie to przeczytałam, ale chyba się z tym zgodzęimosama pisze:Mogłabyś opisać proces siania u siebie? W jaki substrat siejesz i w jakich warunkach trzymasz siewki? Byłbym wdzięczny
Moje nasiona całkiem nieźle skiełkowały, ale nie przepikowałam roślin w odpowiednim czasie i zobaczymy jak uda mi się je przezimować.
Wysiałam nasiona do małych, plastikowych, zamykanych pojemniczków. Podłoże: drenaż - żwirek o średnicy 2-3 mm, na wysokość ok. 1 cm, na niego żwirek o średnicy 1-2 mm warstwa o grubości ok. 2 – 2,5 cm. Nie dodałam nic więcej. Podłoże przez 1 godzinę siedziało w piekarniku w temperaturze 200 °C.
Oczyściłam nasiona – kilka minut moczyłam je w wodzie utlenionej, po kąpieli wyjęłam na ręcznik papierowy i osuszyłam. Po raz pierwszy zaprawiłam nasiona środkiem grzybobójczym (użyłam preparatu pod nazwą Polyversum), każdą porcję nasion posypałam szczyptą tego środka, wymieszałam i wysypałam nasionka na przygotowane podłoże podlane przegotowaną wodą z nawozem. Pojemniczki zamknęłam i otworzyłam dopiero po około trzech miesiącach (w zamkniętych pojemnikach podłoże było stale wilgotne i nie było grzyba). Nie pamiętam po jakim czasie pojawiły się pierwsze siewki, pierwsze notatki z wysiewu zrobiłam po dwóch tygodniach. np. Gymnocalycium cabrerasense VoS 2122 z 60 nasion po 2 tygodniach wykiełkowało 5 roślin, a Gymnocalycium sp. Tellaritos ze 100 nasion aż 90. Nie stosuję nic do podgrzewania pojemników (temperatura kiełkowania Gymnocalycium to 20-25°C). Gdy potrzeba doświetlam (doświetlałam wiosną III-V), latem postawiłam pojemniczki na parapecie, w razie potrzeby przykrywałam papierowym ręcznikiem. Tak w dużym skrócie to wyglądało. Na pewno niezbędne jest pikowanie siewek, pierwszy raz powinno się je przepikować jak pojawią się pierwsze ciernie, mniej więcej trzy miesiące po wysiewie, siewki wtedy szybciej rosną.
Życzę udanych wysiewów
Dziękuję Henryku Przegapiłam ten moment i nie przepikowałam, na pewno byłby mniejszy kłopot z zimowaniem, teraz pewnie będą zimować pod lampąhen_s pisze:Bardzo ładne sieweczki.
Doradzam jedynie na następny raz ich wcześniejsze pikowanie - wtedy były by już przynajmniej 2x większe i z zimowaniem byłby mniejszy kłopot.
Kilka fotek cierniuchów:
Gymnocalycium mucidum P 36A
Gymnocalycium spegazzinii MT 07-263
Gymnocalycium ochoterenai
Gymnocalycium kieslingii v. castaneum
Gymnocalycium catamarcense
Gymnocalycium sp.
Pozdrawiam