Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Dzięki za fotki kotków.
Teraz już całkiem jestem zadowolona.
Piękne fotki z wróbelkami. One tak mają, że stadem przyfruwają.
Kiedyś odpoczywałam cichutko na tarasie i nagle jakby coś zaszumiało .
A to cała chmara wróbelków przyleciała nad moje oczko do kąpieli.
Strasznie czujne są , bałam się ruszyć.
Jednak nawet lekki ruch ręką już je spłoszył.
Lisico
dzięki za terapeutyczne zdjęcia.
I krówka i pole rzeczywiście uspokajają.
Pozdrawiam Was cieplutko , wiosna już tuż, tuż.
Dzięki za fotki kotków.
Teraz już całkiem jestem zadowolona.
Piękne fotki z wróbelkami. One tak mają, że stadem przyfruwają.
Kiedyś odpoczywałam cichutko na tarasie i nagle jakby coś zaszumiało .
A to cała chmara wróbelków przyleciała nad moje oczko do kąpieli.
Strasznie czujne są , bałam się ruszyć.
Jednak nawet lekki ruch ręką już je spłoszył.
Lisico
dzięki za terapeutyczne zdjęcia.
I krówka i pole rzeczywiście uspokajają.
Pozdrawiam Was cieplutko , wiosna już tuż, tuż.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25128
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Loki, a znasz Decapitated?
Też nieźle namieszali w świecie.
Chociaż akurat nie lubię za bardzo death metalu, odwrotnie do whisky.
Zdecydowanie wole metal w czystej postaci i to ten stary.
Jagi, ciekawe, czy po tym co się teraz dzieje z kredytami budowa w ogóle ruszy dalej.
Czy nie możesz poprosić o uprzątnięcie tego bałaganu?
Też nieźle namieszali w świecie.
Chociaż akurat nie lubię za bardzo death metalu, odwrotnie do whisky.
Zdecydowanie wole metal w czystej postaci i to ten stary.
Jagi, ciekawe, czy po tym co się teraz dzieje z kredytami budowa w ogóle ruszy dalej.
Czy nie możesz poprosić o uprzątnięcie tego bałaganu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam!
Zimy zimowej dalej nie ma, wiosny też nie widać, fotografować nie ma czego, za to pogadać jest o czym.
Loki, powiem Ci, że nasze scenki z ptakami przy karmnikach to nic przy tym, co zobaczyłam na filmie w TV. Otóż w Białowieży w ogródkach grasują trzy wspaniałe jelenie rogacze. Zasadniczo ogryzają z kory drzewka owocowe, ale jeden z nich, natknąwszy się na malutki karmnik na kiju, tak zgrabnie wygiął swoje imponujące poroże, że zdołał jęzorem wygarnąć z karmnika ziarna słonecznika. To dopiero był wyczyn .
Zachwyciło Cię "Millenium". A wiesz, że biograf Zlatana, David Lagercrantz dopisał dwie części tego dzieła? Polecam. Jeśli chciałbyś, mogę Ci zarekomendować wielu innych Skandynawów. Ciekawe, po jakiemu czytasz książki?
A koronawirus znów porównam do walki z ćmą bukszpanową: wciąż mamy opryskaną połowę roślin, więc tylko codziennie tracimy po kilkaset krzewów... .
Dania, to też piękny kraj...
Uściski odwzajemniam.
Madziu!
Jeśli idzie o bałaganiarzy to mam od Ciebie gorzej, bo codziennie ten bardak widzę z okien; ale i lepiej, bo moi sąsiedzi kiedyś remont skończą i śmieci wywiozą, może nawet w końcu powstanie coś ładnego; z Twoimi tak prędko nie pójdzie...
Więc Twoja sytuacja bardziej warta jest szczerego współczucia.
Pozdrawiam serdecznie.
Lisico, dzięki za kaszubskie zdjęcia. Krowa może rozczulać, w zasadzie bardziej nadaje się na herb naszego kraju mlekiem płynącego niż...
Gdybyś ździebko przechyliła aparat, miałabyś też zdjęcie do nagrody!
Jeszcze na głowę nie upadłam, żeby szlachetny trunek pić z kubka, nawet okraszonego najmilszą facjatą . A godna okazja do spożycia trunku niechybnie nadejdzie...
A teraz do Lokiego i Lisicy w sprawie muzyki. Zakosztowawszy wszystkich rodzajów muzyki, z Behemotem-łomotem włącznie, mogę stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że najbardziej w muzyce lubię słowa. A tak w ogóle, jestem już zmęczona wszechogarniającym jazgotem, że ulubioną obecnie muzyką jest dla mnie cisza, wzbogacona najwyżej odgłosami natury.
Pelasiu!
Dzięki za uznanie dla starych mebli. Był czas "paździerzaków", które nawet bywały ładne, ale szybko się rozpadały, no i były pospolite. A ja lubię rzeczy oryginalne, piękne i niepowtarzalne.
Stąd szperanie po sklepach ze starociami. Miałam to szczęście, że mój Tato hobbystycznie zajmował się ich renowacją.
Krysiu !
Wróbel, kiedyś taki pospolity ptaszek, teraz w zasadzie wymaga ochrony. Cieszmy się, że u nas jeszcze występują w dużych ilościach.
Jakie buziaki nam zafundowałaś .
Wiosna zaś niech nadejdzie we własnym, właściwym tempie, niepoganiana, ale też nie ekstremalne gorąca i sucha.
Margo ,
moi sąsiedzi to dość majętni przedsiębiorcy, więc z funduszami na budowę nie powinni mieć kłopotów. Niestety, budowa się ślimaczy, gospodarzy nie widuję, ale dziwię się, bo do tej pory dbali o porządek. A prosić jakoś nie lubię...
Nie mam świeżych zdjęć, żeby Wam nimi za wizytę podziękować, więc chociaż bukiet jesiennych róż...
Dzięki - Jagi
A na koniec dowcip miesiąca: Twarde Pierniki Toruń. Myślicie, że to stare ciastka? Otóż nie. To krzepkie chłopy z klubu sportowego z Torunia. Co za śmieszna i dwuznaczna nazwa .
Ale, ale, czy 'twarde pierniki' to nie jest przypadkiem oksymoron?
Zimy zimowej dalej nie ma, wiosny też nie widać, fotografować nie ma czego, za to pogadać jest o czym.
Loki, powiem Ci, że nasze scenki z ptakami przy karmnikach to nic przy tym, co zobaczyłam na filmie w TV. Otóż w Białowieży w ogródkach grasują trzy wspaniałe jelenie rogacze. Zasadniczo ogryzają z kory drzewka owocowe, ale jeden z nich, natknąwszy się na malutki karmnik na kiju, tak zgrabnie wygiął swoje imponujące poroże, że zdołał jęzorem wygarnąć z karmnika ziarna słonecznika. To dopiero był wyczyn .
Zachwyciło Cię "Millenium". A wiesz, że biograf Zlatana, David Lagercrantz dopisał dwie części tego dzieła? Polecam. Jeśli chciałbyś, mogę Ci zarekomendować wielu innych Skandynawów. Ciekawe, po jakiemu czytasz książki?
A koronawirus znów porównam do walki z ćmą bukszpanową: wciąż mamy opryskaną połowę roślin, więc tylko codziennie tracimy po kilkaset krzewów... .
Dania, to też piękny kraj...
Uściski odwzajemniam.
Madziu!
Jeśli idzie o bałaganiarzy to mam od Ciebie gorzej, bo codziennie ten bardak widzę z okien; ale i lepiej, bo moi sąsiedzi kiedyś remont skończą i śmieci wywiozą, może nawet w końcu powstanie coś ładnego; z Twoimi tak prędko nie pójdzie...
Więc Twoja sytuacja bardziej warta jest szczerego współczucia.
Pozdrawiam serdecznie.
Lisico, dzięki za kaszubskie zdjęcia. Krowa może rozczulać, w zasadzie bardziej nadaje się na herb naszego kraju mlekiem płynącego niż...
Gdybyś ździebko przechyliła aparat, miałabyś też zdjęcie do nagrody!
Jeszcze na głowę nie upadłam, żeby szlachetny trunek pić z kubka, nawet okraszonego najmilszą facjatą . A godna okazja do spożycia trunku niechybnie nadejdzie...
A teraz do Lokiego i Lisicy w sprawie muzyki. Zakosztowawszy wszystkich rodzajów muzyki, z Behemotem-łomotem włącznie, mogę stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że najbardziej w muzyce lubię słowa. A tak w ogóle, jestem już zmęczona wszechogarniającym jazgotem, że ulubioną obecnie muzyką jest dla mnie cisza, wzbogacona najwyżej odgłosami natury.
Pelasiu!
Dzięki za uznanie dla starych mebli. Był czas "paździerzaków", które nawet bywały ładne, ale szybko się rozpadały, no i były pospolite. A ja lubię rzeczy oryginalne, piękne i niepowtarzalne.
Stąd szperanie po sklepach ze starociami. Miałam to szczęście, że mój Tato hobbystycznie zajmował się ich renowacją.
Krysiu !
Wróbel, kiedyś taki pospolity ptaszek, teraz w zasadzie wymaga ochrony. Cieszmy się, że u nas jeszcze występują w dużych ilościach.
Jakie buziaki nam zafundowałaś .
Wiosna zaś niech nadejdzie we własnym, właściwym tempie, niepoganiana, ale też nie ekstremalne gorąca i sucha.
Margo ,
moi sąsiedzi to dość majętni przedsiębiorcy, więc z funduszami na budowę nie powinni mieć kłopotów. Niestety, budowa się ślimaczy, gospodarzy nie widuję, ale dziwię się, bo do tej pory dbali o porządek. A prosić jakoś nie lubię...
Nie mam świeżych zdjęć, żeby Wam nimi za wizytę podziękować, więc chociaż bukiet jesiennych róż...
Dzięki - Jagi
A na koniec dowcip miesiąca: Twarde Pierniki Toruń. Myślicie, że to stare ciastka? Otóż nie. To krzepkie chłopy z klubu sportowego z Torunia. Co za śmieszna i dwuznaczna nazwa .
Ale, ale, czy 'twarde pierniki' to nie jest przypadkiem oksymoron?
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12116
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – no ja whisky też szczerze nie lubię i nadziwić się nie mogę koneserom tego złocistego napoju, który moim skromnym zdaniem smakuje jak rozpuszczalnik, którym ktoś czyścił stary gaźnik… Ale cóż… Różni ludzie, różne potrzeby, różne zestawy panvitan, nudno byłoby na świecie gdyby wszyscy lubili to samo.
Disturbed słabo znam, ale skoro mocniejsze brzmienia nie zawsze Cię odrzucają, to może jakby Ci się chciało, kuknij na ten oto teledysk moich ulubionych Szwedów i powiedz co o nim myślisz (jakby Ci się nie chciało, to ja przepraszam, nic nie mówiłem): https://www.youtube.com/watch?v=NKjzDU7V7es
Mój strzał z rapem jest równie nietrafiony co ten kiedyś z Berlinem z dokładnie tego samego powodu: podpowiedzi wyprowadziły mnie na manowce. No bo przecież, o ile rap – z tym prymitywnym naszczekiwaniem niewymagającym żadnych umiejętności wokalnych, z prostackim bitem skleconym na komputerze w kilkanaście minut – rzeczywiście jest na przeciwnym biegunie w stosunku do metalu, o tyle country, choć zgoła odmienne, jednak z metalem ma wspólnego to, że wykonywane jest na prawdziwych instrumentach przez ludzi, którzy potrafią grać i śpiewać…
Co do folku – jak byłem na ostatnim koncercie Dark Tranquillity, jako support grała jakaś folkmetalowa grupa z Niemiec, której nazwy nie pomnę… Bardzo sympatyczna atmosfera się zrobiła… Brakowało mi tylko piwa i kiełbasek…
Co do sytuacji sanitarnej i słynnego żydowskiego dowcipu o kozie – trafione w punkt. Aczkolwiek, jak już pisałem, ja z tęsknotą wyglądam w kierunku Danii i już planuję tam urlop spędzić… Jasne, absolutnym wzorem pozostaje dla mnie Szwecja, ale tam już dwa razy byłem przez dwa ostatnie urlopy… A Duńczycy też trochę mi zaimponowali, bo są chyba pierwszym krajem, który naprawdę dusił swoich obywateli restrykcjami, a teraz zniósł je wszyściusieńkie.
@ Pelagia – zazdroszczę osobistej znajomości z panem Adamem.
@ Margo – ależ oczywiście, że znam Decapitated. Pamiętam jak ich widziałem na koncercie w Paryżu, jeszcze z Witkiem na bębnach i Kovanem na wokalu… I jak, niedługo potem, przeczytałem informację o ich wypadku na Białorusi… Jedyny inny raz w życiu kiedy było mi tak strasznie smutno po śmierci jakiegoś artysty, to było w momencie gdy zmarł Stanisław Lem… BTW, największy opad szczęki miałem jak przeczytałem, że drugi z braci Kiełtyków, ten, który przeżył, w 2019. roku został gitarzystą amerykańskiego Machine Head…
A klasyczny, stary metal nie jest zły… Sam bardzo chętnie słucham starej dobrej metallusi (tej do czarnego albumu) chociażby…
@ JagiS – Wiem, wiem, że Lagercrantz dopisał dwie następne książki, ale jakoś mnie nie ciągnęło do nich… Tak samo jak nigdy nie czytałem książek z serii o Panu Samochodziku, które dopisano po śmierci Nienackiego. Żona we mnie wmusiła film zrobiony na bazie jednej z nich (Langercranza, nie popłuczyn po Nienackim)… Jakoś nie zachęcił mnie do lektury. Co do tego w jakim języku czytam – jak się trafi, może być po polsku, może być po francusku… Angielskiego się jednak trochę boję – o ile posługuję się tym językiem na co dzień w pracy, to jednak czym innym jest język codzienny oraz naukowy, a czym innym literacki… Teraz aktualnie czytam sobie francuski przekład „Þagnarmúr” mojego ulubionego islandzkiego pisarza, Arnaldura Indriðasona… Czasem zdarza mu się pisać słabsze powieści i mam niestety wrażenie, że znowuż przyszła kryska na matyska i że to, co aktualnie czytam będzie równie słabe co „Furðustrandir” gdzie pożegnał się ze swoim wieloletnim głównym bohaterem, Erlendurem Sveinssonem… No to co chciałaś mi polecić?
Pozdrawiam i ściskam!
LOKI
Disturbed słabo znam, ale skoro mocniejsze brzmienia nie zawsze Cię odrzucają, to może jakby Ci się chciało, kuknij na ten oto teledysk moich ulubionych Szwedów i powiedz co o nim myślisz (jakby Ci się nie chciało, to ja przepraszam, nic nie mówiłem): https://www.youtube.com/watch?v=NKjzDU7V7es
Mój strzał z rapem jest równie nietrafiony co ten kiedyś z Berlinem z dokładnie tego samego powodu: podpowiedzi wyprowadziły mnie na manowce. No bo przecież, o ile rap – z tym prymitywnym naszczekiwaniem niewymagającym żadnych umiejętności wokalnych, z prostackim bitem skleconym na komputerze w kilkanaście minut – rzeczywiście jest na przeciwnym biegunie w stosunku do metalu, o tyle country, choć zgoła odmienne, jednak z metalem ma wspólnego to, że wykonywane jest na prawdziwych instrumentach przez ludzi, którzy potrafią grać i śpiewać…
Co do folku – jak byłem na ostatnim koncercie Dark Tranquillity, jako support grała jakaś folkmetalowa grupa z Niemiec, której nazwy nie pomnę… Bardzo sympatyczna atmosfera się zrobiła… Brakowało mi tylko piwa i kiełbasek…
Co do sytuacji sanitarnej i słynnego żydowskiego dowcipu o kozie – trafione w punkt. Aczkolwiek, jak już pisałem, ja z tęsknotą wyglądam w kierunku Danii i już planuję tam urlop spędzić… Jasne, absolutnym wzorem pozostaje dla mnie Szwecja, ale tam już dwa razy byłem przez dwa ostatnie urlopy… A Duńczycy też trochę mi zaimponowali, bo są chyba pierwszym krajem, który naprawdę dusił swoich obywateli restrykcjami, a teraz zniósł je wszyściusieńkie.
@ Pelagia – zazdroszczę osobistej znajomości z panem Adamem.
@ Margo – ależ oczywiście, że znam Decapitated. Pamiętam jak ich widziałem na koncercie w Paryżu, jeszcze z Witkiem na bębnach i Kovanem na wokalu… I jak, niedługo potem, przeczytałem informację o ich wypadku na Białorusi… Jedyny inny raz w życiu kiedy było mi tak strasznie smutno po śmierci jakiegoś artysty, to było w momencie gdy zmarł Stanisław Lem… BTW, największy opad szczęki miałem jak przeczytałem, że drugi z braci Kiełtyków, ten, który przeżył, w 2019. roku został gitarzystą amerykańskiego Machine Head…
A klasyczny, stary metal nie jest zły… Sam bardzo chętnie słucham starej dobrej metallusi (tej do czarnego albumu) chociażby…
@ JagiS – Wiem, wiem, że Lagercrantz dopisał dwie następne książki, ale jakoś mnie nie ciągnęło do nich… Tak samo jak nigdy nie czytałem książek z serii o Panu Samochodziku, które dopisano po śmierci Nienackiego. Żona we mnie wmusiła film zrobiony na bazie jednej z nich (Langercranza, nie popłuczyn po Nienackim)… Jakoś nie zachęcił mnie do lektury. Co do tego w jakim języku czytam – jak się trafi, może być po polsku, może być po francusku… Angielskiego się jednak trochę boję – o ile posługuję się tym językiem na co dzień w pracy, to jednak czym innym jest język codzienny oraz naukowy, a czym innym literacki… Teraz aktualnie czytam sobie francuski przekład „Þagnarmúr” mojego ulubionego islandzkiego pisarza, Arnaldura Indriðasona… Czasem zdarza mu się pisać słabsze powieści i mam niestety wrażenie, że znowuż przyszła kryska na matyska i że to, co aktualnie czytam będzie równie słabe co „Furðustrandir” gdzie pożegnał się ze swoim wieloletnim głównym bohaterem, Erlendurem Sveinssonem… No to co chciałaś mi polecić?
Pozdrawiam i ściskam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi,
Skoro dla Ciebie najlepszą muzyką jest cisza, to powinnaś zaszyć się w górach.
Tu dopiero cisza ma rozmach i przestrzeń...
Pozdrawiam ze słowackich Tatr, ze stacji narciarskiej Chopok-Jasna, która może śmiało konkurować z ośrodkami austriackimi i włoskimi.
Fajne jest też to, że człowiek czuje się tu bardziej swojsko.
Zresztą, wśród tłumów jakie tu są, słychać głównie język polski i słowacki - równo po połowie.
Tatry są oczywiście mniej spektakularne niż Alpy, ale niezmiennie piękne.
No i jest śnieg i zima
Loki,
Dzięki za plik muzyczny. Odsłuchałam, fajny kawałek, może się podobać.
Ale najbardziej zaciekawił mnie ten niemiecki folkmetal. To musi być mega porywające (mówię poważnie, nie ironizuję).
Atmosfera niemieckich knajp (wprawdzie w wydaniu austriackim) bardzo mi się podoba.
Moi Drodzy, czy pamiętacie, że jutro DZIEŃ KOTA?
Szykujcie najpiękniejsze zdjęcia swoich kotów!
Skoro dla Ciebie najlepszą muzyką jest cisza, to powinnaś zaszyć się w górach.
Tu dopiero cisza ma rozmach i przestrzeń...
Pozdrawiam ze słowackich Tatr, ze stacji narciarskiej Chopok-Jasna, która może śmiało konkurować z ośrodkami austriackimi i włoskimi.
Fajne jest też to, że człowiek czuje się tu bardziej swojsko.
Zresztą, wśród tłumów jakie tu są, słychać głównie język polski i słowacki - równo po połowie.
Tatry są oczywiście mniej spektakularne niż Alpy, ale niezmiennie piękne.
No i jest śnieg i zima
Loki,
Dzięki za plik muzyczny. Odsłuchałam, fajny kawałek, może się podobać.
Ale najbardziej zaciekawił mnie ten niemiecki folkmetal. To musi być mega porywające (mówię poważnie, nie ironizuję).
Atmosfera niemieckich knajp (wprawdzie w wydaniu austriackim) bardzo mi się podoba.
Moi Drodzy, czy pamiętacie, że jutro DZIEŃ KOTA?
Szykujcie najpiękniejsze zdjęcia swoich kotów!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie,
pamiętamy, a jakże by inaczej, że dziś Dzień Kota. Niech żyją koty.
Frezat - kot ogrodowy, młodziak rośnie zdrowo. Cieszy się życiem na wolności w okolicznych ogrodach, u nas stołuje się regularnie. Piesek Lilu mu nie straszny.
Moje kotki działkowe w grudniu zeszłego roku spotkało nieszczęście z ręki złego człowieka. Za Tęczowy Most odszedł mój ukochany Kicek i Pantuś - Czarna Pantera - kot sąsiada działkowego. Ocalał mocno wystraszony Łapek.
Kicek i Łapek żyli w przyjaźni.
Mój ukochany Kicek już w krainie beztroski i radości.
Osamotniony Łapek zdziczał, nie daje się pogłaskać. Może wiosna i lato poprawi mu samopoczucie i nabierze powoli zaufania do mnie.
Jagódko wróbelki na tarasie to sama radość, zaraz na taki widok humor się poprawia. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Lisico, czy zauważyłaś nową ofertę pana Waldemara Z. na "Irysy 2022"?
Wybrałam już swoich tegorocznych faworytów. W tym roku postawiłam na blade: kultowy, nagrodzony wszelkimi możliwymi dla irysa nagrodami, 'Haunted Heart' i jego potomków: 'In The Flash', oraz 'Friendly Advice'. Skusiły mnie też kolorowe introdukcje Suttona takie jak: 'Adventurous', 'Blame it On Rio' oraz 'Meteorite' oba nagrodzone Honorable Mention 2018. Nie obyło się bez kilku w odcieniach błękitów i niebieskości oraz fioletów. Zachwyciła mnie też łososiowa odmiana 'She' i cytrynowa 'Lemon Delicious'. Moja kolorowa lista obejmuje 28 pozycji. Jak szaleć, to na całego, czego i Tobie życzę.
pamiętamy, a jakże by inaczej, że dziś Dzień Kota. Niech żyją koty.
Frezat - kot ogrodowy, młodziak rośnie zdrowo. Cieszy się życiem na wolności w okolicznych ogrodach, u nas stołuje się regularnie. Piesek Lilu mu nie straszny.
Moje kotki działkowe w grudniu zeszłego roku spotkało nieszczęście z ręki złego człowieka. Za Tęczowy Most odszedł mój ukochany Kicek i Pantuś - Czarna Pantera - kot sąsiada działkowego. Ocalał mocno wystraszony Łapek.
Kicek i Łapek żyli w przyjaźni.
Mój ukochany Kicek już w krainie beztroski i radości.
Osamotniony Łapek zdziczał, nie daje się pogłaskać. Może wiosna i lato poprawi mu samopoczucie i nabierze powoli zaufania do mnie.
Jagódko wróbelki na tarasie to sama radość, zaraz na taki widok humor się poprawia. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Lisico, czy zauważyłaś nową ofertę pana Waldemara Z. na "Irysy 2022"?
Wybrałam już swoich tegorocznych faworytów. W tym roku postawiłam na blade: kultowy, nagrodzony wszelkimi możliwymi dla irysa nagrodami, 'Haunted Heart' i jego potomków: 'In The Flash', oraz 'Friendly Advice'. Skusiły mnie też kolorowe introdukcje Suttona takie jak: 'Adventurous', 'Blame it On Rio' oraz 'Meteorite' oba nagrodzone Honorable Mention 2018. Nie obyło się bez kilku w odcieniach błękitów i niebieskości oraz fioletów. Zachwyciła mnie też łososiowa odmiana 'She' i cytrynowa 'Lemon Delicious'. Moja kolorowa lista obejmuje 28 pozycji. Jak szaleć, to na całego, czego i Tobie życzę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Serdecznie witam!
Dzisiejszy dzień, Międzynarodowy Dzień Kota, w całości poświęcę tym stworzeniom.
"Pośród wszystkich zwierząt na świecie przedstawicieli rodziny kotowatych rozpoznamy bez problemu. Każdy jest doskonałością." A. Kruszewicz
A to moje wzorce doskonałości, Ibrakadabra i Zlatanek:
Rok temu, w Walentynki, wyszedł z domu i nie wrócił mój kochany Szuwarek , ulubieniec Marysi Amby, Krysi Ignis i Marysi Maski. Jego pozy, absolutnie niepowtarzalne, rozśmieszały i wzruszały. Bardzo mi tego kotka brak.
A teraz goszczę Wolfunia, którego pańcia szaleje w Słowacji na nartach. Kotek zaś usiłował zmienić mój salon: oderwał listwę podłogową przy drzwiach (faktycznie wymaga wymiany!), potem pazurami usiłował przekonać mnie do zmiany tapicerki na kanapie (co to, to nie!). A tak w ogóle to miły, słodki kociak.
Zapraszamy inne kotki.
Dzisiejszy dzień, Międzynarodowy Dzień Kota, w całości poświęcę tym stworzeniom.
"Pośród wszystkich zwierząt na świecie przedstawicieli rodziny kotowatych rozpoznamy bez problemu. Każdy jest doskonałością." A. Kruszewicz
A to moje wzorce doskonałości, Ibrakadabra i Zlatanek:
Rok temu, w Walentynki, wyszedł z domu i nie wrócił mój kochany Szuwarek , ulubieniec Marysi Amby, Krysi Ignis i Marysi Maski. Jego pozy, absolutnie niepowtarzalne, rozśmieszały i wzruszały. Bardzo mi tego kotka brak.
A teraz goszczę Wolfunia, którego pańcia szaleje w Słowacji na nartach. Kotek zaś usiłował zmienić mój salon: oderwał listwę podłogową przy drzwiach (faktycznie wymaga wymiany!), potem pazurami usiłował przekonać mnie do zmiany tapicerki na kanapie (co to, to nie!). A tak w ogóle to miły, słodki kociak.
Zapraszamy inne kotki.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7966
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Urocze kociska
Kotek ,który spakował się do pudełka wraz z irysami najbardziej mnie ujął i rozbawił za razem
Szkoda Szuwarka ,zauważyłam ,że stwory w odcieniu miedzi często tragicznie kończą...
Piękną ,starą lampę masz. Na prawdę cudo
Wybacz ,że zachwycam się bardziej niż kotkami ,ale od zawsze mam atencję dla staroci wszelakich
Kot Lisicy ładnie się zachował... To jest przejaw jego niezadowolenia dla zmiany miejsca.
Kiedyś oddaliśmy naszego do znajomych na tydzień. Zachowywał się podobnie a potem jeszcze długo był na nas obrażony.
Urocze kociska
Kotek ,który spakował się do pudełka wraz z irysami najbardziej mnie ujął i rozbawił za razem
Szkoda Szuwarka ,zauważyłam ,że stwory w odcieniu miedzi często tragicznie kończą...
Piękną ,starą lampę masz. Na prawdę cudo
Wybacz ,że zachwycam się bardziej niż kotkami ,ale od zawsze mam atencję dla staroci wszelakich
Kot Lisicy ładnie się zachował... To jest przejaw jego niezadowolenia dla zmiany miejsca.
Kiedyś oddaliśmy naszego do znajomych na tydzień. Zachowywał się podobnie a potem jeszcze długo był na nas obrażony.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie!
Dzień Kota to zdecydowanie jeden z najfajniejszych dni w roku.
Dzisiaj wszystkie wyciągi nieczynne z powodu huraganu , więc można posiedzieć chwilę przy komputerze.
Nie mam dostępu do najlepszych zdjęć swoich rozlicznych kotów, więc zaprezentuję tylko dwa koty podstawowe.
1. Diabolina - piękne pół-dzikie stworzenie, przywiezione ze schroniska w Bartoszycach.
2. Słodki Wolfunio.
Jagi, bardzo dziękuję za opiekę nad Wolfuniem.
Miał przykazane być grzecznym kotem, ale widocznie przekracza to jego możliwości.
Może uda mu się nie zdemolować do końca tej kanapy.
Mnie osobiście zachwyciła Kadabra wyglądająca przez okno. Gdyby ją ubrać w krynolinę, mogłaby grać w sztuce teatralnej.
Dzień Kota to zdecydowanie jeden z najfajniejszych dni w roku.
Dzisiaj wszystkie wyciągi nieczynne z powodu huraganu , więc można posiedzieć chwilę przy komputerze.
Nie mam dostępu do najlepszych zdjęć swoich rozlicznych kotów, więc zaprezentuję tylko dwa koty podstawowe.
1. Diabolina - piękne pół-dzikie stworzenie, przywiezione ze schroniska w Bartoszycach.
2. Słodki Wolfunio.
Jagi, bardzo dziękuję za opiekę nad Wolfuniem.
Miał przykazane być grzecznym kotem, ale widocznie przekracza to jego możliwości.
Może uda mu się nie zdemolować do końca tej kanapy.
Mnie osobiście zachwyciła Kadabra wyglądająca przez okno. Gdyby ją ubrać w krynolinę, mogłaby grać w sztuce teatralnej.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko , pięknie to ujęłaś, że każdy kot to doskonałość. Ibrakadabra i Zlatanek potwierdzają tę tezę. Pozdrawiam Ciebie i Twoich milusińskich.
Lisico, zarówno Diabolina jak i Wolfunio to piękne koty i fotki bardzo ładne. Diabolina pozuje jak modelka.
Jeżeli masz wolną chwilę to przejrzyj ofertę irysów na 2022 od pana W.Z. To wielka przyjemność wybierać nowe irysy.
Pozdrawiam , Jola
Lisico, zarówno Diabolina jak i Wolfunio to piękne koty i fotki bardzo ładne. Diabolina pozuje jak modelka.
Jeżeli masz wolną chwilę to przejrzyj ofertę irysów na 2022 od pana W.Z. To wielka przyjemność wybierać nowe irysy.
Pozdrawiam , Jola
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12116
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – w internecie nic nie ginie, więc znalazłem, że zespół ten nazywał się „Equilibrium”. Ja ich nie znam, słyszałem ich raz na koncercie, ale jeśli Cię niemiecki folk metal zainteresował, to zawsze możesz poszukać.
W niemieckiej knajpie byłem jeden jedyny raz, w Monachium. Szczególnie zachwyciły mnie litrowe kufle piwa – taki rozmiar kufel piwa powinien mieć zawsze. Kiełbaski skądinąd też wyborne…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
W niemieckiej knajpie byłem jeden jedyny raz, w Monachium. Szczególnie zachwyciły mnie litrowe kufle piwa – taki rozmiar kufel piwa powinien mieć zawsze. Kiełbaski skądinąd też wyborne…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI