Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
elja
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 3 maja 2012, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

"dorotka350" bo już zaczynałam się zastanawiać na sensem prowadzenia wątku… Widzę po ilości odsłon, że sporo osób zagląda, ale śladu nie chce się nikomu zostawić. To trochę przykre :( W zasadzie poza Daysy i mną nikt od dłuższego czasu nie prowadzi swojego wątku. Może spróbuję trochę rozruszać ten dział poprzez opisy. Mam nadzieję, że to zmobilizuje różano zakręcone koleżanki do bardziej czynnego udziału i w ten sposób zachęcę innych do podzielenia się obserwacjami z własnych ogrodów.



Dzień dobry!
Oj nie, nie, nie, nie rób tego! Nie zniechęcaj się, proszę w imieniu skrytoczytaczy! Mogę napisać w swoim imieniu, nie mam czasu żeby regularnie wchodzić na forum, tym bardziej komentować ale jeśli już chwilę wieczorną mogę zajrzeć - to natychmiast pędzę do wątku różanego, żeby złapać oddech i nacieszyć oczy pięknościami Twoimi, Daysy, i podczytać komentarze w dziale ogólnym róż.
I - sama nie kupiłam od dwóch sezonów nic nowego z róż ale z tego widzę, to DA wysyła już róże do UE, więc i do Polski także, wysyłka kosztuje 9,95 Euro (bare root), tylko trzeba wybrać opcję "Europe" w serwisie. Osobiście, jeśli jeszcze nie masz tej odmiany to gorąco polecam Ci Eustacia Vye, mam 2 sztuki kupione jeszcze przed pandemią u Mistrza zaraz po jej pojawieniu się i jestem zachwycona jej zdrowotnością, jak kwitnie klękam przed nią z zachwytu, postaram się może wrzucić parę zdjęć do wątku róż DA; może pozostaje do życzenia drugie kwitnienie, które jest więcej niż oszczędne ale to pierwsze - petarda.
Dziękuję za wszystkie zdjęcia, opisy, rady, ;:180 którymi dzielisz się z nami i bardzo serdecznie pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Kamil711 +-
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 18 sie 2021, o 09:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Kochana Dorotko,nie denerwuj się na mnie ,pilną "skrytoczytaczkę".Po prostu moje róże są takie marne w porównaniu z Twoimi,że serce pęka.Posadziłam ich wiele jesienią ubiegłego roku,sadzonki były w 90% od Pana Grzegorz Hyżego.W takim samym procencie przeżyły zimę.Pan Grzegorz przypomina,aby róż nie sadzić głęboko,a moje ziemia "wciągnęła" w głąb,więc wiosną postanowiłam je podnieść wyżej,czyli je przesadziłam.Zgodnie z zaleceniami nie dałam im żadnego nawozu,więc kwitły słabo ;:145 .Natomiast naprawdę dobrze ukorzeniły się,o czym przekonałam się tej jesieni,bo część znów przesadzałam ;:222 .Tym razem dlatego,że część nie pasowała mi kolorystycznie w danym miejscu.Niby na zdjęciu w katalogu wszystko pasuje ,na filmie również,ale w realu jednak czasem coś nie gra ;:185 .Tak więc cały sezon różany "do tyłu".Mam jedynie nadzieję,że w przyszłym roku już nic mnie nie podkusi i dam moim różom spokojnie rosnąć.Ale nie bardzo wierzę,że będą kiedyś tak piękne jak Twoje.Jeśli mogę polecić różę,którą mam już chyba cztery lata to Arabia-odmiana bezproblemowa.Jakoś mało czytam opinii na jej temat,a naprawdę zasługuje na pochwałę ;:215 .Nie jest to wprawdzie Austinka,ale wg. mnie ma same zalety:bardzo zdrowa,wcześnie i bardzo długo kwitnie,kwiaty trwałe.Nie jest,niestety,różowa,Dla niektórych to może być wada,ale ja lubię też inne kolory w ogrodzie.Jeszcze jedną różę mogę bardzo pochwalić.Ta należy do tych świeżo sadzonych(przesadzanie minęło ją na szczęście).To róża polecona przez panią Renatę,której ogród różany chyba wszyscy znamy,a jest to odmiana Rouge Meilove.Ma te same zalety jak Arabia,a nawet więcej ,bo jeszcze kwitnie.Pozdrawiam Dorotko,pisz nam o swoim ogrodzie.Tak lubiłam czytać Twoje opowieści.Smutno mi było przez te miesiące,gdy nie było żadnych wiadomości na Twoim forum :( .Nie gniewaj się za brak naszych wpisów.W porównaniu z Twoim ogrodem nasze prezentują się marnie i dlatego ta cisza Pozdrawiam Gosia ;:196
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16029
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Ogólne widoczki bardzo przyjemne. Takie lubię najbardziej. Lubię też przyglądać się roślinom, które towarzyszą różom, bo według mnie róże wyglądają najlepiej na tle innych pasujących do nich roślinek.
Ja mam takie pytanie techniczne, czy z reguły sadzisz Dorotko po dwie sztuki danej odmiany koło siebie?

Co do sensu prowadzenia wątków, to dla mnie najbardziej przykre jest to, że nieraz wpisuję się w nowych watkach, ale nigdy nie mogę doczekać się rewizyt. Osoby grzecznie odpowiadają u siebie i na tym koniec. Ostatnio więc zaczęłam odwiedzać tylko tych, którzy odwiedzają mnie, a jest ich niestety coraz mniej. Smutne to bardzo...
Emi128
200p
200p
Posty: 247
Od: 15 mar 2020, o 16:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.lubelskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko znów cudowne zdjęcia pokazujesz. Teraz zerkam na You're Beautiful i oczywiście Herzogin Christiane ;:oj . Pod wpływem Twoich zdjęć zakupiłam teraz jesienią Jude, Boscobel i Abrahama. Najbardziej zastanawiałam się nad Abrahamem, bo opinie o tej róży są różne- mimo że kwiat ma piękny i cudnie pachnie, to niestety jest podobno nietrwały, wrażliwy na słońce i deszcz. Niemniej jednak nie mogłam się powstrzymać. Wiem, że Ty lubisz tę różę.
Proszę nie zniechęcaj się, że mało osób zostawia ślad w wątku. Jak już pisałam dla początkujących to skarbnica wiedzy. Czytamy, oglądamy, bierzemy przykład. Mi bardzo szkoda, ze niektóre osoby przestały prowadzić swoje wątki różane (np. Irenka czy Ewa).
Pozdrawiam Emi
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3198
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, zaprosiłaś nas znowu na ucztę dla oczu. Wspaniałe kolory i kondycja róż zachwycają. Przechodnie też korzystają z pięknych różanych widoków, dzięki temu, że masz ażurowe ogrodzenie :D . Tym razem zachwyciło mnie szczególnie zdjęcie Herzogin Christiany. To niemiecka róża ale według mnie bardzo dobrze udaje angielską :wink: . Czy ona pachnie? Nie powinnam już oglądać róż na takich pięknych zdjęciach, jak Twoje, bo pobudzają apetyt na nowe zakupy :lol: .
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witam miłe koleżanki! :wit

Wielką radość sprawiły mi Wasze wpisy :D Teraz już wiem, że warto prowadzić wątek dla takich gości i czuję, że ma to sens ;:108
Zima przyszła trochę za wcześnie jak dla mnie. Nawet nie zdążyłam pościnać różanych kwiatów. Sporo róż jeszcze kwitło, ale minusowe temperatury wszystko zmroziły. Od kilku dni mam problemy z kręgosłupem /wychodzi praca za biurkiem/ i nawet nie mogę zbyt długo posiedzieć przy komputerze. Nieznośny ból przeszkadza i psuje wszystko :( Wczoraj na szybko, przy wydatnej pomocy męża, powiązaliśmy trawy. Mieliśmy jechać po końskie złoto, ale plany szlag trafił i nie wiadomo kiedy będę zdolna do jakiejkolwiek pracy fizycznej… Ech..

Nadal będę pokazywała lipiec, bo zdjęć mam sporo, więc co się mają marnować w domowym archiwum… ;:173

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Elu, bardzo się cieszę, że znalazłaś czas i miałaś chęć coś skrobnąć. DA wysyła róże, ale mnie chodziło o te najnowsze jak – Elizabeth, Bring me Sunshine, a te są dostępne tylko na stronie UK. Eustacia Vye mam i kwiaty ma rzeczywiście prześliczne, chociaż sam krzaczek jest u mnie niezbyt duży, coś ok. 0,40m .Ona była kupiona razem z Gabriel Oak, rzutem na taśmę od samego DA i brała udział w tej koszmarnej przeprowadzce. Nie za bardzo jeszcze się otrząsnęła. Natomiast Gabriel najwyraźniej odżył, bo jak go zabierałam, to ledwo dychał. Stracił wszystkie pędy i pozostał mu dosłownie jeden cieniutki badylek. Ścięłam go wiosną niziutko i odbił. Nawet jeszcze teraz kwitł, więc mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będzie już tylko lepiej ;:108

Obrazek

Gosiu, gdzież bym tam miała się na kogokolwiek gniewać ;:196 Nawet mi to do głowy nie przyszło. Po prostu trochę smutno i pusto zrobiło się w dziale z różami i stąd ten nastrój. Sama też w sezonie byłam mocno zajęta i nie poświęcałam na wątek tyle czasu, ile bym chciała. Teraz jest już po sezonie, więc pozostały wspominkowe zdjęcia i tak myślałam, że może oprócz Daysy i mnie, jeszcze ktoś zechce się odezwać. Liczyłam, na trochę „świeżej krwi” i otwarcie nowego wątku przez którąś z różano zakręconych koleżanek, ewentualnie na odkurzenie przez nasze koleżanki swoich wątków… Ale chętnych nadal brak…
Na pewno Twoje róże po zmianie miejsc potrzebują troszkę czasu na aklimatyzację, ale w przyszłym sezonie będą już pięknie kwitły. Róże niezbyt lubią przesadzanie, ale to silne rośliny i szybko nadrobią ten sezon. Czasami nie mamy wyjścia i musimy je ruszyć. Pól biedy jeśli to młode krzewy, bo te czasami nawet nie zauważą przenosin. Gorzej, gdy trzeba przesadzić którąś ze starszych, większych. Wtedy niestety często to odchorowują i potrzebują znacznie więcej czasu na zadomowienie się w nowym miejscu.

Obrazek

Wandziu, z sadzeniem tej samej odmiany w kilku egzemplarzach to różnie. Owszem, jeśli mam po kilka sztuk tej samej odmiany to tak je właśnie sadzę, ale też nie zawsze. Np. Jude de Obscure mam dwie, a posadziłam je w zupełnie różnych miejscach. Podobnie jest z Port Sunlight. Akurat te odmiany zabrałam ze starego ogrodu, a po przeprowadzce były bardzo słabiutkie i zdecydowałam się na zakup nowych, bo myślałam, że nie przetrwają zimy. One jednak sprawiły mi niespodziankę i przeżyły, więc nowe koleżanki siłą rzeczy poszły w inne miejsca. Ale z założenia wolę sadzić obok siebie po dwie, trzy odmiany. Tylko czasami wyjdzie inaczej… :roll:
Co do sensu prowadzenia wątków, to dla mnie najbardziej przykre jest to, że nieraz wpisuję się w nowych watkach, ale nigdy nie mogę doczekać się rewizyt. Osoby grzecznie odpowiadają u siebie i na tym koniec. Ostatnio więc zaczęłam odwiedzać tylko tych, którzy odwiedzają mnie, a jest ich niestety coraz mniej. Smutne to bardzo...
Mam takie same odczucia. Doświadczyłam podobnych sytuacji z wpisaniem się do kogoś, a na rewizytę się nie doczekałam. Przyjemnie jest, gdy widzisz, że goście Cię odwiedzają, bo wtedy wiesz, że prowadzenie wątku ma sens. Przecież nie prowadzimy go dla siebie, a po to, żeby dzielić się ogrodowymi poczynaniami z innymi forumowiczami. Po to chyba jest właśnie forum i nasze wirtualne spotkania.

Obrazek

Emi, super, że zakupiłaś kolejne Austinki :D Nie wiem jak będzie się sprawował u Ciebie Abraham Darby, bo opinie o tej róży są bardzo skrajne? Będę za niego trzymała mocno kciuki, żeby nie zawiódł Twoich oczekiwań. Nie jest to róża dla bardzo wymagających. Rzeczywiście słabo sobie radzi z palącym słońcem, deszczem, ma też skłonność do czarnej plamistości, ale jak zakwitnie, to jestem w stanie wybaczyć jej te niedoskonałości. Tak naprawdę trudno o różę doskonałą. Znajdź mi taką, która świetnie sobie radzi z upałami ponad 30*C. Zapewniam Cię, że jest bardzo mało odpornych róż na takie temperatury. Podobnie jest z kilkudniowymi opadami deszczu. Np. taka Boscobel też nie znosi deszczu, bo kwiaty wyglądają jak zmięte ścierki i po takich opadach, nadają się tylko do ścięcia.
You’re Beautiful ma mega trwałe kwiaty i one potrafią utrzymać się na krzewie nawet dwa tygodnie… Ale im dłużej są na tym krzaku, tym mocniej bledną i już nie wyglądają na takie urodziwe. Potem szarzeją i bardziej przypominają brudną ścierkę niż kwiat. Jest za to zdrowa i ładnie się krzewi, a pędy ma wyprostowane, dobrze utrzymujące kwitnące bukietami kwiaty. Herzogin Christiana nie znosi deszczu. Po kilku dniach pąki zagniwają i idą do śmieci. Ale jak trafi na dobrą pogodę, to olśniewa nie tylko kwiatem, ale i zapachem ;:167

Obrazek

Kasiu, dzięki za dobre słowo ;:168 Uczta była w czerwcu i rzeczywiście wtedy miałam trochę gości do zwiedzania ogrodu. Teraz zostały tylko wspomnieniowe fotki, które i tak nie są w stanie oddać prawdziwej atmosfery czerwcowych kwitnień. To trzeba zobaczyć na „żywo”, ale co ja Ci będę mówić…. Sama to wiesz najlepiej chodząc po swoim ogrodzie, który zdobią cudnie kwitnące królowe ;:167
Kasiu, Herzogin Christiana – porcelanowa piękność, pachnie i to bardzo ładnie, wszak ona i Rosengrafin Marie Henriette są z serii Parfuma, a skoro seria Parfuma, to i zapach musi być mocny ;:215

The Mill on the Floss kwiatuszki ma małe, ale urody i wigoru nie można odmówić tej odmianie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wollerton Old Hall to kolejna Austinka o silnym zapachu. Ciężko przeżyła przeprowadzkę i nadal jest dość niska i słabo kwitła, ale wierzę, że kolejny sezon będzie dla niej lepszy ;:108

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3198
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, dziękuję za kolejną porcję zdjęć i informacji. Oglądanie Twojego ogrodu sprawia mi wiele przyjemności, relaksuje mnie. Czytam też uważnie wszystko co piszesz, zwłaszcza o różach angielskich, do których mam wielką słabość. Jeżeli mogę się wypowiedzieć w temacie Abrahama Darby, to pamiętam jak na niego "psioczyłam" kiedy był młodszy. Nie mogłam znieść tej jego delikatności w czasie deszczowej pogody. Co prawda nie narzekam na chorowitość tej róży, bo u mnie radzi sobie zadowalająco, porównywalnie do róż niemieckich, ale te szmatki, które robią się z kwiatów w czasie deszczu...no, jednym słowem, już stałam nad nim ze szpadlem. Cieszę się, że go jednak zostawiłam. Ostatnio trafia z kwitnieniem w bezdeszczową pogodę więc czaruje obfitością kwitnienia, no i zapachem. A dla zapachu, potrafię róży dużo wybaczyć.
Jeżeli chodzi o podatność na czarną plamistość, to najwrażliwsze z angielskich róż są u mnie Munstead Wood. Może to dlatego, że są jeszcze młode. Jestem ciekawa jak jest u Ciebie Dorotko ze zdrowotnością tej odmiany.
Dorotko, dziękuję za miłe wspomnienie moich róż. Nie mam ich zbyt wiele, a z Twoją kolekcją w ogóle nie ma co porównywać. W tym roku doszły co prawda dwie odmiany. ale to i tak zbyt mało, żeby zakładać wątek tematyczny różany. Tym bardziej doceniam, że są osoby, takie jak Ty, które posiadają tak bogatą kolekcję tych pięknych krzewów i pozwalają je nam podziwiać ;:196
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11689
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko z radością zaglądam do Ciebie, ponieważ tworzysz kolejny ogród marzeń ;:oj
Już teraz jest pięknie, a jak róże podrosną to oczy chyba zgubię.
She Loves You wow cudo ;:167 Czy posadziłaś jedną, a może trzy egzemplarze?
Będę się za nią rozglądać na wiosnę ;:173
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25128
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, taki młody ogród a już takie widoki ;:138
Już sobie wyobrażam jak to będzie wyglądało w przyszłym roku.
Ja odchodzę od róż, ale z wielką przyjemnością oglądam u Ciebie
Awatar użytkownika
duju
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3962
Od: 13 paź 2008, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, piękne widoki. Przemyślałam i jednak zamówiłam - Bobbie James, Yves Piaget, Red Intuition , The Mill on the Floss,Wildeve, The Shepherdess, A Whiter Shade of Pale, Alexandrine, Aquarell, Constanze Mozart, Friesia, Herzogin Christiana, Jan Paweł II , Maxim, Perfume Kisses, Thomas à Becket, Violette Parfumée , Gabriel Oak, Strawberry Hill, The Pilgrim, Lemon Rokoko, Irena. Będzie się działo na przyszły sezon ;) Twoje mnie tak natchnęły, że teraz różanka się robi, tzn, rabata już przygotowana od końca lata. Pozdrawiam.
Pozdrawiam - Justyna
nerina
50p
50p
Posty: 96
Od: 28 sty 2013, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Z wielka przyjemnoscia oglàdaĺam Twoje roze,jak teź i opisy. Nie zniechècaj sie i pokazuj piekne kwitnienia ,zwlaszcza ze przed nami zima.
Misza123
100p
100p
Posty: 122
Od: 11 gru 2022, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witaj Dorotko.
Już od dawna śledzę losy Twojego ogrodu tak starego jak i nowego. Jestem zauroczona. Do tej pory nie uczestniczyłam na forum bo nie miałam czym się pochwalić odnośnie rabat różanych. Ze względów zdrowotnych zrezygnowałam z pracy zawodowej i cały swój czas mogę teraz poświęcić ogrodowi. Mój ogród przy domu to byliny parę drzew i krzewów owocowych i ozdobnych a teraz i róże, dalej malutki lasek z rożnymi roślinami cieniolubnymi, kawałeczek łąki i stawik więc różne biotopy. Takie moje eksperymenty. Jak będziesz zainteresowana to chętnie się podzielę swoimi doświadczeniami odnośnie różnych roślin.
Pod wpływem Twojego wątku zachorowałam nieuleczalnie na różyczkę. W tym roku zaszalałam. Posadziłam 34 odmiany austinek a w sumie 48 krzaczków. Większość na wiosnę i kilka jeszcze na jesieni. Ponad to jeszcze kilkanaście rabatòwek Kordesa. Mam kiepską ziemię ale starałam się im dogodzić kompostem, obornikiem i ziemią z worków. Nie liczyłam na jakiekolwiek efekty w tym roku a jednak....!!! Abrahamy (2 krzaczki) mile mnie zaskoczyły bo urosły na 120 cm i nie zwieszały główek. Zapach i kwiat piękny. Długiego deszczu faktycznie nie lubią ale to tylko szczegół. Inne panny tak np Jude de obscure (3 krzaczki), Lady of Shalott (2 krzaczki), Sharifa asma (3 krzaczki), Batcheba (2 krzaczki) czy Alnwick rose (3 krzaczki) bezkonkurencyjne. Kwitły non stop do mrozów. Inne panny, może nie w takim stopniu też dały radę, wszystkie kwitły i mogłam zobaczyć jakie mają kwiaty. Austinki pod względem urody kwiatów są bezkonkurencyjne. Mam nadzieję, że zima będzie łaskawa i w przyszłym roku będę już mogła dzielić się wrażeniami z uprawy tych wspaniałych róż. Wiem, że będę musiała poświęcić im więcej czasu i poczekać parę lat aż dojrzeją ale myślę że warto. Choroba różana jest bardziej zaraźliwa niż covid. Dorotko dziękuję za natchnienie i tak fajnie prowadzony wątek. Zawsze czekam z niecierpliwością na newsy z Twojego ogrodu.
Pozdrawiam
Twoja fanka Gośka
Pozdrawiam Gośka
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witam miłych gości! :wit
Za oknem zima w najlepsze, a ja rozpocznę kolorową lipcową fotką.

Obrazek

Kasiu-Kania, moja wielka miłość do Austinek zaczęła się właśnie od Abrahama Darby. To była pierwsza róża tego hodowcy w moim ogrodzie. Jak tylko pierwszy raz zobaczyłam te wielkie, pachnące kwiaty, to przepadłam z kretesem… ;:167 Wcale mnie nie zrażały zwisające w dół ciężkie kwiaty na wiotkich łodygach. Musiałam jej tylko zmienić miejsce bo rosła na straszliwej patelni, a tego też nie lubi. Potem zaczęłam uważnie czytać i szukać kolejnych odmian DA i tak się ta miłość rozwinęła i trwa w najlepsze. Wiadomo, że nie wszystkie kreacje Mistrza są udane, ale nie ulega wątpliwości, że potrafią oczarować urodą kwiatów, zapachem, grą kolorów i bardzo dobrą powtarzalnością. Ze zdrowotnością bywa różnie, ale ogólnie nie jest najgorzej. Są odmiany bardziej podatne na plamistość czy mączniaka, ale są i takie, które praktycznie przez cały sezon zachowują piękne ulistnienie.
Mam trzy krzaczki Munstead Wood i rzeczywiście ta odmiana wykazuje skłonność do czarnej plamistości. W tym roku właśnie ona była najbardziej i najwcześniej porażona, ale to był bardzo suchy rok u mnie i sporo róż bardzo cierpiało z powodu suszy. Wtedy róże są mniej odporne na wszelkie choroby. Niestety w szczycie sezonu byłam bardzo zapracowana i niewiele czasu poświęcałam na pielęgnację ogrodu i większość prac zrzuciłam na męża. A mąż… Cóż… Podlewał, ale nie będę komentowała ile wody poszło pod każdy krzaczek, a o ilu różach zupełnie zapomniał :;230 Lanie wody z węża jest mało wymierne, a na gliniastej, zaschniętej ziemi trudno ocenić ile tej wody dostała tak naprawdę roślina, a ile się rozlało dookoła, na pociechę chwastom. Dlatego wiosną rozłożymy węże kroplujące. Na razie na jednej rabacie i zobaczymy jak będą się sprawdzać na dużej powierzchni.

Obrazek

Aniu-Annes, She Loves You to jeden krzaczek, a raczej krzaczorek ;:224 Bardzo lubię tę odmianę, bo jest zupełnie bezobsługowa. Trzeba ją tylko podwiązywać, bo przy takiej masie kwiatków potrafi się pokładać.

Obrazek

Gosiu-Margo, ogród rzeczywiście jeszcze młody, ale nasadziłam sporo roślin i już nie jest tak łyso jak na początku. Niektóre rosną zadziwiająco szybko i zaczynam się zastanawiać, czy aby nie przesadziłam z ilością, bo za kilka lat może zrobić się ciasno… :roll:

Obrazek

Justynko, Twoje zamówienie powala na kolana. Ilość róż oszałamiająca ;:oj Ależ będzie u Ciebie widok. Może z powrotem otworzysz furteczkę do swojego ogrodu i pokażesz nam nową różankę? Serdecznie Cię namawiam ;:196

Obrazek

Nerina, witam Cię serdecznie :wit Będę pokazywała róże z wielką przyjemnością, bo samo patrzenie na zdjęcia kwitnących kwiatów mnie samej sprawia wielką frajdę, a jeśli jeszcze komuś sprawiam tym przyjemność, to tym bardziej warto ;:108

Obrazek

Misza, witam kolejnego gościa :wit To bardzo miłe co piszesz o moich ogrodowych poczynaniach. Róże to niekończący się temat. O nich mogę zawsze, długo i dużo rozmawiać. Zawsze chętnie czytam wszystkie wpisy na temat ich uprawy i obserwacje wielu osób na tutejszym forum. To wspaniałe, że możemy wymieniać swoje doświadczenia na temat uprawy królowych. Tym bardziej cenne są takie dyskusje, ponieważ każda z nas ma inny rodzaj gleby, mieszkamy w różnych rejonach kraju, więc i klimat nasze rośliny mają różny. A nie ma to jak własne doświadczenia. Wtedy łatwiej jest zdecydować, którą z odmian wybrać i posadzić u siebie. Swego czasu zaczęłam opisywać poszczególne Austinki, ale tych opisów nie dokończyłam... A teraz inny ogród, inna ziemia i 'zabawa' zaczęła się od początku. Przymierzam się do ponownego zestawienia, ale nie wiem czy na zamiarach się nie skończy? To jednak wymaga czasu, szczególnie przeszukiwanie i wybranie zdjęć z całego sezonu jest żmudną pracą, bo same opisy, to czysta przyjemność ;:108
Nieźle zaszalałaś z Austinkami… ;:224 Liczę, że dasz się namówić i założysz wątek w dziale „różanym”. Szkoda, żeby takie piękne widoki miały się marnować. Jest tutaj spore grono wielbicielek róż, więc tematów nam nie zabraknie. Już sobie wyobrażam trzy krzaczki obok siebie takiej – Jude de Obscure, czy Lady of Shalott. Jeśli masz zdjęcia z pierwszego sezonu, to nie zwlekaj, tylko już teraz otwieraj wątek, bo bardzo jestem ciekawa. Szybciej też nam zleci czas do czerwca, jeśli będziemy mogły sobie podyskutować na nasze ulubione tematy.
A jak Ci się podoba Jude de Obscure? Sama pamiętam, że w pierwszym roku byłam nią rozczarowana. Nie podobały mi się jej kwiaty i nawet trochę żałowałam tego zakupu. Jakże byłam niesprawiedliwa ;:14 To ona od dwóch lat jest numerem 1 u mnie i już nie wyobrażam sobie ogrodu bez tej odmiany.

To właśnie ta dama skradła moje serce i stoi na najwyższym podium od dwóch sezonów ;:167

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tutaj z cudnym morelowym wybarwieniem

Obrazek

kolejna z kolekcji DA. Co prawda po przeprowadzce coś nie może odzyskać dawnego wigoru i zastanawiam się nawet nad zmianą jej miejsca. Może coś jej nie podpasowało, bo jest tak maleńka, że dobre ujęcie tylko z pozycji leżącej :;230

Obrazek

jedna z nowszych kreacji Mistrza i ostatnia z oryginalnego źródła. Cudne, cukierkowe kwiaty, a zapach...

Obrazek

Obrazek

i na koniec Abraham Darby ;:167

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”