Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko kochana, ależ cudne chwile spędziłam w towarzystwie Twoich róż Pięknie Ci kwitły, tak na bogato. Mają dużo słońca i chyba idealne warunki. Mam nadzieję, że będzie więcej różanych zdjęć. Pięknie o to proszę
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie różane koleżanki!
Miałam jesienią nie zamawiać żadnych róż, ale dzięki Gosi-Misza, nie wytrzymałam i zamówiłam dwie nowości od Austina I tak jutro przyjadą do mnie: Bring Me Sunshine i Elizabeth. Na zdjęciach wyglądają obiecująco i bardzo jestem ciekawa czy również na ”żywo” ich kwiaty będą zachwycały.
Dzisiaj lipcowe fotki. Na drugim planie Ballerina.
Jadziu, sezon powoli się kończy i pozostaną nam zdjęcia na długie, zimowe wieczory. Wtedy będzie też więcej czasu na ogrodowe pogaduszki Ciągle mam nadzieję, że jednak nie zabiorą Ci Twoich hektarów i wiosną ogródek nadal będzie w całości. Trzymam mocno za to kciuki
Gosiu-Misza, świetny pomysł mi poddałaś z tymi prętami Będę musiała w przyszłym sezonie zastosować tę metodę do The Mill on The Floss i Emily Bronte, bo obie te odmiany tak szleją w drugiej części sezonu, że trudno je ujarzmić. Pędy idą na trzy metry w górę. Takie są wyrywne O ile Emily ma kwiaty większe i lepiej są widoczne. Natomiast The Mill kwiaty ma małe i musiałoby ich być z milion, żeby zrobiły wrażenie jako całość. Ale może dzięki takiej metodzie ich ilość wzrośnie na tyle, że się do niej przekonam.
James L. Austin mam dwa krzaczki, posadzone obok siebie. Mają ok. 1m wysokości. Pędy mają sztywne i bardzo dobrze utrzymują kwiaty. Rosną w pełnym słońcu i mają tego słońca co najmniej 8 godzin. Radzą sobie zupełnie nieźle. Przy dużych upałach kwiaty trochę bledną, ale jak na tak ciemny kolor, są dość odporne na mocne słońce. Silas Marner kwiaty ma prześliczne – typowo austinowskie, z oczkiem i ślicznym rumieńcem. Krzaczek bardzo ładnie się prezentuje. Jest zgrabny, bez brzydkich liści. Do tej pory zdrowy. Też rośnie w pełnym słońcu. Kwiaty przy dużych upałach są mniej odporne i szybciej się przypiekają, ale przy temperaturach oscylujących w granicach 30*. O dziwo Princess Anne pomimo dość ciemnych kwiatów radzi sobie w pełnym słońcu bardzo dobrze. Kwiaty wytrzymują kilka dni i wcale po nich tego nie widać. Trochę gorzej upały znosi Olivia Rose. Tutaj przy skwarze kwiaty szybciej mdleją. U mnie wszystkie te róże rosną w pełnym słońcu i mają go naprawdę dużo. Praktycznie przez cały dzień. Może godzinę krócej słońce ma Silas Marner.
Róża z tego zdjęcia, to rzeczywiście Kurfurstin Sophie. Dostałam ją w prezencie od Alexii. Roku nie pamiętam, ale już dość dawno. Ona rośnie na własnych korzeniach i po przeprowadzce najwyraźniej miejsce jej się spodobało, bo nieźle urosła i naprawdę ładnie kwitła. Jeszcze w tej chwili ma pąki i jest nadzieja, że zdąży zakwitnąć po raz trzeci.
The Prince zakwitła dopiero w lipcu. Gdyby nie ten kolor kwiatów, to...
Małgosiu-Pepsi, jak fajnie, że się odezwałaś Z bodziszka Rozanne jestem naprawdę zadowolona. Nie dość, że super kwitnie przez cały sezon, to jeszcze jako towarzysz dla róż wydaje się po prostu idealny. Tak samo podoba mi się połączenie róż z przywrotnikami i żurawkami. To ostatnie wyszło trochę na siłę, bo musiałam je podzielić i tak ładnie z tego podziału wyrosły, że postanowiłam podsadzić nimi róże na rabacie pod lasem.
Gosiu-Margo, dziękuję za miłe słowa. Róże pomimo trudnego sezonu nadal starają się jak mogą i kwitną niezmordowanie. Oczywiście kwiatów jest znacznie mniej, a w zasadzie pokazują się na krzaczkach po kilka, ale i tak się cieszę, bo dają kolor w ogrodzie A tych kolorów z każdym dniem będzie coraz mniej.
Ewuniu-Pashmina, fajnie było usłyszeć Twój głos i troszkę porozmawiać na różane tematy Wspaniale, że mamy możliwość powymieniać się doświadczeniami z uprawy naszych królowych. O różach mogłybyśmy pewnie przegadać cały dzień i wciąż byłoby mało
Kilka ogólnych widoczków
Miałam jesienią nie zamawiać żadnych róż, ale dzięki Gosi-Misza, nie wytrzymałam i zamówiłam dwie nowości od Austina I tak jutro przyjadą do mnie: Bring Me Sunshine i Elizabeth. Na zdjęciach wyglądają obiecująco i bardzo jestem ciekawa czy również na ”żywo” ich kwiaty będą zachwycały.
Dzisiaj lipcowe fotki. Na drugim planie Ballerina.
Jadziu, sezon powoli się kończy i pozostaną nam zdjęcia na długie, zimowe wieczory. Wtedy będzie też więcej czasu na ogrodowe pogaduszki Ciągle mam nadzieję, że jednak nie zabiorą Ci Twoich hektarów i wiosną ogródek nadal będzie w całości. Trzymam mocno za to kciuki
Gosiu-Misza, świetny pomysł mi poddałaś z tymi prętami Będę musiała w przyszłym sezonie zastosować tę metodę do The Mill on The Floss i Emily Bronte, bo obie te odmiany tak szleją w drugiej części sezonu, że trudno je ujarzmić. Pędy idą na trzy metry w górę. Takie są wyrywne O ile Emily ma kwiaty większe i lepiej są widoczne. Natomiast The Mill kwiaty ma małe i musiałoby ich być z milion, żeby zrobiły wrażenie jako całość. Ale może dzięki takiej metodzie ich ilość wzrośnie na tyle, że się do niej przekonam.
U mnie było tak samo. Kwiaty średniej wielkości, ale za to pięknie pachną i kształtem przypominają mi Royal Jubilee. Instynkt mi podpowiada, że to będzie piękna róża. Swoją posadziłam na trawniku w miejsce tego nieszczęsnego klona Atropurpureum, więc będzie rosła jako soliter. Jeszcze w tej chwili ma pączki, tylko nie wiem czy zdążą się rozwinąć, bo pogoda wielce niepewna. U nas wczoraj była kolejna noc z przymrozkamiLady of Megginch i Scepter'd Isle kupiłam po 2 sztuki. Jak ci się widzi ta druga? Pięknie pachnie, ale kwiaty nie były jeszcze u mnie zbyt duże.
James L. Austin mam dwa krzaczki, posadzone obok siebie. Mają ok. 1m wysokości. Pędy mają sztywne i bardzo dobrze utrzymują kwiaty. Rosną w pełnym słońcu i mają tego słońca co najmniej 8 godzin. Radzą sobie zupełnie nieźle. Przy dużych upałach kwiaty trochę bledną, ale jak na tak ciemny kolor, są dość odporne na mocne słońce. Silas Marner kwiaty ma prześliczne – typowo austinowskie, z oczkiem i ślicznym rumieńcem. Krzaczek bardzo ładnie się prezentuje. Jest zgrabny, bez brzydkich liści. Do tej pory zdrowy. Też rośnie w pełnym słońcu. Kwiaty przy dużych upałach są mniej odporne i szybciej się przypiekają, ale przy temperaturach oscylujących w granicach 30*. O dziwo Princess Anne pomimo dość ciemnych kwiatów radzi sobie w pełnym słońcu bardzo dobrze. Kwiaty wytrzymują kilka dni i wcale po nich tego nie widać. Trochę gorzej upały znosi Olivia Rose. Tutaj przy skwarze kwiaty szybciej mdleją. U mnie wszystkie te róże rosną w pełnym słońcu i mają go naprawdę dużo. Praktycznie przez cały dzień. Może godzinę krócej słońce ma Silas Marner.
Róża z tego zdjęcia, to rzeczywiście Kurfurstin Sophie. Dostałam ją w prezencie od Alexii. Roku nie pamiętam, ale już dość dawno. Ona rośnie na własnych korzeniach i po przeprowadzce najwyraźniej miejsce jej się spodobało, bo nieźle urosła i naprawdę ładnie kwitła. Jeszcze w tej chwili ma pąki i jest nadzieja, że zdąży zakwitnąć po raz trzeci.
The Prince zakwitła dopiero w lipcu. Gdyby nie ten kolor kwiatów, to...
Małgosiu-Pepsi, jak fajnie, że się odezwałaś Z bodziszka Rozanne jestem naprawdę zadowolona. Nie dość, że super kwitnie przez cały sezon, to jeszcze jako towarzysz dla róż wydaje się po prostu idealny. Tak samo podoba mi się połączenie róż z przywrotnikami i żurawkami. To ostatnie wyszło trochę na siłę, bo musiałam je podzielić i tak ładnie z tego podziału wyrosły, że postanowiłam podsadzić nimi róże na rabacie pod lasem.
Gosiu-Margo, dziękuję za miłe słowa. Róże pomimo trudnego sezonu nadal starają się jak mogą i kwitną niezmordowanie. Oczywiście kwiatów jest znacznie mniej, a w zasadzie pokazują się na krzaczkach po kilka, ale i tak się cieszę, bo dają kolor w ogrodzie A tych kolorów z każdym dniem będzie coraz mniej.
Ewuniu-Pashmina, fajnie było usłyszeć Twój głos i troszkę porozmawiać na różane tematy Wspaniale, że mamy możliwość powymieniać się doświadczeniami z uprawy naszych królowych. O różach mogłybyśmy pewnie przegadać cały dzień i wciąż byłoby mało
Kilka ogólnych widoczków
- Davros
- 100p
- Posty: 159
- Od: 18 maja 2023, o 16:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsko, Zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, widoków z Twojego ogrodu zawsze mi jest mało. Panny z bylinami prezentują się wspaniale. Pięknie się u ciebie rozrósł mój ulubiony bodziszek Rozanne. Zawsze cudnie komponuje się z różami. Mam już kilka, ale w przyszłym roku pewnie jeszcze dokupię. Uwielbiam Twoje opisy różanych piękności. Mam nadzieję, że będziesz kontynuowała.
Lions Rose też u mnie jeszcze kwinie. Chyba najtrwalsza i najzdrowsza róża w ogrodzie
Nowe panny dziś do mnie dotarły. Szukam miejsca.
Lions Rose też u mnie jeszcze kwinie. Chyba najtrwalsza i najzdrowsza róża w ogrodzie
Nowe panny dziś do mnie dotarły. Szukam miejsca.
Pozdrawiam Gośka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Od kilku dni pogoda fatalna. U nas wciąż ciemno, szaro, ponuro W niedzielę lało przez cały dzień. Sporo kwiatów zostało zniszczonych przez ulewę i w ogrodzie od razu jest mniej koloru. Szkoda… Do następnego sezonu trzeba będzie długo czekać.
Uzupełniłam ostatnio mój stan posiadania o cztery kolejne austinki. Dwie otrzymałam od Ewy-Pashmina , a dwie przyjechały z Ros…um. Pisałam o nich w poprzednim poście. Nie jestem zadowolona z jakości tych sadzonek. Jak mi przejdzie złość, to napiszę więcej na ten temat.
Od lat prowadzę dokładny spis tego co posiadam i na obecną chwilę w ogrodzie rośnie 130 róż Austina i 40 szt. innych hodowców. Razem moja kolekcja wynosi 170 róż. To tyle na dzień dzisiejszy. Wiosną będzie trochę zmian na rabatach i zapewne dojdzie ze dwie, trzy kolejne. Na razie jestem w fazie planowania – co poprzenosić w inne miejsca. Np. Anne Boleyn zmieni miejscówkę, bo tam, gdzie rośnie w tej chwili jest zupełnie niewidoczna. Musiałam mieć zaćmienie umysłu , żeby tak małą różę posadzić z tyłu rabaty, a przecież wiedziałam jaka ona jest malutka. Trzeba będzie znów robić małą rewolucję, a tu miejsce się skurczyło. Nie chcę poszerzać rabat, bo i tak mąż jęczy, że za dużo róż i w ogóle wszystkich roślin… A po cichu się nie da, bo rabaty oddzielone są kostką
Dawidzie, miło Cię gościć i dziękuję za wizytę Piękną różę pokazałeś. Napisz, jaka to odmiana?
Gosiu-Misza, dziękuję, że zajrzałaś Ostatnio mało osób zagląda do tego działu… A może zagląda, ale nie zostawia śladu. Tym bardziej dziękuję, że znalazłaś czas na wpis. Na pewno postaram się podsumować ten sezon i uzasadnić wybór miss roku 2023. Co do opisów, to próbowałam już kilka razy i za każdym razem zabrakło czasu żeby skończyć Może spróbuję chociaż dokończyć, to co zaczęłam w poprzednim roku. Z tego, co pamiętam, to chyba niewiele już zostało.
A jak tam Twoje sadzonki? Jesteś zadowolona? Pisałam do Ciebie na pw. Zajrzyj.
Pamiętacie jak narzekałam na Ambridge Rose? Otóż w tym roku postanowiła mnie zaskoczyć i wreszcie kwitła bardzo przyzwoicie. Trzykrotnie powtarzała, co uznaję za duży sukces. Co prawda krzaczek nadal mały, ale troszkę się rozkrzewiła, no i wreszcie mogłam podziwiać jej piękne kwiaty
Mary Rose, która w tym roku zasadzie kwitnie non stop. Jeszcze teraz ma mnóstwo pączków. Mam nadzieję, że zdążą się rozwinąć. W tym roku trafiły mi się kolejne dwie z kartoników. Jestem zadowolona, bo to nie tylko piękna róża, ale też bardzo żywotna i bezproblemowa.
Princess Anne jak zawsze zachwyca ilością kwiatów
A Darcey Bussel nadal nie może się otrząsnąć po przeprowadzce. Kwiatów niby trochę więcej, ale we wzrost jej nie poszło. A wiem, że ona potrafi być duża...
Evelyn to kolejna róża, której w tym ogrodzie chyba podoba się znacznie bardziej. Nie tylko podrosła, ale ma już całe trzy pędy
Boscobele też w tym roku trochę lepiej kwitły
Za to na Eglantyne zawsze można liczyć
Vanessa Bell po wiosennej przepwoadzce. Na nowym miejscu wyraźnie odżyła
I cudna w tym roku Królowa Szwecji. Kandyduje do róży sezonu 2023. Kwitnie przez cały sezon.
Drugą kandydatką jest Benjamin Britten
Taki duecik Eglantyne i Jude de Obscure
I kilka ogólnych
Od kilku dni pogoda fatalna. U nas wciąż ciemno, szaro, ponuro W niedzielę lało przez cały dzień. Sporo kwiatów zostało zniszczonych przez ulewę i w ogrodzie od razu jest mniej koloru. Szkoda… Do następnego sezonu trzeba będzie długo czekać.
Uzupełniłam ostatnio mój stan posiadania o cztery kolejne austinki. Dwie otrzymałam od Ewy-Pashmina , a dwie przyjechały z Ros…um. Pisałam o nich w poprzednim poście. Nie jestem zadowolona z jakości tych sadzonek. Jak mi przejdzie złość, to napiszę więcej na ten temat.
Od lat prowadzę dokładny spis tego co posiadam i na obecną chwilę w ogrodzie rośnie 130 róż Austina i 40 szt. innych hodowców. Razem moja kolekcja wynosi 170 róż. To tyle na dzień dzisiejszy. Wiosną będzie trochę zmian na rabatach i zapewne dojdzie ze dwie, trzy kolejne. Na razie jestem w fazie planowania – co poprzenosić w inne miejsca. Np. Anne Boleyn zmieni miejscówkę, bo tam, gdzie rośnie w tej chwili jest zupełnie niewidoczna. Musiałam mieć zaćmienie umysłu , żeby tak małą różę posadzić z tyłu rabaty, a przecież wiedziałam jaka ona jest malutka. Trzeba będzie znów robić małą rewolucję, a tu miejsce się skurczyło. Nie chcę poszerzać rabat, bo i tak mąż jęczy, że za dużo róż i w ogóle wszystkich roślin… A po cichu się nie da, bo rabaty oddzielone są kostką
Dawidzie, miło Cię gościć i dziękuję za wizytę Piękną różę pokazałeś. Napisz, jaka to odmiana?
Gosiu-Misza, dziękuję, że zajrzałaś Ostatnio mało osób zagląda do tego działu… A może zagląda, ale nie zostawia śladu. Tym bardziej dziękuję, że znalazłaś czas na wpis. Na pewno postaram się podsumować ten sezon i uzasadnić wybór miss roku 2023. Co do opisów, to próbowałam już kilka razy i za każdym razem zabrakło czasu żeby skończyć Może spróbuję chociaż dokończyć, to co zaczęłam w poprzednim roku. Z tego, co pamiętam, to chyba niewiele już zostało.
A jak tam Twoje sadzonki? Jesteś zadowolona? Pisałam do Ciebie na pw. Zajrzyj.
Pamiętacie jak narzekałam na Ambridge Rose? Otóż w tym roku postanowiła mnie zaskoczyć i wreszcie kwitła bardzo przyzwoicie. Trzykrotnie powtarzała, co uznaję za duży sukces. Co prawda krzaczek nadal mały, ale troszkę się rozkrzewiła, no i wreszcie mogłam podziwiać jej piękne kwiaty
Mary Rose, która w tym roku zasadzie kwitnie non stop. Jeszcze teraz ma mnóstwo pączków. Mam nadzieję, że zdążą się rozwinąć. W tym roku trafiły mi się kolejne dwie z kartoników. Jestem zadowolona, bo to nie tylko piękna róża, ale też bardzo żywotna i bezproblemowa.
Princess Anne jak zawsze zachwyca ilością kwiatów
A Darcey Bussel nadal nie może się otrząsnąć po przeprowadzce. Kwiatów niby trochę więcej, ale we wzrost jej nie poszło. A wiem, że ona potrafi być duża...
Evelyn to kolejna róża, której w tym ogrodzie chyba podoba się znacznie bardziej. Nie tylko podrosła, ale ma już całe trzy pędy
Boscobele też w tym roku trochę lepiej kwitły
Za to na Eglantyne zawsze można liczyć
Vanessa Bell po wiosennej przepwoadzce. Na nowym miejscu wyraźnie odżyła
I cudna w tym roku Królowa Szwecji. Kandyduje do róży sezonu 2023. Kwitnie przez cały sezon.
Drugą kandydatką jest Benjamin Britten
Taki duecik Eglantyne i Jude de Obscure
I kilka ogólnych
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Widoki naprawdę cudne! Dorotko, Twój różany ogród zachwyca. Lubię jak pokazujesz róże w tak dużym formacie zdjęć. Rzeczywiście z żurawkami róże komponują się bardzo dobrze, muszę spróbować tego duetu, bo prezentuje się u Ciebie bardzo ładnie. Jestem pod wrażeniem ilości róż w Twoim ogrodzie. Jak dajesz radę zadbać o wszystkie królewny Ja mam 60 róż i bardzo się pilnuję, żeby już nie kupować nowych ale jest mi trudniej, bo nie mam kostki na granicy rabat . Jak już kiedyś tam nie będę musiała pracować zawodowo, to też sobie poszaleję z różanką.
Szkoda mi angielskich odmian, które zostały już wycofane. Bardzo chciałam Lady Emma Hamilton ale spóźniłam się jeden sezon, nie ma też Charles. Bring me Sunshine wygląda super i zdaje się, że trzyma lepiej kwiaty w pionie niż Golden Celebraion. Zdaje się, że teraz niemieckie róże szturmują rynek. Zamówiłam Herzogin Christiana (chociaż wolę nazywać ją Earth Angel i udawać, że to angielska róża ).
Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg prezentacji Twoich róż i całego pięknego ogrodu. Nawet nie wiesz ile przyjemności dostarczasz dzieląc się nim na forum .
Szkoda mi angielskich odmian, które zostały już wycofane. Bardzo chciałam Lady Emma Hamilton ale spóźniłam się jeden sezon, nie ma też Charles. Bring me Sunshine wygląda super i zdaje się, że trzyma lepiej kwiaty w pionie niż Golden Celebraion. Zdaje się, że teraz niemieckie róże szturmują rynek. Zamówiłam Herzogin Christiana (chociaż wolę nazywać ją Earth Angel i udawać, że to angielska róża ).
Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg prezentacji Twoich róż i całego pięknego ogrodu. Nawet nie wiesz ile przyjemności dostarczasz dzieląc się nim na forum .
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Cudowne widoki...zachwycające. Królowa Szwecji ma kwiaty o niezwykłym kształcie; jest pachnąca, jak znosi deszcze i słonce?
Jak ty dasz rade dbać o tyle róż na raz? A wszystkie takie piękne że ja bym nie potrafiła wybrać miss sezonu bo dostaje zawrotu głowy. Masz swoje prywatne ujęcie wody?
Ja też kupowałam w Ros…um. I też były różnego standardu te sadzonki.
I też dalej rozmyślam co można by jeszcze dokupić
Jak ty dasz rade dbać o tyle róż na raz? A wszystkie takie piękne że ja bym nie potrafiła wybrać miss sezonu bo dostaje zawrotu głowy. Masz swoje prywatne ujęcie wody?
Ja też kupowałam w Ros…um. I też były różnego standardu te sadzonki.
I też dalej rozmyślam co można by jeszcze dokupić
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Po przeprowadzce we wrześniu zaczynam przesadzać i dosadzać róże i nieustannie przekonuję męża że trwałe obwódki są niepotrzebne . Twój wpis ugruntował mnie w słuszności takiego działania .dorotka350 pisze: ↑25 paź 2023, o 19:48 Nie chcę poszerzać rabat, bo i tak mąż jęczy, że za dużo róż i w ogóle wszystkich roślin… A po cichu się nie da, bo rabaty oddzielone są kostką
Pozdrawiam. Sławka
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, Twoje panny jak zwykle oszałamiające. Duecik Eglantyne i Jude zachwyca. Cały czas się zastanawiam dlaczego jeszcze nie mam Mary Rose?! Przecież jest taka piękna. Ostatnio nawet miałam ją w szkółce przed nosem. Chyba jakieś zaćmienie Tegoroczna Vanessa Bell też mnie milo zaskoczyła. Zbudowała nieduży foremny krzaczek i nawet ładnie kwitła. Queen of Sweden piękna. Moja chyba ma złą miejscówkę, bo nie rośnie i nie kwitnie.
Czy kiedyś doczekam się takich widoków u siebie?
Czekam na dalszą porcję rarytasów.
Zajrzyj na pw
Czy kiedyś doczekam się takich widoków u siebie?
Czekam na dalszą porcję rarytasów.
Zajrzyj na pw
Pozdrawiam Gośka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Witam się niedzielnie różanym obrazkiem
Kasiu-Kania, jak miło Cię widzieć po przerwie Podziwiam Twoją silną wolę i to, że potrafisz ograniczyć swoje chciejstwa. Ja również pracuję zawodowo, ale nie potrafię się oprzeć i ciągle dokupuję nowe róże. Rozum podpowiada, że już wystarczy, a serce zupełnie odwrotnie. Niestety nadal kieruję się sercem i przez to ich ilość wciąż rośnie. Gdyby nie ograniczona przestrzeń i mąż, zapewne szybko przekroczyłabym 200 sztuk… Na razie jakoś daję radę z taką gromadą, ale czasami brakuje czasu i wtedy zaczynam odczuwać trudy związane z pielęgnacją królowych. Szczególnie nie lubię zabiegów wokół róż – czyli usuwania chwastów, które najbardziej upodobały sobie właśnie okolice różanych krzaczków. Nie dość, że nie znoszę pielenia samego w sobie, to przy różach, taki zabieg zawsze wiąże się z ranami od kolców, szarpaniem za włosy, a czasami wczołgiwaniem pod krzak, żeby dostać się w bezpośrednie sąsiedztwo pędów. Często cierpi na tym nie tylko ciało, ale i odzież. Nie zliczę porwanych kurtek, kamizelek, portek, podrapanych nóg, rąk oraz innych części kadłuba… Na dodatek wślizgiwanie się pod krzak niczym wąż nastręcza nieco kłopotów i trzeba być nieźle wygimnastykowanym, żeby sprostać takiemu wyzwaniu Reszta zabiegów - typu cięcie, nawożenie, czy usuwanie kwiatów nie sprawia mi problemów. Te zajęcia akurat lubię.
Część asortymentu angielskich róż rzeczywiście znikła z ofert szkółek. Jeśli chodzi o Lady Emma Hamilton, to szczerze Ci powiem, że nie masz czego żałować. Mam dwie sztuki i jeśli jesteś zainteresowana, to jedną mogę Ci oddać. A Charlesa gdzieś widziałam w ofercie. Sprawdzę i jak znajdę źródło, to dam Ci znać na pw.
Iga, Queen of Sweden dość dobrze sobie radzi zarówno ze słońcem jak i deszczem. Kwiaty nie są jednak wybitnie trwałe i wytrzymują najwyżej trzy dni. Zapach ma słaby, ale cała reszta na 5+. Wybór miss sezonu 2023 będzie troszkę później. Mam kilka typów, ale zanim to nastąpi, to spróbuję zrobić jakieś podsumowanie i może wtedy będzie mi łatwiej wskazać królową sezonu
Mamy własne ujęcie wody i dzięki temu możemy sobie pozwolić na nawadnianie wężami kroplującymi.
Sławko, właśnie teraz się przekonałam, że takie trwałe obrzeża, to wcale nie najlepszy pomysł. Nic się nie da uszczknąć po cichu i teraz mam niezłą zagwozdkę jak przekonać męża, że poszerzanie rabat w niektórych przypadkach jest niezbędne
Gosiu-Misza, Mary Rose, to klasyka wśród austinek. Ma swoje wady oczywiście, takie jak skłonność do czarnej plamistości, ale też sobie z nią zupełnie nieźle radzi. Moja nigdy nie stoi zupełnie goła, a od dwóch lat przestałam robić jakiekolwiek opryski na choroby grzybowe. Jej pokrój może też nie do końca jest szczytem marzeń, ale nadrabia ilością kwiatów i ciągłością kwitnienia przez cały sezon
Kiedyś miałam z Queen of Sweden też podobny problem. Bardzo słabo przyrastała, marnie się krzewiła i równie słabo kwitła. Któregoś roku za radą Daysy, wiosną przycięłam ją radykalnie i ruszyła z kopyta. Nawet przeprowadzka jej nie zaszkodziła. Już w drugim sezonie zebrała się w sobie. Wypuściła sporo nowych pędów i w tej chwili króluje na rabacie. Nadal stoi w pełnym ulistnieniu z dumnie podniesioną głową jak przystało na prawdziwą królową. Jeśli pogoda będzie łaskawa to ma duże szanse na rozwinięcie jeszcze kilku kwiatów.
William & Catherine w tym sezonie ładnie kwitła. I krzaczek całkiem foremny.
Abrahamy nie chciały być gorsze
England's Rose przestraszyła się szpadla i również się postarała. Kwitła kilka razy, więc wizja wywalenia na razie oddalona
Glamis Castle postanowiła mnie zaskoczyć. Kwitła bardzo przyzwoicie i wreszcie mogłam jej zrobić kilka ujęć.
Eustacia Vye też się ogarnęła i pokazała swoją urodę.
Nawet zazwyczaj wiercący się Young Lycidas w tym roku wdzięcznie pozował do zdjęć
Kilka ogólnych ujęć
Na dzisiaj tyle i do następnego razu
Witam się niedzielnie różanym obrazkiem
Kasiu-Kania, jak miło Cię widzieć po przerwie Podziwiam Twoją silną wolę i to, że potrafisz ograniczyć swoje chciejstwa. Ja również pracuję zawodowo, ale nie potrafię się oprzeć i ciągle dokupuję nowe róże. Rozum podpowiada, że już wystarczy, a serce zupełnie odwrotnie. Niestety nadal kieruję się sercem i przez to ich ilość wciąż rośnie. Gdyby nie ograniczona przestrzeń i mąż, zapewne szybko przekroczyłabym 200 sztuk… Na razie jakoś daję radę z taką gromadą, ale czasami brakuje czasu i wtedy zaczynam odczuwać trudy związane z pielęgnacją królowych. Szczególnie nie lubię zabiegów wokół róż – czyli usuwania chwastów, które najbardziej upodobały sobie właśnie okolice różanych krzaczków. Nie dość, że nie znoszę pielenia samego w sobie, to przy różach, taki zabieg zawsze wiąże się z ranami od kolców, szarpaniem za włosy, a czasami wczołgiwaniem pod krzak, żeby dostać się w bezpośrednie sąsiedztwo pędów. Często cierpi na tym nie tylko ciało, ale i odzież. Nie zliczę porwanych kurtek, kamizelek, portek, podrapanych nóg, rąk oraz innych części kadłuba… Na dodatek wślizgiwanie się pod krzak niczym wąż nastręcza nieco kłopotów i trzeba być nieźle wygimnastykowanym, żeby sprostać takiemu wyzwaniu Reszta zabiegów - typu cięcie, nawożenie, czy usuwanie kwiatów nie sprawia mi problemów. Te zajęcia akurat lubię.
Część asortymentu angielskich róż rzeczywiście znikła z ofert szkółek. Jeśli chodzi o Lady Emma Hamilton, to szczerze Ci powiem, że nie masz czego żałować. Mam dwie sztuki i jeśli jesteś zainteresowana, to jedną mogę Ci oddać. A Charlesa gdzieś widziałam w ofercie. Sprawdzę i jak znajdę źródło, to dam Ci znać na pw.
Iga, Queen of Sweden dość dobrze sobie radzi zarówno ze słońcem jak i deszczem. Kwiaty nie są jednak wybitnie trwałe i wytrzymują najwyżej trzy dni. Zapach ma słaby, ale cała reszta na 5+. Wybór miss sezonu 2023 będzie troszkę później. Mam kilka typów, ale zanim to nastąpi, to spróbuję zrobić jakieś podsumowanie i może wtedy będzie mi łatwiej wskazać królową sezonu
Mamy własne ujęcie wody i dzięki temu możemy sobie pozwolić na nawadnianie wężami kroplującymi.
Sławko, właśnie teraz się przekonałam, że takie trwałe obrzeża, to wcale nie najlepszy pomysł. Nic się nie da uszczknąć po cichu i teraz mam niezłą zagwozdkę jak przekonać męża, że poszerzanie rabat w niektórych przypadkach jest niezbędne
Gosiu-Misza, Mary Rose, to klasyka wśród austinek. Ma swoje wady oczywiście, takie jak skłonność do czarnej plamistości, ale też sobie z nią zupełnie nieźle radzi. Moja nigdy nie stoi zupełnie goła, a od dwóch lat przestałam robić jakiekolwiek opryski na choroby grzybowe. Jej pokrój może też nie do końca jest szczytem marzeń, ale nadrabia ilością kwiatów i ciągłością kwitnienia przez cały sezon
Kiedyś miałam z Queen of Sweden też podobny problem. Bardzo słabo przyrastała, marnie się krzewiła i równie słabo kwitła. Któregoś roku za radą Daysy, wiosną przycięłam ją radykalnie i ruszyła z kopyta. Nawet przeprowadzka jej nie zaszkodziła. Już w drugim sezonie zebrała się w sobie. Wypuściła sporo nowych pędów i w tej chwili króluje na rabacie. Nadal stoi w pełnym ulistnieniu z dumnie podniesioną głową jak przystało na prawdziwą królową. Jeśli pogoda będzie łaskawa to ma duże szanse na rozwinięcie jeszcze kilku kwiatów.
William & Catherine w tym sezonie ładnie kwitła. I krzaczek całkiem foremny.
Abrahamy nie chciały być gorsze
England's Rose przestraszyła się szpadla i również się postarała. Kwitła kilka razy, więc wizja wywalenia na razie oddalona
Glamis Castle postanowiła mnie zaskoczyć. Kwitła bardzo przyzwoicie i wreszcie mogłam jej zrobić kilka ujęć.
Eustacia Vye też się ogarnęła i pokazała swoją urodę.
Nawet zazwyczaj wiercący się Young Lycidas w tym roku wdzięcznie pozował do zdjęć
Kilka ogólnych ujęć
Na dzisiaj tyle i do następnego razu
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko Mortimer Sackler jest cudna. Nie jestem znawczynią róż, ale stale zaglądam do Ciebie, żeby nacieszyć się ich pięknem.
Nie dziwię się, że M Cię stopuje, bo wykonujesz tytaniczną pracę przy takiej liczbie róż, a przecież inne rośliny też wymagające.
Wypatrzyłam, mój ulubiony bodziszek Rosanne, pięknie kwitnie u stóp róż.
Nie dziwię się, że M Cię stopuje, bo wykonujesz tytaniczną pracę przy takiej liczbie róż, a przecież inne rośliny też wymagające.
Wypatrzyłam, mój ulubiony bodziszek Rosanne, pięknie kwitnie u stóp róż.
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, panny cudne, piękne, wspaniałe.
Abrahamy i Sharify to jedne z moich zapachowych ulubienic. Twoje piękne i dorodne. Chyba za Twoją radą na wiosnę ciachnę Queen of Sweden i Jubilee Celebration, bo ta druga gałązki ma cienkie i wątłe.
Zajrzyj na pw
Abrahamy i Sharify to jedne z moich zapachowych ulubienic. Twoje piękne i dorodne. Chyba za Twoją radą na wiosnę ciachnę Queen of Sweden i Jubilee Celebration, bo ta druga gałązki ma cienkie i wątłe.
Zajrzyj na pw
Pozdrawiam Gośka
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, mieć tak pięknie utrzymany ogród, w dodatku z ogromną ilością róż, które jak wiemy nie należą do roślin, które rosną sobie same bez pielęgnacji, to jest naprawdę wielka sztuka i kawał serca. Radość dla oczu własnych i sąsiadów .
Jeżeli chodzi o Lady Emma Hamilton, no to dopiero mi zadałaś ćwieka . Naprawdę to taka kiepska róża? Obejrzałam już cały internet o niej i wszyscy pieją z zachwytu, nad kwiatem i zapachem a tu kubeł zimnej wody od Ciebie . Dla LEH zrezygnowałam z Lady of Shalott, z powodu zapachu. Czym rozczarowuje Lady Emma Hamilton?
(widzę, że Charles pojawił się już w Ros...m ).
Trochę mnie wystraszyła Twoja opinia o jakości sadzonek ze szkółki, bo też czekam na dostawę róż od nich. Czy będziesz reklamowała sadzonki, które Cię nie zadowalają?
Jeżeli chodzi o Lady Emma Hamilton, no to dopiero mi zadałaś ćwieka . Naprawdę to taka kiepska róża? Obejrzałam już cały internet o niej i wszyscy pieją z zachwytu, nad kwiatem i zapachem a tu kubeł zimnej wody od Ciebie . Dla LEH zrezygnowałam z Lady of Shalott, z powodu zapachu. Czym rozczarowuje Lady Emma Hamilton?
(widzę, że Charles pojawił się już w Ros...m ).
Trochę mnie wystraszyła Twoja opinia o jakości sadzonek ze szkółki, bo też czekam na dostawę róż od nich. Czy będziesz reklamowała sadzonki, które Cię nie zadowalają?