PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Ptaki ciągle zaglądają do karmnika i nie mam sumienia im nic nie dawać.
Dzięcioł kiedyś był tak b.zawiedziony pustym korytkiem , że jednak im dałam znów jedzenie.
Dziś znów udało mi się dopaść kowalika
Dzięcioł kiedyś był tak b.zawiedziony pustym korytkiem , że jednak im dałam znów jedzenie.
Dziś znów udało mi się dopaść kowalika
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Karmię ptaki tylko zimę od pierwszych przymrozków lub od polowy listopada do kwietnia. Potem, jak spadnie śniegiem, to słonecznik wsypuję do karmnika. Latem sikory nie kręcą się koło niego. Dopiero w październiku się zaczynają przy nim pojawiać Jest teoria, że tak przekształciliśmy środowisko, że powinniśmy karmić ptaki cały rok, ale mój M. już by tego nie zdzierżył. Biorąc pod uwagę, że mój żywopłot aż roi się od ptasich rodzin, a i na starej tui wiewiórka miała gniazdo, chyba im dobrze w naszej okolicy.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2133
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Karmniki wieszam tylko zimą albo jak jest mróz ale co roku sieję szpaler słoneczników i zostawiam je dla ptaków aż całkiem je wydziobią. Przez resztę roku sikory i kowaliki uwijają się po całym ogrodzie zjadając szkodniki. Taka współpraca się opłaca
Pozdrawiam Lucyna
- Sikorzanka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 6 gru 2018, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z-ce Śl.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Bilans tegorocznej zimy: 180 kg słonecznika łuskanego, 10 kg orzechów, 15 kg (proso, owies, jęczmień) pozostałość to jabłka, gruszki, rodzynki, słonina, płatki owsiane, siemię lniane, mak, słonecznik niełuskany ...
Myślę, że od 1 grudnia, bo z tym dniem zaczęłam karmienie to ponad 200 kg moi podopieczni zjedli.
Teraz powoli zamykam stołówkę, oczywiście jeszcze sypię ale już tylko raz, i tylko w wyznaczonym miejscu. Nie po całym tarasie już tylko do karmika bo mnie miejskie gołębie dopadły, i już piąty raz (od miesiąca) sprzątam taras karszerem. Przez gołębie wszystko mam ofajdane i śmierdzi niemiłosiernie. Wiem gołąb też musi jeść...ale Sąsiedzi się buntują.
Poza tym moje dwie labradorki lubią wylegiwać się na tarasie. I wiecie co ? Nagle pojawiły się kawki...Nie daj Boże jak jakaś granulka karmy zostanie czy pies wysypie z miski to one już na straży.
Mniej optymistycznie - jedna z moich sikorek ma coś między szyją a skrzydłem jakąś narośl (wygląda z daleka jak rana, czerwone, okropnie to wygląda) - nie wiem jak jej pomóc Spędza mi to sen z powiek
No i przylatuje też gołąb bez jednej nogi...
Kolejny to chyba mazurek...skacze mi po całym tarasie i drze dzioba w niebo głosy. Początkowo myślałam, że chory. Ale je, pije wodę, ruchliwy. Nie wiem czemu tak się wydziera
I jak tu nie karmić kiedy się widzi takie sieroty...
Myślę, że od 1 grudnia, bo z tym dniem zaczęłam karmienie to ponad 200 kg moi podopieczni zjedli.
Teraz powoli zamykam stołówkę, oczywiście jeszcze sypię ale już tylko raz, i tylko w wyznaczonym miejscu. Nie po całym tarasie już tylko do karmika bo mnie miejskie gołębie dopadły, i już piąty raz (od miesiąca) sprzątam taras karszerem. Przez gołębie wszystko mam ofajdane i śmierdzi niemiłosiernie. Wiem gołąb też musi jeść...ale Sąsiedzi się buntują.
Poza tym moje dwie labradorki lubią wylegiwać się na tarasie. I wiecie co ? Nagle pojawiły się kawki...Nie daj Boże jak jakaś granulka karmy zostanie czy pies wysypie z miski to one już na straży.
Mniej optymistycznie - jedna z moich sikorek ma coś między szyją a skrzydłem jakąś narośl (wygląda z daleka jak rana, czerwone, okropnie to wygląda) - nie wiem jak jej pomóc Spędza mi to sen z powiek
No i przylatuje też gołąb bez jednej nogi...
Kolejny to chyba mazurek...skacze mi po całym tarasie i drze dzioba w niebo głosy. Początkowo myślałam, że chory. Ale je, pije wodę, ruchliwy. Nie wiem czemu tak się wydziera
I jak tu nie karmić kiedy się widzi takie sieroty...
- Sikorzanka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 6 gru 2018, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z-ce Śl.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Bilans tegorocznej zimy: 180 kg słonecznika łuskanego, 10 kg orzechów, 15 kg (proso, owies, jęczmień) pozostałość to jabłka, gruszki, rodzynki, słonina, płatki owsiane, siemię lniane, mak, słonecznik niełuskany ...
Myślę, że od 1 grudnia, bo z tym dniem zaczęłam karmienie to ponad 200 kg moi podopieczni zjedli.
Teraz powoli zamykam stołówkę, oczywiście jeszcze sypię ale już tylko raz, i tylko w wyznaczonym miejscu. Nie po całym tarasie już tylko do karmika bo mnie miejskie gołębie dopadły, i już piąty raz (od miesiąca) sprzątam taras karszerem. Przez gołębie wszystko mam ofajdane i śmierdzi niemiłosiernie. Wiem gołąb też musi jeść...ale Sąsiedzi się buntują.
Poza tym moje dwie labradorki lubią wylegiwać się na tarasie. I wiecie co ? Nagle pojawiły się kawki...Nie daj Boże jak jakaś granulka karmy zostanie czy pies wysypie z miski to one już na straży.
Mniej optymistycznie - jedna z moich sikorek ma coś między szyją a skrzydłem jakąś narośl (wygląda z daleka jak rana, czerwone, okropnie to wygląda) - nie wiem jak jej pomóc Spędza mi to sen z powiek
No i przylatuje też gołąb bez jednej nogi...
Kolejny to chyba mazurek...skacze mi po całym tarasie i drze dzioba w niebo głosy. Początkowo myślałam, że chory. Ale je, pije wodę, ruchliwy. Nie wiem czemu tak się wydziera
I jak tu nie karmić kiedy się widzi takie sieroty...
Myślę, że od 1 grudnia, bo z tym dniem zaczęłam karmienie to ponad 200 kg moi podopieczni zjedli.
Teraz powoli zamykam stołówkę, oczywiście jeszcze sypię ale już tylko raz, i tylko w wyznaczonym miejscu. Nie po całym tarasie już tylko do karmika bo mnie miejskie gołębie dopadły, i już piąty raz (od miesiąca) sprzątam taras karszerem. Przez gołębie wszystko mam ofajdane i śmierdzi niemiłosiernie. Wiem gołąb też musi jeść...ale Sąsiedzi się buntują.
Poza tym moje dwie labradorki lubią wylegiwać się na tarasie. I wiecie co ? Nagle pojawiły się kawki...Nie daj Boże jak jakaś granulka karmy zostanie czy pies wysypie z miski to one już na straży.
Mniej optymistycznie - jedna z moich sikorek ma coś między szyją a skrzydłem jakąś narośl (wygląda z daleka jak rana, czerwone, okropnie to wygląda) - nie wiem jak jej pomóc Spędza mi to sen z powiek
No i przylatuje też gołąb bez jednej nogi...
Kolejny to chyba mazurek...skacze mi po całym tarasie i drze dzioba w niebo głosy. Początkowo myślałam, że chory. Ale je, pije wodę, ruchliwy. Nie wiem czemu tak się wydziera
I jak tu nie karmić kiedy się widzi takie sieroty...
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie na działce oblężenie. Aż nie spodziewałam sie tego,że tyle ptak?w się do mnie sprowadzi.
Przy wodopoju ruch jak w metrze. Jak wchodzę na działkę to zrywają sie wszystkie możliwe ptaki. Co chwilę ktoś korzysta z miseczki.
Aż jestem zaskoczona,bo przecież za działką jest rzeka. Widocznie czysta stojąca woda to większy rarytas.
Dzikie gołębie wędrowne odchowały chyba już młode,bo z 2 sztuk zrobiło się kilka. Przylatują i przesiadują cały dzień na moich sosnach,tylko łebki przekrzywiają. Wczoraj rzuciłam kilka truskawek. Szał był nie z tej ziemi. Druga para gołębi skalnych teź przesiaduje,bardzo nieufna,widać że nieudomowiona - siadają na barierce huśtawki i obserwują,nie kuszą się na rzucane ziarno.
Do tego młoda zawsze do swojego karmniczka wrzuci jakiś smakołyk i ptaki się chętnie pojawiają.
Przy wodopoju ruch jak w metrze. Jak wchodzę na działkę to zrywają sie wszystkie możliwe ptaki. Co chwilę ktoś korzysta z miseczki.
Aż jestem zaskoczona,bo przecież za działką jest rzeka. Widocznie czysta stojąca woda to większy rarytas.
Dzikie gołębie wędrowne odchowały chyba już młode,bo z 2 sztuk zrobiło się kilka. Przylatują i przesiadują cały dzień na moich sosnach,tylko łebki przekrzywiają. Wczoraj rzuciłam kilka truskawek. Szał był nie z tej ziemi. Druga para gołębi skalnych teź przesiaduje,bardzo nieufna,widać że nieudomowiona - siadają na barierce huśtawki i obserwują,nie kuszą się na rzucane ziarno.
Do tego młoda zawsze do swojego karmniczka wrzuci jakiś smakołyk i ptaki się chętnie pojawiają.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2133
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Kilka dni temu obserwowałam w ogrodzie niezwykłego ptaka- lelka kozodoja. Wieczorem łowiąc owady przysiadał na palikach przy drzewkach. Kiedy podeszłam bliżej "ukrył się" siadając na krótko skoszonym trawniku
Pozdrawiam Lucyna
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2133
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Czy ma Ktoś jakiś fajny patent na poidło dla ptaków?
Jeśli temat istnieje, proszę o przeniesienie.
Jeśli temat istnieje, proszę o przeniesienie.
Pozdrawiam Lucyna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Jedna z moich papug nierozłączek "chowa się" za drążkiem o śr. 1 cm. Nie widzi mnie więc nie jest widzianaSzczurbobik pisze: Kiedy podeszłam bliżej "ukrył się" siadając na krótko skoszonym trawniku
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu