Tulipany - wymagania, uprawa,porady - dyskusje merytoryczne

[aberracje]

Moja grządka ma specyficzny mikroklimat, jakby w przeciągu zimnym leżała (grządka przed szeregowcem, osłonięta domami i tujami sąsiadów). I w miarę w słońcu jest, o ile słońce świeci Jak tulipany na mieście przekwitają, to moje dopiero zabierają się za rozwijanie pąków. A miasto, a doklaniej miejskie rabatki i trawnik z którym się porównuje, leży 1-1,5km w lini prostej od nas, czyli żadna odległość.

Przypominam, że to wątek o tulipanach, uprawa, porady... a nie o wszystkim.
Usunięto nie na temat, Iwona

[pawel_345]

U mnie trochę w przeciągu, ale już chcą rosnąć

[przemek1136]

Niestety część roślin choruje.

[Koloman]

Nasze tulipany DZISIAJ W POŁUDNIE (28.03 - godz.12:15)

[Szczurbobik]

U mnie w tym roku hekatomba! Coś wyżarło cebulki i na rabacie przed domem zostały żałosne resztki
Na jesieni znowu będę musiała iść na zakupy

[Szczurbobik]

Ale wam zazdroszczę. Moje tulipany zostały zeżarte przez jakiegoś paskuda. Jak jesienią "się obkupię" w cebulki, dopiero w przyszłym roku będę mogła je podziwiać

[BarbaraR]

Ja sadzę tulipany tylko w koszyczkach. Tylko raz posadziłam do ziemi i wszystkie zostały zeżarte, podobnie jest z liliami. Nie mogę znaleźć sposobu, żeby pozbyć się nornic. Nawet kulki z naftaliny nie odstraszyły tych uciążliwych zwierzątek. Dawniej był jeden środek, który pomagał - nazywał się tirep, ale szybko został wycofany jako szkodliwy. Od tego czasu holenderscy producenci co roku mają dobrą kasę ze sprzedaży tulipanów, a nornice i karczowniki super wyżerkę ... Wydaje się, że tylko położenie siatki może być skuteczne - koszyczki są pomocne, ale od góry też potrafią wyjeść.

[Szczurbobik]

Kiedyś sadziłam w koszyczkach i w doniczkach z powywiercanymi otworkami, zakopanymi w ziemi. Faktycznie nic nie wyżerało cebul, ale drażniło mnie, że nie mogłam nic dosadzić, bo kopiąc trafiałam w plastik. Może wrócę do tej praktyki, przynajmniej na tej jednej rabacie.

[BarbaraR]

Gdy tylko zaczynają żółknąć liście tulipanów wykopuję koszyczki i odstawiam w zacienione miejsce, żeby mogły dojrzeć. Potem czyszczę, segreguję itd. do jesieni, do następnego sadzenia. W miejsce usuniętych koszyczków dosypuję ziemi i sadzę rozsadę kwiatów jednorocznych albo cebulki mieczyków. Zasychające tulipany nie szpecą miejsca, w którym rosły i jest ono powtórnie wykorzystane - taki sposób postępowania pozwala hodować więcej roślin, co jest cenne, gdy brakuje nam dla nich miejsca. Przyznaje jednak, że to pracochłonne.

[Szczurbobik]

Fajny "patent". nie pomyślałam o tym

[Kala p_21]

Czy to wirus?

[kemyz]

Heloł,
Co za licho je podgryza???

[marta64]

Najpewniej ślimaczki.