Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

@ Lisica – lekarz zapewne zakłada, że jednak to bakteria daje mi popalić, nie wirus, skoro dostałem amoksycylinę z kwasem klawulanowym… I biorąc pod uwagę to, co spływa z moich zatok, zgadzam się z tymi podejrzeniami, niestety jak do tej pory od przepisanych leków dostałem jedynie skoków ciśnienia oraz rozwolnienia, a jak sobie pomyślę, że miałbym do lekarza wrócić i znowu tkwić beznadziejnie w tej poczekalni, to od razu mi się gorzej robi…

Maluch na choince wisi od roku ubiegłego, a małe słomiane koziołki to pamiątka z tegorocznych wakacji w Danii, kupione zostały w Kopenhadze.

Zaczynamy się z żoną zastanawiać nad kupnem jeszcze większej choinki, bo już nie bardzo gdzie jest nowe ozdoby wieszać, a my mamy niesamowitą frajdę z dorzucania nowości do naszej kolekcji…

Swoją drogą wczoraj wczesnym popołudniem zorientowałem się, że brakuje mi na choince jednego z wielkich reflektorów kupionych w Inge Glas. No i zaczęło się przetrząsanie pudeł z bańkami choinkowymi – i znalazła się zguba, a oprócz zguby, której brak na choince zarejestrowałem, znalazł się również i mały, biedny jeżyk na jabłuszku, który płakał w pudełku, że o nim zapomnieli i go nie powiesili.

U mnie śnieg, który miał ostro sypać w środę, sypał głównie na pogodynkach internetowych, bo w rzeczywistości spadło kilka płatków i tyle. Za to ciągle zimno – w tej chwili minus sześć, ale przez najbliższe dwie noce podobno ma być bezśnieżne minus dziewięć. A potem na początek przyszłego tygodnia zapowiadają nawet i plus czternaście. Zwariować można.

Jeśli chodzi o mistrzostwa świata – jakoś nigdy nie zrozumiałem co fascynującego jest w grupie dwudziestu dwóch chłopców zarabiających tyle co dyrektor banku, uganiających się przez półtorej godziny po zielonej trawce za nadmuchanym kawałkiem skóry… Z przyczyn praktycznych zaś kibicuję każdemu, z kim Francja się mierzy… Ja kocham ciszę i spokój, a jak cztery lata temu wygrali najpierw półfinał, a potem i całe mistrzostwa, to lokalni debile krążyli w swoich puszkach po ulicach nap***dalając po klaksonach ile wlezie i wrzeszcząc jak chore na wściekliznę pawiany chyba do pierwszej w nocy… W tym roku już po półfinale było lepiej (może siarczysty jak dla Francuzów mróz pomógł), tylko jeden idiota przejechał się po dzielnicy trąbiąc, ale największą radość jednak sprawiłoby mi, gdyby w niedzielę wygrała Argentyna i nic nie zakłóciłoby mi błogiej ciszy i spokoju… Pamętam jak w 2006. roku w finale przerżnęli z Włochami – ta błoga, totalna cisza była naprawdę boska, zwłaszcza po iście małpich wrzaskach po półfinale…

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7966
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Jerzy
Kolekcja nostalgicznych bombek na medal :!:
Chyba ptaszki z prawdziwymi piórami nowe :?:
Rzeczywiście większe drzewko by się przydało ;:108
Piękny koziołek ze słomy :D
Nic dziwnego ,jak taki siermiężny biotyk dali ;:14
Kiedyś moje Dziecko miało podobnie plus pieluchy tetrowe. ;:224
Wszystko było w praniu i musiałam stare ubranka z piwnicy wydobywać.
Powinieneś jednak odwiedzić szamana ponownie ,może prywatnie lepiej :?:

Z tymi kibicami to współczuję.
Znając mentalność Marokańczyków nieco, wyobraziłam sobie zamieszanie u Was i do tego Ciebie przedzierającego się metrem przez to Kongo z przeziębieniem :cry:
Żabojady też ulegają nadmiernej euforii ,kiedyś widziałam pobojowisko z pomidorami w akcji głównej w Avignionie bodajże. :lol:
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

@ Pelagia – Ptaszki z prawdziwymi piórami po raz pierwszy na mojej choince pojawiły się w 2018. roku, więc nie są wcale nowiną, lecz towarzyszą mi od czterech lat… Dwa od niemieckiego Inge Glas (były trzy, ale jeden odpadł kiedyś przy zakładaniu od klipsa przy pomocy którego był mocowany i rozbryznął się w drobny mak) i dwa z polskiej pracowni Grześkowiaków.

Julbock musi być!

Z tym lekarzem prywatnie – mam wrażenie, że na moim zadupiu nie ma już lekarzy przyjmujących nowych pacjentów… To wielki problem we Francji, że w małych mieścinach lekarze nie chcą się osiedlać i pracować i powstają medyczne pustynie – za to każdy ciągnie do wielkich aglomeracji, z myślą o prywatnej praktyce, w której nie będzie uznawać stawek publicznego ubezpieczenia zdrowotnego dzięki czemu będzie sobie mógł – jak to się we Francji pięknie mówi – ozłocić jaja… A jeździć do innego miasta z powodu zapchanych zatok i kaszlu mi się zwyczajnie nie chce… Nawiasem – większość lekarzy we Francji przyjmuje prywatnie, przychodnie nie są częste, a jak już istnieją, to zazwyczaj też działają na zasadzie prywatnego organizmu, który za odpowiednią opłatą wynajmuje lekarzowi gabinet i zapewnia sekretariat, a nie publicznej placówki, która tych lekarzy zatrudnia. O tym, czy respektować stawki ustalone ustawowo (i wtedy pacjent nic nie płaci*), czy je przekraczać (i wtedy pacjent musi dopłacać różnicę pomiędzy tym co ubezpieczalnia zwraca i czego chce doktorek) każdy lekarz decyduje sobie sam…

Przedzierania się przez ewentualne pomeczowe zoo nie było… Raz, że ostatni tydzień spędziłem na zwolnieniu (a w weekendy nie pracuję), a dwa, że mecze (z wyjątkiem fazy grupowej, która wszakże jeszcze wielkich emocji wśród debili nie budziła) rozgrywane są o takich porach, że zdążyłbym przyjść do domu przed końcem… Z niepokojem myślę o niedzieli. Oby Argentyna wygrała. Oby Argentyna wygrała. Ja nie chcę słuchać kretyńskich ryków, wrzasków oraz klaksonów do połowy nocy… Swoją drogą nie pojmuję jak w ogóle można się zachowywać w tak idiotyczny sposób… No nie pojmuję. Mnie by takie zachowanie do głowy nie przyszło nawet jakbym jednocześnie dostał nagrodę Nobla oraz wygrał sto baniek w euromilionach… A te jołopy wyją i trąbią godzinami tylko dlatego, że jedenastu złotych chłopców zarabiających w miesiąc więcej niż oni przez całe życie, nieznanych im osobiście, wygrało konkurs w kopaniu piłki organizowany przez skorumpowaną do szpiku kości organizację w kraju, który w kwestii praw człowieka standardy ma iście średniowieczne. No nie pojmuję, nie pojmuję za cholerę!

Pozdrawiam!
LOKI

* - w uproszczeniu… Sto procent refundacji masz za swojego lekarza rodzinnego, lub za uzasadnione zastępstwo, w sytuacji gdy masz zarówno ubezpieczenie publiczne jak i prywatne. W zależności od lekarza albo płacisz za wizytę i potem Ci ubezpieczalnia zwraca, albo nie płacisz nic, a lekarz rozlicza się z ubezpieczalnią sam.
Awatar użytkownika
slila1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6354
Od: 18 maja 2009, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

A więc zima już i Ciebie dopadła. Szkoda kolorowego ogrodu, ale przepięknie ubrana choinka w pełni rekompensuje jego widok. A na choince, zresztą jak co roku, jest co oglądać. Gałązki aż uginają się pod ciężarem ozdób z różnych stron świata. Mnie też bardzo spodobały się słomiane koziołki.
Bardzo współczuję choroby i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił.
Pozdrawiam Lidka "Jest mowa kwiatów tajemna i cicha". Wincenty Pol
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Witaj, Slila! Z jednej strony brakuje mi kolorowego kwiecia, z drugiej cenię sobie ten względny odpoczynek od ogrodowej roboty… Względny, bo jednak muszę skopać ostatnią (hah! W życiu bym nie pomyślał, że przyjdzie taki moment, że będę miał tylko jedną, pamiętam jak się pukałem po czole jak parę lat temu doświadczeni ogrodnicy przepowiadali mi, że wraz z upływem czasu będę miał coraz mniej jednorocznych i coraz więcej bylin) rabatę z jednorocznymi, rozrzucić kompost, przyciąć robinię i w końcu zaopiekować się gałęziami z wcześniejszych przycinanek… Pociąć i albo do śmieci albo przemielić i na kompost… No ale mam teraz dwa tygodnie urlopu, to jak tylko pogoda pozwoli, zabiorę się do dzieła.

Z tymi różnymi stronami świata na mojej choince to jednak lekka przesada – co najwyżej z różnych stron Europy, choć po prawdzie dominuje tu Polska, mocne drugie miejsce mają Niemcy, a kilka innych krajów (Austria, Szwecja, Dania, Szwajcaria...) ogranicza się do roli symbolicznej domieszki (zazwyczaj przywiezionej z wakacyjnych wojaży).

Tak czy siak mam z tej choinki radość równie wielką co małe dziecko.

Dzięki za życzenia – ciągnie się to paskudztwo za mną już trzeci tydzień i końca nie widać. Może urlop i siedzenie na czterech literach w ciepłym domku pomoże tam gdzie cała bateria leków zawiodła?

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7966
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Jurku
Trzy tygodnie słabowania to już przeginka ,musisz wziąść się w garść.
Święta za pasem i plany ogrodnicze czekają :lol:
Zaraz będziemy robić rozsady ;:224
Twoje marzenie o wygranej Argentyny się spełniło ;:224 :D
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Byłem znowu u lekarza – teraz z antybiotyków mam prystynamycynę, plus parę innych specyfików… I nie czuję się najlepiej…

Plany ogrodnicze rzeczywiście czekają… Aczkolwiek teraz ponoć ma lać deszcz, więc i tak niewiele będzie się dało zrobić… Ta pogoda jest szalona, w nocy z soboty na niedzielę było minus osiem, dzisiejszej nocy nie spadło poniżej plus dziesięciu…

A rozsady to daleka sprawa…

Błoga cisza jak makiem zasiał po wygranej Argentyny mnie autentycznie zachwyciła… To było po prostu cudowne!!! ;:167

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Jeszcze dwie wieczorne fotki choinki z zaświeconymi lampkami...

Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7966
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Jurku
W istocie drzewko wygląda bogato i bajecznie. :D
I jeszcze ten czubek ,jak z naszego dzieciństwa ;:63
Dla Ciebie i Żony spokojnych i radosnych Świąt winszuję ;:196
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

A dziękuję, dziękuję, staram się. Również wszystkiego najcudowniejszego życzę!

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Wczoraj był pierwszy od początku mojego urlopu dzień bez deszczu (no dobrze, na samym początku urlopu też był dzień bez deszczu, ale było wtedy minus sześć), więc zakasałem rękawy i pobiegłem zaiwaniać do ogrodu. Rozrzuciłem tak z półtora metra sześciennego kompostu, skopałem rabatę dla jednorocznych (dodając oczywiście własnego kompostu oraz kupnego łajna), a przy okazji wypatrzyłem, że to i owo nawet nieśmiało jakieś kwiatuszki pokazuje (nawet jeśli czasami są one niestety mocno obgryzione) – co pokazuję na załączonych obrazkach.

Cyclamen coum
Obrazek

Hepatica nobilis
Obrazek

Primula acaulis

Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Awatar użytkownika
slila1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6354
Od: 18 maja 2009, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Pochwalę jeszcze raz bogatą, wieczorną choinkę z pięknym szpicem na czubku, bo właśnie tak w czasach mojego dzieciństwa nazywała się ozdoba wieńcząca szczyt drzewka. O wlasnie, drzewka, bo tak najczęściej mówiono u nas o choince. Potem nastał czas choinek, których wierzchołki przozdobiały różnego rodzaju gwiazdy. Oczywiście zamiast lampek paliły się na choince kolorowe świeczki, a całości dopełniały powieszone na gałązkach włosy anielskie. I jeszcze jedno, drzewko ubierano dopiero w wigilią rano.
Widzę, że u Ciebie już prawie wiosna. A cóż to za szkodnik zasmakował w płatkach kwiatów?
Mam nadzieję, że nowy lek skuteczne zadziałał skoro tak ostro popracowałeś w ogrodzie.
Pozdrawiam Lidka "Jest mowa kwiatów tajemna i cicha". Wincenty Pol
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12121
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...

Post »

Witaj, Slila! U mnie w rodzinie też ozdobę na czubku choinki nazywano szpicem – i kształtem przypominała ona jako żywo to, co obecnie wieńczy moje drzewko. Nigdy nie było gwiazdy, czy innego aniołka. Ale na to, by pamiętać świeczki z otwartym ogniem na choince jestem już za młody… Zaś anielskie włosy kojarzę u innych, ale nie u nas… Natomiast fakt faktem, że tradycyjnie rzeczywiście choinkę ubierało się w wigilijny poranek, ewentualnie w drodze wyjątku 23. grudnia. A rozbierało zawsze 2. lutego. U mnie ma szansę postać i pocieszyć oczy nieco dłużej (przyznam szczerze, że raz stała mi aż do maja :;230 ).

Przedwiośnie uderzyło nagle tydzień temu… W nocy z soboty na niedzielę było jakoś tak minus osiem (i było to zwieńczenie tygodnia, w którym trzymał mróz jak rzadko kiedy u mnie we Francji), a w nocy z niedzieli na poniedziałek już plus osiem… Na Sylwestra zapowiadają siedemnaście stopni, w minionym tygodniu wiele mieliśmy dni, gdy temperatura nawet nocą nie spadała poniżej dziesięciu i ma to jeszcze wrócić po chwilowym ochłodzeniu (jednak bez przymrozków)… Oszaleć można z tą pogodą…

Jeśli chodzi o szkodnika, który mi wyżarł przylaszczkę – nie mam zielonego pojęcia, kto zacz, bo też i go nie złapałem na gorącym uczynku. Choć podejrzewam po prostu najzwyklejsze w świecie ślimaki…

A lek niestety guzik dał. Ledwo przestałem żreć sterydy i okazało się, że wszystkie objawy wróciły… Znowu z zatok mi się leje, nos mam zapchany i kaszlę jak gruźlik. Nie mam siły ani chęci wracać do lekarza po raz trzeci…

Pozdrawiam!
LOKI
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”