Ja na razie dotarłem do momentu,w którym piszesz,że rozmnozenie krotona graniczy z cudem.Kiedyś miałem dość duzego krotona,i czasami ścinałem mu pędy wierzchołkowe,głównie w celu rozkrzewienia rośliny matecznej-ale ścięte pędy b. łatwo się ukorzeniały w zwykłej,uniwersalnej ziemi.Może niektóre odmiany ukorzenają się trudniej....?dorcia pisze:Rozmnożenie krotona graniczy wręcz z cudem. Mnie się udało jeden raz, do dziś nie wiem jak.
ps.Już nie mam tego krotona,ale jak znajdę zdjęcie,to sie pochwalę