Dzień dobry
Chwila oddechu i znowu powrót do róż w moim ogrodzie, dzisiaj zacznę od
Marc Chagall
Jest ze mną od jesieni 2019roku,to jak na razie moje największe rozczarowanie jeśli chodzi o róże, może dlatego,że miała zastąpić Claude Monet, okazało się to niemożliwe, gdyż niczym jej nie przypomina. Kompletna klapa.
Kwiaty brzydko przekwitają, nie są odporne na deszcz, z zimowaniem też nie najlepiej.
Marie Antoinette, jedna z moich różanych miłości, róża rabatowa, kupiona w 2012r /11szt/ róża jak marzenie, cudowne kwiaty przypominają troszkę Kosmos jednak są troszkę delikatniejsze i mniejsze. Róża obficie kwitnąca, dobrze powtarzająca kwitnienie
Niestety po jednej z mroźnych zim został tylko jeden krzaczek, który co roku walczy o życie. Jest to róża, którą mimo wszystko planuję dokupić na planowaną nową rabatę przy ścieżce.
Marquariete Hilling róża parkowa, spot
Nevady obie kupione w 2013roku /po 4szt/. Posadzone na jednej rabacie więc omówię je razem, praktycznie rzecz biorąc oprócz koloru niczym się nie różnią, żadnego zgrzytu więc nie będzie

.
Ze względu na kolor osobiście wolę Nevadę /biała/ aczkolwiek obie tworzą moim zdaniem pięknu duet.
Krzewy kwitną jako jedne z pierwszych, w ciepłe wiosny potrafią kwitnąć w II połowie maja, wabią ogromne ilości pszczół, trzmieli i inne owady,. Na rabacie istny owadzi koncert a zapach powala. U mnie posadzone w zacisznym kącie od wschodu który potęguje wszystkie te doznania. Obie róże osiągają spore rozmiary, więc trzeba zostawić im naprawdę dużo miejsca.
Miss Dior od 2017r, niewiele mogę o niej napisać, zasłonięta zupełnie przez Natashę Richardson i gilenię praktycznie zniknęła, przesadzona w ubiegłym roku dopiero przybiera na "ciałku"
Następna to
Miss Fine, róża rabatowa, 2015 szt3. Bardzo ciekawe kwiaty, mocno wypełnione, odporne na deszcz, krzaczki zgrabne mające tendencje do wypuszczania silnych dość wysokich pędów. Chętnie i obficie kwitnie.Nie sprawia większych problemów. Mam 3 szt a byłabym skłonna jeszcze dokupić.

Na dzisiaj to już wszystko, dziękuję za uwagę, mam nadzieję, że Was nie zanudzam.

. W każdym momencie można powiedzieć - dość
Igala pisze: ↑16 lut 2023, o 14:49
Kosmos wygląda jakby był nieprzemakalny
. Ja mam jedyną białą JPII ale ona nie lubi deszczu za długoa i jak jeszcze jest zimno to się muminifikuje.
Austinki lubią byc u ciebie; u mnie padały ale zmieniłam lokalizacje rabaty i mam nadzieje że te posadzone jesienią przetrwają jakoś. Kwiaty LD Braithwaite sa przepiękne!
Czy mnie lubią? Trudno powiedzieć, na pewno byłyby ładniejsze gdybym poświęcała im więcej uwagi i dała więcej przestrzeni.
Wszystkie moje róże jej potrzebują, przez kilka lat mocno się porozrastały czego nie brałam pod uwagę przed zakupem.
Większość z nich wyrosła ponad miarę, to przestroga dla wszystkich, trzeba mieć na uwadze, że nie do końca można przewidzieć jaką przestrzeń postanowią zająć krzaki w ogrodzie.
Najbardziej przewidywalne są rabatówki, chociaż potrafią zaskoczyć, to jednak można skutecznie regulować ich rozmiary bez uszczerbku na ich wyglądzie z pozostałymi już tak łatwo nie jest.
Tak, to prawda LD Braithwaite to jedna z moich ulubienic

.Troszkę mam problem z nadaniem krzaczkowi ładny, równomierny kształt, nie bardzo chce ze mną współpracować, harda bestia
