Grubosz - Crassula cz.5

Zablokowany
Awatar użytkownika
zenzi
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 11 wrz 2022, o 14:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Polska

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Co jest mojemu gruboszowi?

Obrazek

Kilka liści zrobiło się takich jakby zwiędniętych. Na początku celowałem w przesuszenie (bo portulacaria obok zaczęła zrzucać trochę liści), lecz jeden liść mi wczoraj odpadł i po przełamaniu wydawał mi się pełen wody. Obie rośliny podlewałem wg mnie oszczędnie (portulacarię trochę częściej), obie rosną w odpowiednim podłożu. Co więc jest mojemu gruboszowi - przelanie, przesuszenie, a może zmarzł? Stoi na parapecie, przy którym uchylam okno. Inne sukulenty tam rosnące się jednak nie skarżą.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Jak trzymasz w temperaturze pokojowej i oszczędnie to jak roślina ma nie stracić turgor?
Dobrze jest zapewnić chłodne stanowisko przez cały czas i wtedy dopiero ograniczyć podlewanie.
Inna sprawa, że jak uchylasz okno i leci na rośliny chłodne powietrze to przy wilgotnym podłożu łatwo o gnicie korzeni.
Zapewnij stabilne warunki uprawy i dostosuj do tego podlewanie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mak_sym
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 16 sie 2018, o 17:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Grubosz - katastrofa

Post »

Szanowni Państwo, prośba o pomoc. Odziedziczyłem kiedyś takiego wyciągniętego i wiszącego na jedną stronę grubosza. Rósł sobie w ten sposób spokojnie, choć niezbyt szybko, przez parę lat. Niestety dziś wylądował na ziemi, doznając poważnego uszczerbku na zdrowiu. Zabezpieczyłem roślinę tymczasowo, ale zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby poprawić jej los i wygląd. Np. czy jest sens podpierać te cienkie łodyżki i ustawić je bardziej w pionie? Albo, nie wiem, cokolwiek innego?
Ta doniczka wydaje mi się o wiele za duża, docelowo chcę znaleźć coś wysokiego, ale trochę węższego. Spód dociążę, żeby stała stabilniej, niż dotąd.

Druga sprawa, jak najlepiej ukorzenić odłamane łodygi i liście? Szkoda byłoby mi je całkiem zmarnować.

Przed katastrofą:
https://photos.app.goo.gl/Us72CXVv2pwBC49g9

Po:

https://photos.app.goo.gl/PMUZyef87t6jkCEG9
https://photos.app.goo.gl/FT7NhpVoJjFRCK987
https://photos.app.goo.gl/M47kpQurjTXkJe6Z9

Będę wdzięczny za wszystkie rady.
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1156
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Co do sadzonkowania, to nigdy się nie rozczulałam nad tym. Kawałek pędu wetknięty w ziemię do sukulentów (ma być przepuszczalna!) i po sprawie. To jest wyjątkowo łatwo ukorzeniająca się roślina, ale nie wolno jej nadmiernie podlewać.

Jak posadzonkujesz, to daj mu więcej światła i mniej wody. Wtedy będzie rósł pionowo.
Pierwszy raz widzę grubosza w formie zwisłej.

Ja bym mu dała szeroką, ceramiczną, ciężką doniczkę. Najlepiej nie szkliwioną.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Przede wszystkim nieprawidłowe warunki uprawy i pielęgnacji.
Grubosz potrzebuje słońca czyli słoneczny parapet. W okresie jesienno-zimowym dobrze jest zapewnić chłodne stanowisko i ograniczyć podlewanie do minimum.
Tylko wtedy będzie miał prawidłowy zwarty pokrój.

Sadzonkowanie, potwierdzam jest proste. Trzeba odciąć około 10 cm najładniejsze kawałki i po obeschnięciu posadzić do mieszanki ziemi i żwirku w proporcji około 1:3. Do czasu ukorzenienia od czasu do czasu spryskujesz podłoże wodą.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Czy ktoś mi powie, co mam zrobić z tą dziwaczką, mam ją ponad 10 lat i nigdy nie zakwitła.
Już jesienią pęd się wydłużył i myślałam, że może to zwiastun kwiatów. Wraz z nadejściem wiosny niestety na górze zaczynają wyrastać duże liście i zastanawiam się czy nie powinnam jej ściąć, bo różne pomysły chodzą mi po głowie.

Obrazek
Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
gerranium
200p
200p
Posty: 257
Od: 27 mar 2019, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Może nawóz dla kwitnących albo doświetlanie ledem jakimś? Więcej słońca? ;:3 Ograniczenie podlewania? Zimowanie w niskiej temperaturze?
Grubosze ciężko jest zmusić do kwitnięcia. :( U mnie jeszcze żaden nie kwitł.
Pozdrawiam
G.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Kwitnienie Gruboszy, a zwłaszcza tego nie jest rzeczą oczywistą w uprawie domowej. Trzeba liczyć się z tym, że nawet zapewniając określone warunki uprawy przez cały rok, roślina będzie przy tym w określonym wieku, zakwitnie garstka a większość nigdy.
Dlatego ciesz się, że Ci rośnie a kwiaty to tylko dodatek.

Mój taki sam Grubosz, też nigdy nie kwitł a miałem go wiele lat, dopóki mi nie przemarzł którejś jesieni na balkonie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

To ja Wam powiem, że ucięłam kiedyś kawałek i dałam koleżance. Ukorzenił się za 2 miesiące, a za 2 lata zakwitł. Pytałam o uprawę, u niej również miał optymalne warunki. Dlatego nie mogę zrozumieć mojego, bo ten dodatek najbardziej mnie interesuje ;:223
Pozdrawiam:)
trzyjbule
100p
100p
Posty: 132
Od: 26 cze 2022, o 13:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Mam problem z gruboszem. NIe wiem o co mu chodzi. Nie ma szkodników, to pewne. Kupiony niecały miesiąc temu. Podłoże standardowe dla sklepow, sama ziemia i włókno na górze. Po 2 tygodniach zaczął zrzucać liście. Masowo. Ładne, pełne liście. Żadnych suchych. Po prostu odpadały. Nie da się ich ukorzenić, marnieją na ziemi. Tydzień temu przesadzony do prawidłowego, przepuszczalnego podłoża, podstawka itp itd. Nie jest zalewany. Dalej spadają liście. Korzenie były idealne. Nie pasuje na parapecie (ok rozumiem, nie ma słońca, inne grubosze nie mają problemu). NIe parapet to pod lampę jak inne, też mu nie pasuje, dalej zrzuca. Co z nim? ponawiam, nie ma szkodników, nie jest zalany (może zalali na etapie jak byl w sklepie? i dopiero teraz zrzuca).
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Jak czekałaś trzy tygodnie z przesadzeniem jeśli powinnaś zrobić to od razu zwłaszcza w przypadku sukulentów, to czego oczekujesz...
Podłoże produkcyjne w przypadku tych roślin to szybka droga do przelania..., ale również zbytniego przesuszenia.

Zawsze rośliny przesadzamy niezwłocznie po zakupie niezależnie od pory roku, zapamiętaj to. Tyle razy to już pisałem...

Do czego w ogóle posadziłaś? Do mieszanki ziemi i rozluźniacza w proporcji około 1:2? Czy gotowego podłoża do sukulentów?

Jak z podlewaniem? Podlewasz skąpo, za rzadko? Jaką ilością wody i jak często podlałaś w tym czasie?

Przestawianie rośliny w ciemno, to kolejny nie najlepszy pomysł. Grubosz to roślina słońcolubna, więc żadna lampa go nie zastąpi. Powinnaś go dać na słoneczny parapet i... tam go zostawić. Musisz dać czas na aklimatyzację, a każdy egzemplarz inaczej to przechodzi. Nie powinno oceniać się pod kątem innych.

Grubosz gubi liście wskutek nie tylko przelania, chociaż wtedy byłyby charakterystyczne zmiany na liściach, ale również od zbyt skąpego podlewania co niektórzy amatorzy robią, bo boją się przelać. A sukulenty w okresie wegetacji potrzebują dużo wody i słońca (światła). Zawsze, zwłaszcza jak jest ciepło podlewasz obficie. Swoje Grubosze po prostu namaczam po kilkanaście minut w misce z wodą. Wtedy podłoże jest bardzo dobrze namoczone. Warunek, musi być bardzo przepuszczalne podłoże.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
trzyjbule
100p
100p
Posty: 132
Od: 26 cze 2022, o 13:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Nie czekałem 3 tygodni, tylko jakieś dwa (tak jak napisałem w pierwszym poście "dwa"). Od razu to nawet nie da się, coś przesadzić to też trzeba mieć ziemię i resztę. To trzeba kupić, na to też się ten tydzień poczeka. W każdym razie nie zaleca się przecież przesadzania od razu, zalecają aby poczekać te np 2 czy 3 tygodnie i nie dodawać kolejnego szoku. To w czym był grubosz nie było mokre, ani suche, normalne, jeśli przelali to długo przed zakupem.
Nie wiem co gdzie ile razy piszesz. Nie wiem kim jesteś i dlaczego zakładasz, że wszyscy znają Twoje wpisy. Wiem co wiekszość pisze, i w każdym poradniku, czyli poczekać te 2/3 tygodnie i nie stresować rośliny po transporcie. Najwyraźniej każdy się myli, a Ty masz rację, spoko, ok.
PrzesadziłEM do tego co tu proponują, ziemia do sukulentow, z perlitem, zwirkiem, nawet o piasku pisali, keramzytem na dole, jest luźno (ale nie za luźno). Już mam grubosze i rosną prawidłowo. Proporcje prawidłowe. TU chyba mogę porównywać do innych gruboszy, skład i proporcje podłoża.
Podlewam gdy górna warstwa przeschnie. Nie wiem ile to skąpo. Podlewam tak jak wszystkie inne grubosze, góra nie pływa w bajorze i nie leję też jakiejś kapki.
Przesadzone było po 2 tygodniach od zakupu, i jest w tym jakieś półtora tygodnia, podlane było raz. Byłoby cieplej, to może byłby drugi raz.

Nie przestawiam w ciemno. Był na parapecie, nie mam wpływu na to, że nie ma teraz słońca i w tym momencie mogę akurat cytować CIEBIE, bo często piszesz, że jak nie ma słońca to trzeba doświetlać. I to też grubosz miał gdzieś. Chyba, że wszystkie listki mu opadną zanim się przystosuje :D Nie oceniam pod kątem innych. Dałem pod lampkę, bo wiem, że "działa" na inne, też sukulenty.. a skoro nie ma słońca..

"PowinienEś go dać na słoneczny parapet" fajnie, ale NIE MA SŁOŃCA. Jesteś w Polsce? widzisz jaka jest wiosna? bo u mnie grzejniki system włącza (nie, grubosz nie jest nad takim grzejnikiem), nie ma słońca, nie wyczaruje go. I będzie mniej, bo ma być mocne ochłodzenie o 10 stopni niedługo.

To jak proponujesz teraz podlewać? Podłoże przepuszczalne, jest na parapecie, słońca nie ma, nie jest ciepło i będzie chłodno.

I czy opcja przelania nie byłaby widoczna na korzeniach? miał bardzo ładne, żadnych do usunięcia, gęste, nie było do czego się przyczepić.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Zacznijmy od tego, że kompletną bzdurą jest czekanie z przesadzeniem.
Dlaczego?
Bo raz robisz roślinie dwa razy stres, zamiast tylko jeden.
Dwa, nie masz wiedzy jak była pielęgnowana wcześniej, a uwzględniając podłoże produkcyjne zawsze jest ryzyko jak napisałem wcześniej albo przelania albo nadmiernego przesuszenia.
Czyli zakładając, że roślina została przed zakupem parę razy przelana, to czekając z tym parę tygodni tylko ryzykujesz tym, że korzenie będą coraz bardziej pogniłe. W innym przypadku, gdy korzenie będą nadmiernie przesuszone, to trzymając w podłożu produkcyjnym ryzykujesz przelaniem, bo wysuszonych korzeni trzeba się pozbyć bo pod wpływem wody również będą gnić.
Powtórzę, podłoże produkcyjne, w którym sprzedawane są najczęściej rośliny nie nadaje się do uprawy w dłuższej perspektywie czasu (nawet te 2 - 3 tygodnie będą miały tutaj znaczenie), dlatego powinno się to zrobić bezpośrednio po zakupie.

Wracając do Gruboszy, powtórzę nie patrz pod kątem innych egzemplarzy, bo każdy może być w innej kondycji, słabszy, silniejszy, itp.
Przy okazji popełniasz błędy uprawowe, sukulenty podlewasz dopiero wtedy kiedy całkowicie przeschnie podłoże, a nie tylko wierzchnia warstwa - to bardzo istotne, bo korzenie tych roślin nie mogą być cały czas w wodzie.
Prawidłowe podlewanie, powtórzę - podlewasz taką ilością wody żeby woda dotarła do całej bryły korzeniowej, ale jeśli od razu po podlaniu woda wypływa na podstawkę, to trzeba namaczać do około kilkunastu minut.
I tak za każdym razem. Jedynie w okresie jesienno-zimowym podlewasz mniejszą ilością wody i wydłużasz czas między jednym a drugim podlaniem.
Był na parapecie, nie mam wpływu na to, że nie ma teraz słońca i w tym momencie mogę akurat cytować CIEBIE, bo często piszesz, że jak nie ma słońca to trzeba doświetlać.
Zupełnie nie rozumiesz o co czym piszę w przypadku doświetlania i jasnego stanowiska. To, że nie ma słońca to jedyny wpływ w przypadku roślin słońcolubnych jest taki, że będą wolniej rosnąć oraz duże prawdopodobieństwo, że będą się wyciągać, a i tak liczy się natężenie światła, które na parapecie masz najsilniejsze.
Poza tym stanowisko słoneczne - czy w naturze cały czas te rośliny mają słońce? No nie. Powtórzę, parapet okna jest w mieszkaniu najjaśniejszym stanowiskiem (nie musi być tylko słonecznie), a wszystko co dalej od okna tym nie nadaje się do uprawy tych roślin. Oczywiście jeszcze jaśniej masz na zewnątrz (bo szyba działa jak filtr), dlatego ja uprawiam w sezonie na balkonie dzięki temu nie wyciągają się i mają zwarty pokrój.
A jeśli chodzi o doświetlanie, to ma sens w przypadku roślin tropikalnych, które w naturze rosną przy rozproszonym świetle i dostają niewiele słońca i żeby wydłużyć długość światła w okresie jesienno-zimowym kiedy w naszym klimacie jest krótki dzień.
Natomiast w przypadku sukulentów, które w naturze rosną w pełnym słońcu i tutaj również powtórzę, żadna standardowa lampka jego nie zastąpi, bo w naturze może dawać nawet 100 tys. luxów, a taka zwykła żarówka może dawać góra kilka, kilkanaście tysięcy i to w odległości góra około dwudziestu paru cm. A wątpię żebyś używał profesjonalnych lamp, jak np. Mars Hydro, które dają możliwie najmocniejsze światło. Więc nie wiem jakim cudem działa Ci taka lampka w przypadku sukulentów, jak Grubosze.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”