Co rośnie u ciotki ?
Witaj Marysiu
Jestem szczęśliwa, że trafiłam do Twojego ogrodu. Ciągle odrabiam zaległości na forum i zwykle zagląda się do już poznanych ogrodów...a na nowe nie ma czasu. Zajrzałam jednak do kolejnego nowego...no i co zobaczyłam .... Ogród taki niepowtarzalny, nietuzinkowy...taki swojski...przyjazny ludziom i zwierzaczkom.
Marysiu...od zawsze fascynowali mnie ludzie, którzy oprócz wiedzy na konkretny temat, mają w sobie niezwykłą osobowość . Twoja osoba wywarła na mnie duże wrażenie. Cieszę się ogromnie, że mogliśmy Cię poznać, korzystać z Twojej ogromnej wiedzy i skromności.
Czytając Twój wątek, bardzo poszerzyłam swoją niezbyt dużą wiedzę nt. roślinek. Staram się ją ciągle pogłębiać...ale okazuje się, że tak naprawdę to poruszam się w ogrodzie "po omacku"
Marysiu będę wiernym gościem w Twoim ogrodzie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ...no i żeby nikt nie zabrał Ci Twojego raju.
Ślę cieplutkie pozdrowienia z zimnej Wielkopolski.
Jestem szczęśliwa, że trafiłam do Twojego ogrodu. Ciągle odrabiam zaległości na forum i zwykle zagląda się do już poznanych ogrodów...a na nowe nie ma czasu. Zajrzałam jednak do kolejnego nowego...no i co zobaczyłam .... Ogród taki niepowtarzalny, nietuzinkowy...taki swojski...przyjazny ludziom i zwierzaczkom.
Marysiu...od zawsze fascynowali mnie ludzie, którzy oprócz wiedzy na konkretny temat, mają w sobie niezwykłą osobowość . Twoja osoba wywarła na mnie duże wrażenie. Cieszę się ogromnie, że mogliśmy Cię poznać, korzystać z Twojej ogromnej wiedzy i skromności.
Czytając Twój wątek, bardzo poszerzyłam swoją niezbyt dużą wiedzę nt. roślinek. Staram się ją ciągle pogłębiać...ale okazuje się, że tak naprawdę to poruszam się w ogrodzie "po omacku"
Marysiu będę wiernym gościem w Twoim ogrodzie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ...no i żeby nikt nie zabrał Ci Twojego raju.
Ślę cieplutkie pozdrowienia z zimnej Wielkopolski.
Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
- dewuka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2406
- Od: 1 sty 2008, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Stary Tomyśl, Wielkopolska
Marysiu - zdrówka przede wszystkim.
Wiem o czym piszesz(mam na myśli to zabieranie działek). Ja przez parę lat miałam działkę w Poznaniu, zewnętrzną. Ciągle chodziły plotki, że będą nam te działki zabierać, albo zabierać zewnętrzne. Koszmar. Potem zlikwidowano działki po drugiej stronie ulicy - do dziś jest tam tylko gruzowisko i bałagan. Nie mogłam tam spokojnie pracować.
Teraz mam swój ogród przy domu i święty spokój.
Wiem o czym piszesz(mam na myśli to zabieranie działek). Ja przez parę lat miałam działkę w Poznaniu, zewnętrzną. Ciągle chodziły plotki, że będą nam te działki zabierać, albo zabierać zewnętrzne. Koszmar. Potem zlikwidowano działki po drugiej stronie ulicy - do dziś jest tam tylko gruzowisko i bałagan. Nie mogłam tam spokojnie pracować.
Teraz mam swój ogród przy domu i święty spokój.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Gdy sobie wspomnę jak sie czułam jeszcze kilka dni temu to mogę powiedzieć, że w tej chwili jest dobrze. Zapalenie płuc wyszło dopiero na rtg. Antybiotyk mam jeszcze do soboty i przykazane leżenie. Ale dzisiaj nie wytrzymałam. + 15 stopni i pełne słońce. Pojechałam na chwilę na działkę. Rośliny wyglądają kiepsko. Musiały im dokuczyć ostatnie mrozy. Tylko ślimaki mają się dobrze i żrą wszystko co tylko zobaczą. Zrobiłam kilka fotek ale też wyszły jakieś takie byle jakie. Chyba zapomniałam jak się robi albo mi się ręcę trzęsą. Na początek kilka odmian wczesnych tulipanów. Niestety nie pamiętam jak się nazywają. Wiem tylko, że ten duży samotny czerwony to Ali Baba. Ten podobny do niego tylko chyba pełny coś zaczęło przycinać od góry. Większość żółtych botanicznych też coś zjadło. Zostały tylko łodygi. na pewno nie ślimaki bo one wygryzają dziury a to jest przycięte jakby ktoś skosił. Nie mam pojecia co to może być. na razie mogę powiedzieć, że te małe żółte,botaniczne będę miała w czerwcu kilka cebulek na wymianę na inne botaniczne.
Mietku ! Gdy będziesz jechał następnym razem ŻiW to gdy miniesz wiadukt w stronę Marynarskiej zobaczysz, że kawałek od Sasanki jest już zabrany. Teraz do ulicy będę miała niecałe 100 m. Ciekawa jestem co będzie dalej. Takie przestawianie płotu jest bardzo deprymujące bo nie wiesz co Cię może spotkać w najblizszej przyszłości tym bardziej, że żadnych planów nie ma. Na wszelki wypadek róże zamówione ze szkółki "Rosarium" Pana Choduna posadzę sobie pod oknem. :P
No cóż, wiosna zagląda jeszcze nieśmiało na moją działkę. Dziwi się, że taki ugór, że jeszcze nic nie sprzątnięte. Musi trochę poczekać aż dojdę do zdrowia. na razie wśród zielska i traw wychylają główki te najodważniejsze byliny. Nawet przylaszczka, która przez dwa lata była na mnie obrażona, pokazuje swoje pierwsze mizerne kwiatuszki. Trochę na nią nakrzyczałam, że dostała ostatnią szansę i widocznie to do niej przemówiło. Obudził się też różowy barwinek i pokazał pierwszy kwiatek. Trochę taki niewybarwiony a może trochę "pobrykał" z białym i wyszło takie coś. Białego i niebieskiego na razie nie widać. Za to miodunka objęła w swe panowanie nie tylko grządki ale i wszystkie szczeliny w betonie. W suchej trawie między krzakami agrestu usadowiła się kokorycz, której nikt nie zapraszał. Nie wiem skąd sie wzięła bo nigdzie w okolicy nie występuje. Na słoneczku wsród narcyzów zgodnie rosną fiołki białe - ulubiony przysmak ślimaków i pieknie pachnący fiołek wonny. Reszta bylin dopiero pokazuje pierwsze listki i czeka aż wiosna nadobre zagości.
Jeszcze trochę cebulowych: śnieżniki - 4 odmiany jak się która nazywa zostawiam znawcom, cebulica syberyjska, 2 hiacynty, które w ubiegłym roku dostałam wiosną w doniczce. Zapomniałam o nich i gdy wysadzałam późną jesienią nie miałam nadziei, że zakwitną. Zakwitły - tylko, że maja małe kwiaty . Jeszcze czosnek, który wypuszcza pączek.
Teraz już ostatnie fotki z mojego wiosennego pobytu na działce. Spotkałam stałą rezydentkę na przechadzce. Peonia drzewiasta ma coraz większe pąki. Pod peonią rosną sobie floksy samosiejki. Po lisciach widać, że różne kolory. Obok bardzo dorodna kępa pełnika europejskiego. Był jeszcze japoński ale mu chyba klimat nie odpowiadał. Języczka Przewalskiego zjedzona w ubiegłym roku do gołej ziemi przez ślimaki odbija z czego się bardzo cieszę. Bardzo lubię jej smukłe , żółte kwiaty. W tym roku przypilnuję, żeby jej nie skonsumowały. Te które się pospieszyły zostały już wytrute.