Palma kokosowa (Cocos nucifera)- pielęgnacja i problemy w uprawie
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Jak ty żeś go dopieścił Nawet jak się pokazała część nadziemna to butelką w celu zwiekszenia wilgotności przykryłeś. Dobrze, że zobaczyłem to zdjęcie z workiem foliowym na naczyniu z wodą bo gdzieś mi to umknęło. Jescze się upewnię czy kokos cały czas był pod wodą? Ja nie wim czy te marketowe walczą o światło one są przeazotowane. Twój na etapie około 4 liści ( o ile dobrze policzyłem) jest zwarty a marketowe wyciągniete. W szklarni raczej świtałamiały pod dostatkiem. Duże ilości azotu wydłużają liście, międzywęźla i niestety wydelikacają roślinę.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Nie, no zasłużone gratulacje choć dalej jestem jeszcze w szoku.
Niestety moja trzecia próba "wysiania" kokosa skończyła się niepowodzeniem. Sam się zastanawiałem już nawet czy te orzechy nie są czymś pryskane, albo kwestia transportu w niższej temperaturze wpływa na brak kiełkowalności.
W każdym razie to musi być loteria, u Ciebie się udało.
Paweł (eriopus) poruszył ciekawą kwestię, że wyhodowanie takiej palmy z orzecha może być o tyle korzystne, że taka młoda siewka jest od razu przyzwyczajona do warunków panujących w domu.
Natomiast te kupne bardzo ciężko się aklimatyzują. No i dochodzi kwestia mniejszej odporności na szkodniki. Z czwartą kupną sadzonką walczę pod kątem przedziorków. Wypróbowuje już chyba piąty preparat i nie widzę widocznych skutków, no może nieco liczniejsza kolonia. ;)
A powiedz mi jeszcze, czy czymś nawozisz?
Niestety moja trzecia próba "wysiania" kokosa skończyła się niepowodzeniem. Sam się zastanawiałem już nawet czy te orzechy nie są czymś pryskane, albo kwestia transportu w niższej temperaturze wpływa na brak kiełkowalności.
W każdym razie to musi być loteria, u Ciebie się udało.
Paweł (eriopus) poruszył ciekawą kwestię, że wyhodowanie takiej palmy z orzecha może być o tyle korzystne, że taka młoda siewka jest od razu przyzwyczajona do warunków panujących w domu.
Natomiast te kupne bardzo ciężko się aklimatyzują. No i dochodzi kwestia mniejszej odporności na szkodniki. Z czwartą kupną sadzonką walczę pod kątem przedziorków. Wypróbowuje już chyba piąty preparat i nie widzę widocznych skutków, no może nieco liczniejsza kolonia. ;)
A powiedz mi jeszcze, czy czymś nawozisz?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
To chyba trzeba natrafić na nową dostawę orzechów kokosowych. Przecież nie wiadomo czy kupuje się stare czy świeże. Myślę, że w jakichś obniżonych temperaturach nie transportują ich bo przecież nie przejrzeją jak avocado czy mango.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Z drugiej strony świeża dostawa do sklepu, nie oznacza że gdzieś wcześniej nie leżały ileś tam czasu. A jak wiadomo zdolność do kiełkowania jest dość krótka, jeśli chodzi o nasiona palm.
Chyba faktycznie trzeba mieć szczęście, jak na loterii .
A o tej skaryfikacji orzecha też już nawet myślałem.
Chyba faktycznie trzeba mieć szczęście, jak na loterii .
A o tej skaryfikacji orzecha też już nawet myślałem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Ja lata temu czytałem jak sie tą tematyką interesowałem bo nie byłogotowych palm w doniczkach, że można spiłować pilnikiem dosyć mocno łupinę. Wtedy szybciej woda niezbędna do kiełkowania się dostanie do wnetrza i zacznie się imbibicja czyli pęcznienie. Swieżość to jedno a z drugiej strony może one mają jeszcze wysoki poziom inhibitorów kiełkowania i muszą sobie poleżeć. Tego już nie wiemy. Najlepiej kupić kilka i próbować.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- kaczmar005
- 200p
- Posty: 372
- Od: 17 lip 2010, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Oj starałem się jak mogłem, aby wszystko się udałoeriopus pisze:Jak ty żeś go dopieścił Nawet jak się pokazała część nadziemna to butelką w celu zwiekszenia wilgotności przykryłeś. Dobrze, że zobaczyłem to zdjęcie z workiem foliowym na naczyniu z wodą bo gdzieś mi to umknęło. Jescze się upewnię czy kokos cały czas był pod wodą? Ja nie wim czy te marketowe walczą o światło one są przeazotowane. Twój na etapie około 4 liści ( o ile dobrze policzyłem) jest zwarty a marketowe wyciągniete. W szklarni raczej świtałamiały pod dostatkiem. Duże ilości azotu wydłużają liście, międzywęźla i niestety wydelikacają roślinę.
Kokos pod wodą był 4 dni, później znajdował się nad wodą, aby ta go ogrzewała i dodatkowo zwiększała wilgotność powietrza w przykrytym foliówką pojemniku.
Dokładnie w porównaniu z moim drugim kokosem, ten jest zdecydowanie bardziej zwarty i liście są mniejsze (co mi osobiście bardziej odpowiada, gdyż nie zajmuje tyle miejsca)
Mam taką nadzieję, że jedynym kłopotem z tym kokosem będą jego rozmiaryPaweł (eriopus) poruszył ciekawą kwestię, że wyhodowanie takiej palmy z orzecha może być o tyle korzystne, że taka młoda siewka jest od razu przyzwyczajona do warunków panujących w domu.
Natomiast te kupne bardzo ciężko się aklimatyzują. No i dochodzi kwestia mniejszej odporności na szkodniki. Z czwartą kupną sadzonką walczę pod kątem przedziorków. Wypróbowuje już chyba piąty preparat i nie widzę widocznych skutków, no może nieco liczniejsza kolonia. ;)
A powiedz mi jeszcze, czy czymś nawozisz?
Co do przędziorków to nie zauważyłem problemów na moich kokosach, pomimo, że na bananowcu pod kokosami toczyłem nierówną walkę(z mizernym skutkiem)
Nawożę nawozem do palm o składzie NPK 6-3-6 z dodatkiem boru, miedzi,żelaza, manganu,molibdenu i cynku.
Wydaje mi się, że świeżość możemy ocenić po ilości wody w środku, natomiast temperatura transportu jest niewiadomą i myślę, że ona ma istotny wpływ na kiełkowalność.To chyba trzeba natrafić na nową dostawę orzechów kokosowych. Przecież nie wiadomo czy kupuje się stare czy świeże. Myślę, że w jakichś obniżonych temperaturach nie transportują ich bo przecież nie przejrzeją jak avocado czy mango.
Kilka razy widziałem kokosy w całości (cały owoc), więc może warto z takim spróbować. Jakiś czas temu widziałem w Palmiarni Poznańskiej kilka kokosów, które spadły z palmy - może można je kupić?
Dokładnie. Warto również zadbać, aby na początku miały wysoką temperaturę -ok 35*C (tak jak to ma miejsce w ich naturalnym środowisku) to zdecydowanie ułatwi cały proces:)Ja lata temu czytałem jak sie tą tematyką interesowałem bo nie byłogotowych palm w doniczkach, że można spiłować pilnikiem dosyć mocno łupinę. Wtedy szybciej woda niezbędna do kiełkowania się dostanie do wnetrza i zacznie się imbibicja czyli pęcznienie. Swieżość to jedno a z drugiej strony może one mają jeszcze wysoki poziom inhibitorów kiełkowania i muszą sobie poleżeć. Tego już nie wiemy. Najlepiej kupić kilka i próbować.
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Zgadzam się, że temperatura ma wpływ na kiełkowanie nasion tylko orzechy są na tyle mało skomplikowane, że bankowo nie transportują ich w chłodni. To tak jakby człowiek trzymał orzechy włoskie w lodówce żeby dłużej się cieszyć ich świeżością
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- kaczmar005
- 200p
- Posty: 372
- Od: 17 lip 2010, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Racja w takim razie dlaczego tak dużo kokosów wybucha lub pleśnieje?
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Jeżeli wybuchają to może mleko kokosowe fermentuje i gaz się tam gromadzi. Trudno mi wyjaśniać bo nie wiedziałem, że takie sytuacje są. Ale pomyślmy logicznie komu by się opłacało transportować kokosy w chłodni hahahha Przecież to koszta podwyższa. Jeżeli byłyby transportowane w temperaturze poniżej zera to wszystkie by popękały bo w mleczku jest woda która zwiększa swoją objętość przechodząc w lód. Czemu są popleśniałe? Jeśli gdzieś kokos ma mikrouszkodzenie przez które wylewa się mleczko to przecież wymarzone warunkidla rozwoju pleśni. Wilgotna łupina,substancje odżywcze
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Paweł, w środku w kokosach masz przecież mleczko kokosowe. Żeby nie sfermentowało, musi być transportowane raczej w niższej temperaturze - to tak na logikę. Nie potrzeba do tego temperatury poniżej zera, a wystarczy kilka stopni na plusie. Tylko, że nie wiemy do końca jak jest faktycznie, trzeba byłoby gdzieś w internecie poszukać jak są transportowane orzechy kokosowe.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
No tak ale też przecież mleko nie sfermentuje w 10 czy 15 stopniach. Im niższa temperatura tym bardzej koszty transportu się generują.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- kaczmar005
- 200p
- Posty: 372
- Od: 17 lip 2010, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Panowie nie zapominajmy, że wewnątrz łupiny znajduje się woda i biały miąższ. Dopiero po zmiksowaniu wody z miąższem powstaje "mleczko kokosowe", więc raczej się to nie popsuje tak łatwo jak mleko krowie.
Re: Palma kokosowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Ale przecież nikt tego nie porównuje do mleka krowiego, bo wiadomo że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. A widzisz a ja mleczkiem kokosowym nazywałem ten płyn wypełniający orzech. Muszę to sprawdzić
Sprawidziłem i też używa się określenia mleko/ mleczko kokosowe do płynu wypełniającego wnętrze orzecha. Bielmo czyli tkanka odżywcza nasienia ma twardą, miękka i płynną konsystencję. Jeśli orzech ma dużo płynu tak , że w całości jest nim wypełniony to jest jeszcze niedojrzały. Jak chlupocze w nim tzn ,że uzyskał dojrzałość.
Sprawidziłem i też używa się określenia mleko/ mleczko kokosowe do płynu wypełniającego wnętrze orzecha. Bielmo czyli tkanka odżywcza nasienia ma twardą, miękka i płynną konsystencję. Jeśli orzech ma dużo płynu tak , że w całości jest nim wypełniony to jest jeszcze niedojrzały. Jak chlupocze w nim tzn ,że uzyskał dojrzałość.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa