Andrzeju, zgadzam się z Tobą całkowicie
Poszedłem za Twoim przykładem, by trochę obfocić obecny stan ogrodu. Styczeń był zdecydowanie cieplejszy od lutego i tym sposobem najwcześniejsze maleństwa zabrały się za kwitnienie. Trwają więc w takim stanie od co najmniej trzech tygodni:
Witaj
Marysiu 
drzewko na zielonej górce przyciągało wzrok i wspaniale zdobiło park.
Myślę, że pszczoły znajdowały na tym pustkowiu całkiem sporo roślin o bardzo drobnych kwiatach ale za to miododajnych, np. macierzanki czy rozmaryn. Dlatego kraina ta słynie z miodu i pasiek widziałem tam sporo.
Kolejne kwiatuszki czekające na ocieplenie:
Ewelino, dziękuję! Tak, doniczki z pni palmy kokosowej były wyjątkowe i zainspirowały mnie, by z grubego pnia po wyciętym świerku też spróbować zrobić coś podobnego
Kolejna kępka ranników w miejscu bezśnieżnym:
