Dziewczynki tym razem ja nie dostaje powiadomień ze ktoś do mnie zagląda

zaś jakiś chochlik tu rządzi
Beatko samam ci ja zrobiłam, nawet w tajemnicy przed M, bo chciałam ptaszorkom zrobić dobrze, a mój M nigdy nie ma czasu

jeszcze mam w planie drugi do postawienia na koło... tylko te moje łapy... muszę im dozować wysiłek
Elka mówiłam, że kocham czarne kocurki najbardziej, a że mam jeszcze kolorowa koteczkę to jest im raźniej i weselej. Chryzantemy moje to eksperyment jak były po 5-tce to szkoda było je zostawić żeby wylądowały na market-owym śmietniku ... wiosną tak uratowałam prymulki i teraz kwitną drugi raz ( może się uda

)
Iwonko fajnie, że podoba ci się moje stolarskie dzieło... jest w każdym razie niepowtarzalny

A ta pasiasta mogłaby przetrwać zimę

spróbuje im wszystkim pomóc

A że dżemik smakowity to mówiłam

tyle, że z tymi smakami to różnie bywa, ale się cieszę że posmakował i Tobie i rodzicom... Jeszcze robiłam dżemik z zielonych pomidorów ... też smaczny
Wandziu no właśnie ... boje się, że kiedyś wyjdę na ogródek i kogutka z kurką

będzie. No cóż nie nadaje sie do chodowania zwierzaczków bo u mnie musiałyby mieć wszystkie dożywocie

,
Lucynko w ogóle ten rok jakiś dziwaczny

na wiosnę nie kwitło co powinno, a teraz kwitnie co nie powinno

ale dobrze że jeszcze

świeci... Z chryzantemami popróbujemy ... zobaczymy czy się uda w końcu jak nie my to kto

Kotki dziękują za głaski.
Marysiu Dzięki

tak szczerze powiem, że po cichu dumna jestem z tego karmniczka, już dzisiaj były na śniadaniu sikorki, mazurki, rudzik i kilka wróbelków... chciały też sójki się załapać ale są za duże

Dla nich zrobię z plastikowej butelki i będzie wisiał na drzewie Kurczaczków pewnie nie będzie bo to już starsza parka, a sąsiad sędziwy to nie miałby kto doglądać maluszków ... troszkę szkoda
U nie wiosna tej jesieni ...
