Dorotko (dorotka350)! Lavender Ice mam 2gi sezon. Kupiona została w jednej z niemieckich szkółek w zbiorowym, forumowym zamówieniu. Jest małą, kompaktową różą rabatową (max.40cm, również w szerz). I jak na razie nie mogę narzekać, by chorowała. Kwiaty może nie są duże (nieco większe od Coral Palace), pełne, z pofalowanymi płatkami, lekko reagujące na deszcz. Rośnie w słonku. No i ten fioletowy kolor
Pashmina
Krysiu (christinkrysia)! Przy przetworach trzeba się nieco popracować, ale faktycznie to wielka przyjemność sięgać do spiżarki. A przy tym domowe to nie tylko inny smak, ale również pewność, co tak na prawdę jemy. Zero konserwantów, barwników, czy polepszaczy smaku. Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają
Tojeść orszelinowa
Aniu (wielkakulka)! Jeżówki tak łatwo się nie poddają, szczególnie te zwykłe. Mimo, że nie są odmianowe bardzo ładnie wyglądają i szybko rozrastają. Wszystkie ładnie kwitną. Kwiaty są trwałe i kwitną aż do mrozów. Nic tylko sadzić
NN
Stasiu (skorpion811-51)! U mnie zastoju nie było, ale ciągle sporo zostało mi do zrobienia. Gdyby nie ta pogoda, pewnie udałoby się jeszcze co nieco zrobić. Ale zamiast złotej jesieni znowu pada

Ale cieszę się, ze Ci się u mnie podoba
Mieczyk
Miłko (takasobie)! To nie był floksik, tylko Ołownik. Bardzo efektowna tarasowa roślina. Bez problemu przechowałam ja przez zimę. A te niebieskie kwiaty
Co do Ingrid Bergman w pewnym momencie stwierdziłam, że nie mam czerwonych róż i zamówiłam m.in. ją. To prawdziwa klasyczna piękność. I tak ładnie, obficie kwitnie. U mnie jeżówki kwitną raczej w słonku, choć mają i trochę cienia. Generalnie są bezproblemowe. Choć po tej zimie ze dwie nie zakwitły, a jedna wypadła. Ale te ciągłe zmiany: ciepło -zimno, spowodowało, że rośliny kilka razy ruszały i nie każde to przetrwały
Moja ulubiona Green Eyes
A dla skryto czytaczy motylek
