Witam wszystkich porannie.Miałam jakąś kiepską noc z koszmarami po pogrzebie sąsiada.Nie wiem jak ta rodzina przejdzie do rzeczywistości,nie da się,rozpacz ogromna.
Trzeba bedzie chyba zacząć jakieś wspomnienia wiosenno letnie,żeby przetrwać zimę.
Gosiu,
Marzenka,schabowych nie smażyłam i nie tyrknęłas?
Asiu,oni maja przy domu taki sklep a'la galerię,cudeńka można kupić.Ceny też cudowne,ale jeszcze nie powalające.
Dorotko,tu jest chyba o tyle łatwiej,ze w większości nie znamy się osobiście i może łatwiej wychodzą nam zwierzenia.Takie czasy nastały,że w rodzinie trudno o zgodę,więc nie ma co oczekiwać przyjażni od sąsiadów.
Dorotko,witajty ranny ptaszek jesteś.Jak te twoje królewny po przymrozkach,zrobiłaś już kopczyki?
Czy próbował ktoś taką metodę ukorzeniania róz?
