Kochane moje dziewczyny, witam Was wszystkie i każdą z osobna.... W chwili obecnej usypiam córcię i pierwszy raz śpimy w nowym domu oddalonym od starego o 2 klatki...

Chyba przeprowadzka do innego miasta byłaby łatwiejsza, jedno pakowanie i cześć. Już nie zliczę przez te 3 dni kursów z bambetlami...

Jeszcze kilka dni część będzie w kartonach.
Działeczka czeka na deszcz, mam nadzieję, że zbytnio nie zarośnie pod moją nieobecność.
Wszystko mnie boli, ale we wtorek przeniosę kwiatuchy na balkon i już będzie Ok.
Całuję Was i zazdroszczę szczerze zadbanych pięknych ogródków.