
Beatko! Ale wiedział, że źle zrobił, bo z 15 minut siedział pod łóżkiem. Zanim by mi podsunął swoją miskę, musiałby ją wnieść po schodach. To na pewno chciałabym zobaczyć



Majeczko! Trochę musiałam w niego zainwestować - weterynarz, fryzjer. Na szczęście miski, koc, szczotki, legowisko itp. zostały mi po kocie. A potężny zapas jedzenia i zabawki dostał od mojej koleżanki z pracy. Gorzej, że w listopadzie jest Wszystkich Świętych i przegląd samochodu, a w grudniu Mikołaj, Boże Narodzenie, ubezpieczenie samochodu i bilet lotniczy. Nie wiem, jak ja to zrobię... Poza tym, miejsce pod róże powinnam odpowiednio przygotować. Kupię je sobie na wiosnę i jeszcze kilka innych
