Kasiu siarczan potasu i magnezu stosowałam jak na razie po raz pierwszy w tamtym roku ..,wtedy zakupiłam nawóz...z przeznaczeniem przede wszystkim do rododendronów i azalii,aby zakwasić glebę pod nimi...
Przeczytałam ,że i pod róże zdaje egzamin... i zastosowałam.

Jesienią podsypię ,myślę ,że co dwa lata to zupełnie wystarczy...róże nie lubią zbyt kwaśnej ziemi...
GdF nie przemarza...na tych wyrośniętych Twoich pędach ,w przyszłym sezonie na pewno doczekasz się kwiatów...Ponoć zima w tym roku ma być łagodna...

Ostrogowiec kwitnie całe lato,ale niestety u mnie się kładzie...na kocimiętce...
Grażka proszę bardzo...

Nie wiem ,czy jeszcze w tym roku nie zaopatrzę się w Biosept..może będzie taniej...
Jadziu chyba skorzystam tylko z drugiego nawozu i na tym końcżę w tym sezonie,nie chcę za bardzo przesolić gleby sztucznymi nawozami
Basiu pod Perowskią jest Arabella...,najlepiej ,że nie sadziłam go w tym miejscu tylko metr dalej jest drugi...chyba się wysiał...
Każdy powojnik ,który w pląta sie w boltonię ,będzie wyglądał super...a granatowy to już para jakby stworzona...poddałaś mi myśl,podsadzę boltonii powojnika...jeszcze nie wiem jakiego...ale to zrobię...
Aniu spotkanie w Chorzowie jak zwykle było udane...trochę później niż było w planie ,ale nie przeszkodziło nam zakupić róże u p.Tapira..miał nowe angielki,głównie pomarańczowe i żółte
Ania i ja nie miałyśmy kupować róż ,ale to jest niemożliwe... ,szczególnie ,że sprzedawca swoim zwyczajem bukiety kwiatów umieścił w dzbanie... :shock:Zobaczyłam na żywo różę Jazz pnącą... nie mogłam tak bez niej odejść ...

Kwiaty ...ciemna czerwień,rozetowy środek i aksamitne płatki...,sadzonki wielkie ,z pięknymi korzeniami i pędami...a to tylko za 10 zł...
A na spotkaniu w Chorzowie były Basia,Jadzia,Tosia,Ania ,Majka ...Stoisk nie było za wiele,ale kupiłyśmy parę bylin.Kolejny punkt programu...inspekcja u Tosi...
ogród marzenie,gdzie zostałyśmy ugoszczone pysznym krupnikiem,a ja zostałam obdarowana clematisem Casandra za co Tosi wielkiego

ślę...Zakończenie dnia to odwiedziny u Jadzi w ogrodzie ,ale to w tempie torpedy...,uporządkowany i pełen pięknych róż o wielkich kwiatach,a zakończenie u Basi,gdzie przeszliśmy ogród w tempie wolniejszym ,ale prawie wszystkie kwiaty zostały zakodowane...róże zdrowe,czyli Biosept zadziałał...
Jadziu ,Tosiu bardzo miłe spędzone godziny w Waszym towarzystwie...

Zawsze ich brakuje,ale u nas szykują się dni otwarte...można u Tomszaka powojniki zakupić ...Za tydzień może u nas...
