Anjju - dziękuję

. Cieszę się, że Ci się podobają. Na chiricie testuję ukorzenianie listka - póki co jedna próba nieudana. Obym tylko nie musiała całej obskubać, zanim się nauczę

.
Lidko - dziękuję bardzo

.
Rapunzel - dziękuję

. Cieszę się, że mogłam poprawić Ci nastrój. Mi wczoraj nie było do śmiechu, kiedy w podglądzie zamiast właściwego słowa przeczytałam, że jestem... osobą nie znającą regulaminu forum.
Mniodkowa - oj, jak fajnie czyta się takie pochwały

. Chyba musiałam w sobotę spuścić z siebie negatywną energię, bo byliśmy zaproszeni na urodziny. Ja chciałam iść, a ten mój stwierdził, że nie chce mu się. No i nigdzie nie poszliśmy

.
Elciu - dziękuję

. No, to dziś też będzie kwitnąco

.
Julito -

. Jak już mi skończy kwitnąć, to mogę spróbować Ci ukorzenić. Teraz nie mam jak, bo wypuszcza kwiatuszki na dole gałązek

.
Kociaro - jak fajnie, że się znalazłaś

. Już myślałam, że zupełnie przeszłaś na nasłuch

. Nie wiem, jak z ceropegiami, ale u innych roślinek zauważam, że odmiany mnożą się jak króliki

. Jeszcze człowiek nie zdąży o jakiejś jednej zamarzyć, a tu już powstaje dziesięć nowych.
Tak, jak już wyżej napisałam, dziś kilka kwitnących. Najpierw marcinki w pełni rozkwitu:

Inne jakoś pomyliły pory roku i zamiast szykować się do spania, totalnie się rozszalały:
Na balkonie im mniej liści, tym więcej kwiatów:
Na koniec chciałam pokazać mojego chwasta. Chyba już go kiedyś pokazywałam, ale przypomnę tak w skrócie: znalazłam jakieś dziwne malutkie kłącze w doniczce u storczyka. Kłącze przesadziłam do butelki po wodzie razem z podłożem do storczyków. Teraz chwast dostał własną doniczkę i siedzi w ziemi do paproci. Jestem bardzo ciekawa, czy przeżyje

:
