Witajcie!
Byłam dziś trochę popracować na działce. Niestety pogoda była iście listopadowa - mżyło. Trochę ogarnęłam, trochę wycięłam i spaliłam, co nieco spaliłam i obsypałam róże choć nie wszystkie

Jutro pracuję i wygląda na to, że w niedzielę będę musiała iść i skończyć kopczykowanie róż oraz okryć hortensje i kilka innych wrażliwców.
Ku memu zdumieniu ta chryzantema wielkokwiatowa w najlepsze kwitnie, dzielnie towarzyszy jej chryzantema "znajda", a także róże -
Degenhard i
Schneewittchen
Grażynko - dziękuję w imieniu chryzantem. Teraz już wiem, że wciąż będę kupowała kolejne odmiany
Oranio - a wiesz, że to jest myśl - zrobić im wspólną rabatę...Nie wszystkie posiadane przeze chryzantemy załapały się na kolaż. Tylko gdzie i z czym by dobrze wyglądało przez cały sezon...Muszę o tym pomyśleć. Może wiosenne cebule albo lilie... Fakultet?! Dobra jesteś...
Jacku ten kroplik ma barwę bladożółtą i jest z tych jednorocznych. Na zdjęciu może jest trudny do rozpoznania, bo tylko z góry mogłam zrobić mu fotkę. W tak dziwnym i trudnym miejscu wyrósł...
Witaj
Edwardzie! Cieszę się, że zajrzałeś. U Ciebie ogród pięknie przygotowany do zimy, a ja wciąż "w lesie"

O programach komputerowych mam blade pojęcie, ale staram się coś tam przyswoić i wykorzystać. Dziękuje za uznanie.
