Witajcie! Dziś mimo niesprzyjającej pogody podziałałem trochę w ogrodzie. To mnie wspaniale odstresowuje i napełnia radością. Ziemia miękka od wody to i chwasty dobrze się wyrywało. A druga ulubiona czynność w takich warunkach to przesadzanie. Dziś co prawda tylko pierwiosnki przesadziłem ale jutro zabieram się ostro za sadzenie, bo dziś znajoma obdarowała mnie pięknymi roślinami (m.in. cytryniec chiński, żurawina, fioletowa chryzantema)
Halinko, tykwa tak się teraz rozbujała, że ma tych kwiatów całkiem sporo. Nawet małe owocki dziś wypatrzyłem
Moniko, napaliłem się na ławkę z piaskowca, ale już mi powoli przechodzi. Pomyślę w przyszłym roku. A ta ławka to tak bardziej, dla ozdoby i żeby coś postawić - picie, telefon, ubranie itp.
Z trawnikiem póki co większych kłopotów nie ma. Koszenie i nawożenie dwa razy w sezonie. Nie jest jak dywan ale mam na razie ważniejsze sprawy ogrodowe niż trawnik.
Izo, zawilec biały i mi przypadł szczególnie do serca. Był niewielki a teraz dostał rozpędu - wypuścił duże liście i sporo pąków kwiatowych.
Co do białej rabaty, to jest to cząstka większego planu - rabaty kolorystyczne. Druga duża rabata jest podzielona na 7 części kolorystycznych i biały stanowi jej środek. A co w tym nienaturalnego, że grupujemy rośliny według jakiejś zasady, klucza
Dalu tak, biel wymaga przeciwwagi ale innych kolorów poza zielenią nie chcę wprowadzać. Wycofałem się z sadzenia hortensji, bo przebarwiają się na różowo, natomiast białe elementy - kamienie, doniczki itp - owszem. Może nawet jakaś rzeźba, bo to akurat środek ogrodu
