Pierwszy raz widzę taki kolor hoji. Jest piękny. A tak naprawdę kiedy
miałam hoje w domu nigdy mi nie kwitły.
 
  

 
  

 
  
 
  
 
  
 
  
 
  


 
 
 
  Ratunku!!!
 Ratunku!!!
Aniu, wsadzisz je na dół do lodówki i wytrzymają.zanna pisze:Witaj Aniu! Nie wiem, czy wiesz, ale zwalam na Ciebie zarażenie mnie chorobą liliową i peoniową też
Jedynym lekarstwem jest oglądanie zdjęć, więc proszę o więcej
PS. Już się boję, jak te wszystkie zamówione lilie przyjdą, nie daj Boże wcześniej niż roztopią się śniegi...
Dokupiłam jeszcze martagonki odmianoweRatunku!!!
 
  
  
   
  





 
  

 Wręcz przeciwnie - bardzo się cieszę
 Wręcz przeciwnie - bardzo się cieszę  
 
 Najpierw były takie, jakie tylko można było dostać, potem te z wielkim kontrastującym okiem, z falbankami, pełne.......  a teraz zbieram pająki i takie z ogromnymi kwiatami i płatkami o językowatym kształcie. Najgorsze, że wciąż powstają nowe formy, które ach, jak mi się podobają
 Najpierw były takie, jakie tylko można było dostać, potem te z wielkim kontrastującym okiem, z falbankami, pełne.......  a teraz zbieram pająki i takie z ogromnymi kwiatami i płatkami o językowatym kształcie. Najgorsze, że wciąż powstają nowe formy, które ach, jak mi się podobają  
  
  
 
  
 
  
 
  


'Lori Goldston' jest cudowny, a ja strasznie się cieszę, że zamówiłam 'Roses in Snow' - widzę, że jest jeszcze ładniejszy niż na zdjęciach handlowychandowan pisze:


 ,zaczynają mi się bardzo podobać .
 ,zaczynają mi się bardzo podobać . Lilie podobają mi się w ten pierwszy sposób
  Lilie podobają mi się w ten pierwszy sposób  
  Cię za narodziny nowych kolekcjonerskich pasji. Zannę też juz masz na sumieniu
 Cię za narodziny nowych kolekcjonerskich pasji. Zannę też juz masz na sumieniu  A moja ensatomanie rozwija się niepohamowanie... A ostatnio przeglądałam swoje notatki zakupowo-cenowe z ubiegłego roku i okazało się, że w tamtym roku na allegro kupowałam ensaty po 3-5 zł, a teraz 10 i więcej... Czy oni wszyscy czytali Twój wątek i zwietrzyli interes
  A moja ensatomanie rozwija się niepohamowanie... A ostatnio przeglądałam swoje notatki zakupowo-cenowe z ubiegłego roku i okazało się, że w tamtym roku na allegro kupowałam ensaty po 3-5 zł, a teraz 10 i więcej... Czy oni wszyscy czytali Twój wątek i zwietrzyli interes  
   
  


 )
 ) 
Zanno, Ty się na zapas może nie cieszzanna pisze:Hi, hi, Marto, to ja właśnie ensaty traktuję w kategorii - miło popatrzeć i to wszystko
(na szczęście)
 
   
   Kto wie, jakie dopadną nas jeszcze fascynacje? Ciekawie o tym zjawisku napisał we wstępie do swojej książki E. Radziul. Nie mogę zacytować, bo książkę podrzuciłam Marcie, ale mniej więcej brzmi to tak:
 Kto wie, jakie dopadną nas jeszcze fascynacje? Ciekawie o tym zjawisku napisał we wstępie do swojej książki E. Radziul. Nie mogę zacytować, bo książkę podrzuciłam Marcie, ale mniej więcej brzmi to tak:Święte słowa! Ja też kiedyś przechodziłam obojętnie wobec wielu roślin, które dziś budzą wielkie emocje. Nigdy nie wiadomo, co nas dopadnievita pisze:Zanno, Ty się na zapas może nie ciesz Kto wie, jakie dopadną nas jeszcze fascynacje?
