Ania! Jak Ci tylko powiem, że Cię rozumiem, bo sama mam takie wyczyny na koncie... na macierzyńskim wystawiałam śpiące dziecię w wózeczku przed dom i leciałam zdzierać darń, a był to styczeń. A na wiosnę wieczorem kładłam małą Anię spać i leciałam do ogródka. Taki jest los ogrodniczek z małymi dziećmi, które nie dają sie przekonać, żeby z tą robotą poczekać aż dzieci podrosną

Tu nie ma co leczyć, zresztą NFZ i tak nie ma kasy, co najwyżej Paracetamol mogą przepisać
Ale swoją drogą, taką latarkę "naczelną" to by sobie można sprawić...
Gorzatko, Dominiko, myśmy miały kompleksy, ale teraz dziewczyny nie mają ich za grosz, i sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle... kiedyś tam jakaś Filipinka pisywała, jak sie ubrać, żeby zatuszować to, czy owo, teraz chyba w gazetkach dla dziewczyn muszą pisać, jak podkreślić wszelkie wady figury czy postawy, i powiem szczerze, że wielu całkiem ładnym dziewczynom udaje się dosć skutecznie oszpecić, bo pokazują światu akurat nie to, co powinny, tylko to, co im moda dyktuje ;-)
Liska, mówisz, że powojniki Cię nie lubią? Hmmm.... może jakieś wrażliwe odmiany próbowałaś sadzić? Ja po pierwszych moich powojnikach też stwierdziłam, że się nie nadaję, bo oba padły w kilka tygodni - ale to własnie były odmiany wrażliwe, źle zostały posadzone, i tak dalej...ja się cały czas uczę powojników, bo ich uprawa wymaga jednak pewnego know-how...
Andrzeju, tak mu się przebarwiły, całkiem ładnie to wygląda
