Dziękuję Wszystkim za miłe słowa

.
Ostatnio mam straszne braki czasu

, nie wyrabiam się z niczym, do tego drobnego remontu mi się zachciało, zamiast przesadzać fiołki, szyję firanki na skośne okna. A że ja nie krawcowa, to tępo idzie

.
Taki gąszczyk czeka na uporządkowanie:
Żeby usiąść przy komputerze, siedzę z nosem w kwiatkach, które na biurku też stoją.
Na biurku oczywiście postawiłam te ulubione

:
Smokey Moon
Irish Flirt - kiedyś za listek tego fiołka sporo wydałam, czekałam, chuchałam, dmuchałam, wyrósł jakiś maszkaron, teraz mam prawdziwego Irish Flirta
