Miło, że zaglądacie. 
Zaniedbuję się ostatnio, ale choroby w rodzinie zmuszają mnie do dzielenia obowiązków na dwa domy.

Mrozy nocą znowu około 15 stopni. Dzisiaj słońce już w ciągu dnia przygrzewało mocniej. Luty się zbliża, więc kupiłam dziś ziemię do wysiewów i tylko

4 paczki z nasionami. Do koszyka wpadły białe cynie daliowe, białe, karłowe astry, marchew, mix sałat. Kupiłam też powlekane kije do roślin na pniu. Wywołałam nimi ożywioną dyskusję przy kasie.
April te kulki z różnych roślin rosnące obok siebie, trochę mnie drażnią.

Teraz inaczej obsadziłabym obwódki, ale już za duże porosły, żeby przesadzać. Chętnie przedzieliła bym tawuły i bukszpany lawendą, albo niewysokimi trawami. Świetnie, że twoje pierwiosnki zrobiły ci niespodziankę. Lubię je, ale jakoś niespecjalnie sobie u mnie radzą. Kolejne wysadzone wiosną, nie przeżywają zimy. Tylko jeden odporny, kwitnie co roku od początku ogrodu. Wracałam dziś koło czternastej do domu, to już słońce grzało miło.
Seba Pashminy nie mam, choć kusi mnie bardzo.

Jeśli ją kupię, to na szpaler złożony z siedmiu sztuk. W tym roku odpuszczam zakupy różane, ale co będzie później trudno zgadnąć. Mieszkam w bogatej gminie, nawet moja droga bez asfaltu jest odśnieżana.

Lodowisko mam na niej stale, ale najważniejsze, że bez zasp.
Malwinko niektóre zdjęcia mogę zrobić tylko z piętra domu, żeby go w całości nie pokazywać. O kompozycji trudno mówić, ale zestawienie roślin czasem mi się udaje.

Pomponelle mam dwie i już podpory dla nich zamówione, bo podglądam ją w innych ogrodach, potrafi się rozrastać. Masz miłą lekturę.

Zrobiłam katalog z ładnymi zestawieniami róż, bylin i jednorocznych, a i tak sadzę po swojemu.
Martuś pęcherznice są za krótko ładne, a w takim małym ogrodzie jak mój, zawłaszczyły za dużo miejsca.

Zostają tylko dwie Diablo na pniu, nadal będą mnie cieszyć kwiatami, a pod nimi posadziłam kilkanaście bylin.
Beatko mam zboczenie tulipanowe.

W tym roku czeka mnie wykopywanie części koszyków i donic, bo pewnie wymiana ziemi będzie konieczna. Już jestem przerażona skalą prac, mam tego kilkadziesiąt , albo nawet więcej, sztuk.

Kulki porządkują przestrzeń, ale cięcie zajmuje masę czasu. Liczę się z tym, że sąsiedzi się pojawią. Już piąty rok mieszkam z dala od innych domów, a te pięć lat to i tak sporo.
Dominiko nowy, piękny awatar.

Artemis skradła moje serce, ma burzę kwiatów, mam nadzieję, że nadal tak będzie. Nie marzę o rarytasach i nowościach, tylko o obficie kwitnących różach. Nawet najpiękniejsze okazy, ale z kilkoma kwiatami zupełnie mnie nie kręcą. Vanilka przebarwia się na mocno różowy kolor. Niestety w mocnym słońcu szybko brzydnie. Moja ma takie słoneczne stanowisko, wiosną przesadzę ją na zachodnią stronę domu. Może przeżyje, choć to już trzylatka. Swoją przytnij nisko, rozkrzewi się i nie będzie świecić gołymi pędami od dołu.
Ewelinko zapraszam do mnie.

Na żywo mój ogród już nie jest tak przestrzenny. Jak zacznę wiosną przesadzanie, to się okaże jaki efekt końcowy uzyskam. Artemis rosną z Chopinami przy południowej ścianie domu. Ciepło im, ale już w czasie upałów słońce je przypala.
Ewuniu patyczków hortensjowych z pewnością nie braknie.

Niestety ukorzenianie ich udaje się w niewielkim procencie. Niektóre forumki mają dobrą rękę. Mnie ukorzenia się 10%.
Reniu nacieszysz się babciowaniem i wrócisz z nowymi pomysłami do ogrodu.

Brakuje nam kolorów, więc sklepy to wykorzystują i kuszą paletami pędzonych kwiatów.
Sabinko jeszcze dwie, trzy mroźne noce i ma być cieplej. Mnie słońce napędza do życia, nawet jak chłodno. Dziś wysiadłam z samochodu i zanim doszłam do domu już czułam ciepło na plecach. Pisząc o pęcherznicach jako terminatorach miałam na myśli, że nawet duże okazy dobrze zniosą przesadzanie. Niestety w moim ogrodzie już nie ma dla nich miejsca. Zastanów się dobrze, wiesz ile róż można posadzić na powierzchni 1,5 m kwadratowego.

Mnie bardzo kuszą kwitnące na paletach maluchy, ale dziś się oparłam ładnym hiacyntom. Mnie jakaś klepka się przestawiła, nie zamówiłam na razie nic, choć wiosną z pewnością poszaleję, jak wszyscy. Wymyśliłam śliwę wiśniową lub wiśnię Amonogawę i kusi mnie duży egzemplarz, a to spory koszt.
Jeszcze parę czerwcowych kolorów.
