Ależ dzisiaj u mnie wiało, tuje to kłaniały mi się w pas na ogrodzie

Musiałam biegać i podpierać co słabsze roślinki, ale i coś dobrego z tego wynikło - kupiłam podpory, na które się zamierzałam chyba już od miesiąca. Temperatura spadła o 10 stopni w stosunku do dnia wczorajszego więc jest czym oddychać a teraz wieczorkiem to i wiatr trochę ustał i zrobiło się przyjemnie.
Soniu, masz rację Herzogin Christiana jest piękna, choć ja jeszcze jej piękna u siebie się do końca nie doczekałam. Na zdjęciach w necie to dopiero jest coś. W tym roku pewnie jeszcze się nie doczekam, ale w przyszłym roku...

Oby przetrwała zimę

Blue Queen bardziej lawendowa, zaskoczyła mnie ta panienka. Taki słaby krzaczek zbudowała i zaszczyciła tylko jednym kwiatem a on taki ciekawy i tak długo się trzymał, że mam nadzieję, że krzew jeszcze się weźmie za siebie.
Herzogin Christiana
Miłeczko, mieczyk to odmiana passos. I tutaj znów zmyliły mnie fiszki, bo kupiłam te mieczyki w dwóch miejscach kierując się właśnie fiszką. Na jednej były fioletowe, na drugiej różowe a okazało się, że to te same i mam teraz je podwójnie.
Gladiolus Passos
Paulii, dziękuję

Tropik bez deszczu, to chyba jeszcze gorzej niż z deszczem. Człowiek nie nadąża z podlewaniem, a roślinki mdleją w oczach

To ja już wolę ten deszcz
W deszczu lilia Pink & White i Mapira
Iwonko, niestety nie mam nazwy tego mieczyka

Cebule kupione już dawno, jeszcze z przed czasów Fo, kiedy nazwy nie były dla mnie tak ważne. Ale kwitnie niezawodnie co roku
Sabinko, ta jarzmianka upolowana aparatem w Parku Narodowym, więc o wykopywaniu nie było mowy. Może właśnie dla tego jeszcze się tam uchowały, że jest zakaz wynoszenia stamtąd roślin. U mnie na szczęście jeszcze nigdy mieczykom nic nie było. Ale pewnie wiesz, że ich nie można sadzić co roku w to samo miejsce? Może w ziemi coś siedzi co u Ciebie im szkodzi
Anita, może i mi się kiedyś na żółty odmieni

Na razie jednak niekoniecznie mnie ten kolor przekonuje. Wystarczy że mam już żółtą pomyłkową różę, te lilie będą musiały mój ogród opuścić
Kasiu, dziękuję za miłe słowa

Te fioletowe mieczyki u mnie pierwszy rok, dobrze że znów nie jakaś pomyłka
To i owo
Stefanku, dziś wąchałam nowy kwiat Mt.Shasta. pachnie bardzo delikatnie jak dla mnie jakby lekko owocowo. Ale trzeba się wwąchac, bo zapachu nie roztacza. Ale dzięki tobie teraz wtykam nos w każda nowo otwartą różyczkę
Gaujard
Karolcia, nie poddaję się, Teraz wszystkie moje lilie posadzone są w koszyczkach
Lilie pełne Magic Star i Lodowijk
Aneczka, mnie też intrygują te ciemne

Miały być posadzone z Netty's Pride do kompletu, ale w ferworze nasadzeń się pomieszały i niestety komplecik się nie udał

No nic, może w przyszłym roku

Taki komplet miał być posadzony:
Netty's Pride i A.Landini
Elwi, no jak to żebyś nie wiedziała że Edenka pachnie

Może nie roztacza zapachu wokół, ale jak wetkniesz nochala w sam kwiat to i owszem pachnie i to całkiem przyjemnie

A lilie to oprócz tej żółtej pomyłkowej i mnie się wszystkie podobają, tylko będę musiała je w przyszłym roku poprzesadzać bo w innych "kompletach" miały rosnąć.
Tango Strawberry & Cream i White
Lucynko, moje mieczyki zawsze kwitły w tym czasie

a abisyńskie już praktycznie po kwitnieniu. Może przez to, że ja bardziej na zachodzie niż Ty i ciut u mnie cieplej? Fakt, że jedne, które wysadziłam prawie miesiąc później niż te kwitnące bo o nich zapomniałam jeszcze nie kwitną. Nawet zapomniałam jak będą wyglądały
Kochani, zakwitły mi powojniki

Myślałam, że ich czas już minął, ale jednak się ocknęły
NN i zaczyna Diamond Ball
Jeżóweczki Pink Double Delight i NN
I z gośćmi
Rozwary biały i niebieski
Floks Aureole i hortka Anabelka
Wszystkie moje różyce wytwarzają wciąż nowe pączki, czy tak jest zawsze czy jak krzew jest starszy to kwitnie w jednym ciągu?
Pytam, bo w niektórych wątkach czytam że już po kwitnieniu róż
Qrcze, ale jestem różanie zielona
