Małgosiu to języczka. W tym roku bardzo ucierpiała przez ślimaki.
Aniu, ale te zdjęcia są z połowy lipca. Moje róże też nie kwitną. I jeśli nie będzie padało to kwitnienie będzie oalakane
Cyma, na cień trzeba trochę poczekać.
Ja czekałam 10 lat. Przy tej pogodzie żałuję, że nie mam więcej drzew. Najlepszym miejscem odpoczynku oprócz basenu była czereśnia, a raczej leżaczek pod nią.
Ochłodzenie jest. Daje się pracować. Dzisiaj pracowałam od rana do 16. Ale potem padłam. Mimo wszystko gorąco
Lucynko, to jest języczka. Ale nie mam pojęcia jaka, bo nigdzie jej jeszcze nie widziałam.
Tobie również życzę chłodku. I chyba nam się sprawdzi
Aniu, u mnie też sporo roślin wygląda kiepsko. Kwiaty albo się nie rozwijają, albo są bardzo małe.
Tylko lilie posadzone w tym roku wyszły dobrze. No i te różowe. One co roku są niezawodne
Zmiany są fajne, ale ja już zmieniam tak 15 lat. Powoli chciałabym robić tylko kosmetyczne zmiany. A ja robię spore przeróbki, a nawet mam wrażenie, że chciałabym zmienić ogród całkowicie.
Justynko, właśnie ta moja gościnność mi się nie podoba, bo tak naprawdę to Ty wszystko przywiozłaś. Sernik był pyszny. Oczywiście, że to powtórzymy
Jakoś masz szczęście do M. Iza jest u mnie bardzo często i jeszcze ani razu się z nim nie spotkała, a Ty 2 razy
Z tą normalnością to chyba jest nie tak. Już wycięłam berberysa, podcięłam pęcherznicę i forsycję. Mam kilka wolnych miejsc
Teraz siedzę i zastanawiam się co tam wsadzić. I nawet myślę o M. Co by mu się podobało. I to jest problem. Bo często nie zgadzamy się w tym względzie. Tak jak z tym kiwi.
