A-nie, te żurawki, któe wymieniłaś są wyjątkowo piękne. Jeśli chodzi o nazwy, to handlowcy prześcigają się w pomysłach. Choćby ta seria malarzy, prawda? U mnie najlepiej chyba wygląda teraz
Spellbound, która niedługo uzyska śliwkowy kolor, a poza tym jest ogromna.
Ignis, ja w tym roku pilnowałam, żeby przesyłki mnie nie zaskoczyły. Bo wiadomo, jak óże przychodzą, to je trzeba sadzić. Czy człowiek choyr, czy źle się czuje, czy pada, czy ziąb - mus to mus. Dlatego ja chciałam mieć na spokojnie. Dzisiaj mam dostać przesyłkę. Słońce świeci, cieplutko. Super!
Nena08, ja zacznę już ciąć okrywowe, bo one ponoć najodporniejsze i nic im nie powinno zaszkodzić. Zresztą dziewczyny już donoszą o kwitnących forsycjach.
Moja jeszcze nie kwitnie, co prawda, ale niech tam... tnę.
Koziorożec, bardzo dziękuję Martuniu, jak zawsze jesteś miła i optymistyczna
Margo, też zaczynam już ciąć, bo się nie wyrobię z tym do jesieni. Czekam teraz na dzwonek do drzwi, bo przyjeżdża kurier z nowymi różami.
Sweetdaysy, wiem, że są już takie szczęściary jak Ty, ale cóż, u nas zimniej, więc musimy zawsze dłużej czekać. Lawendę też by się przydało przyciąć, ale to już razem z różami.
Kropelka, witaj Mariolko, wracasz na FO? Super!
April, witaj Jola. Jak ci się to wszystko ukorzeni, to cały ogród obsadzisz, moja droga
Do mnie też dzisiaj róże od Ćwika przychodzą. Potem będę je jeszcze przez dobę moczyć, więc mam troszeczkę czasu na przygotowania. Jeszcze nie wszystkie doły gotowe. Dobrze, że od Ewy poprosiłam dopiero na początku kwietnia. Pogodę mam super. Podobno jutro ma padać, to by dobrze nam podlało te różyczki, bo jednak deszcz jest najlepszy.