Wiele razy rozmawiałem na ten temat z A. proponując gatunek Parodia muchiana dla któregoś z Jego ostatnich znalezisk.
Nie jest to takie proste jak mi tłumaczył - potrzeba wiele zachodu i kosztów. Nie może też opisu popełnić sam znalazca...
Teraz kiedy A. nie żyje jedyna nadzieja w Tomku.
Generalnie, z formalnego punktu widzenia jest możliwość popełnienia opisu nowego gatunku. Nie jest to łatwe ale udać się powinno. Ścieżkę działań znamy.
W tej chwili mamy już koniec wyprawy. Jesteśmy w Santa Cruz i po załatwieniu formalności lecimy do Polski. W domu powinienem być w piątek rano.
Poniżej fotki kwitnących lobiwek z jednego stanowiska. Chciałem Wam pokazać jak bardzo zmienne potrafią być kwiaty w naturze. Oczywiście nie jest to regułą ale barwa kwiatu bardzo często nie jest cechą danej populacji tylko konkretnego klonu.
TB1036.1 Lobivia ferox v. longispina
Berque, Potosi, Bolivia, 3867m
Pewnie tak. Ważne, by jedna roślina była zapylona pyłkiem z wielu różnokolorowych egzemplarzy. Nie mniej mam mix nasion z wielu roślin więc spodziewam się wielokolorowych wysiewów.
Wydaje się, że hybrydy mają kwiaty o większej palecie barw niż rośliny z natury. Oczywiście prym wiodą hybrydy o kwiatach wielobarwnych, które u oryginalnych roślin są rzadkością.
Niesamowita barwa kwiatów Wstaw Tomku więcej zdjęć jak masz możliwość Możliwe że populacja nie jest stabilna genetycznie i stąd wariacja genów. Kilka populacji mogło zasiedlić nowy obszar i cecha nowej populacji się nie uwaliła.
To wszystkie barwy kwiatów jakie były dostępne na tej lokalizacji. Innych odcieni nie zaobserwowałem. Jeśli nie bierzemy pod uwagę kolorystyki kwiatów to sama populacja była stabilna.