Fatalny dzień dzisiaj dla mnie nastał.Odkładana "Ikea" ma odbyć się.
Jak ja tego nie lubię. Moje panie biegać będą tam i z powrotem.do przodu i do tyłu i
jeszcze raz,na górę i w dół a może to albo tamto.Póżniej w domu będzie słychać
a może lepsze było tamto. A jeżówki czekają na posadzenie.
Barbara- Ja,jeżeli nie samochodem,to mam autobus prawie pod same wrota działkowe.Z powrotem zawsze ktoś życzliwy też zabierze.
Ewa- Żle odczytałaś zachowanie męża.On nie marudził.On bardzo poważnie zastanawiał się.
Morango- Tak mam pisać?.Cudowności u mnie?.Masz je chyba po sąsiedzku.Tam są dopiero cudowności.
Małgosia- Dziękujemy za przepis.Tym samym mamy rok spokoju w temacie " będzie kwitł czy tez nie".
Genia- Z oburzeniem zapytam " męża zagoniłaś do roboty"?.Powinnaś dmuchac i chuchac na niego.Wiesz chyba,że mężczyżni są bardzo delikatni.
Misia- Stosujemy przepis,który podała
Małgosia Ma-Do.
Ewa- Pochód z łopatami i grabiami.Ile tego jeszcze masz ?.Ja mam 4 szt. dalii i już posadziłem.
Pagórek z sasankami albańskimi i dodatkami.
