


Wandziu, Pani Jesień zmierza wielkimi krokami

Ale mój czas wolny definitywnie się skończył. Mam już za sobą zawodowo pracowity tydzień Coraz go mniej będzie na ogród. Wieczór szybko zapada, a wracam późnym popołudniem.
Jeszcze jutro planuję wyprawę do lasu na żurawiny i to ostatni wakacyjny wypad.
Powinnam zebrać jeszcze ziółka i posuszyć (jeden zbiór już w pudełku). Chyba zrobię to w maszynce do suszenia grzybów, będzie szybciej.
Od gradu najbardziej ucierpiała hortensja. Ma dziurawe listki, reszta ok.
Marysiu, witam i zapraszam. Miło mi cię gościć i już na wstępie czytać komplementy

Jacku, sadziłam je chyba dosyć późno- połowa maja

Pora kwitnienia atrakcyjna, coraz mniej koloru w ogródku. Po cichu liczę jeszcze na piękny wrzesień i klimatyczne widoki z 'babim latem' w roli głównej.