Witam Wszystkich.
Nareszcie mogę posiedzieć przed komputerem.
Od poniedziałku jestem na zwolnieniu, dopiekły mi korzonki.
Po trzech zastrzykach mogę chodzić i siedzieć, gorzej ze schylaniem się.
Majówka na wsi była udana, zrobiłam tez to co zaplanowałam.
Korzonków nie planowałam.
Iwonko dziękuję. Lubię to szafirkowe pole, będę w tym roku przenosić wszystko.
Pewnie i w przyszłym też, chcę posiać trawki, dosadzić krzewy żeby mieć mniej pracy na działkach.
Szafirki oczywiście będą przeniesione.
Dzidziu zapracowana dziewczyno miło,ze czasem wpadniesz
Aniu jesteś kochana. Niech sobie połazi, chętnie przypomnę się.
Bożenko 
szafirki chyba nie mogą zginąć. Moje jako nieliczne przetrwały wodę.
A o którą prymulkę Ci chodzi, bo muszę zaznaczyć dopóki kwitnie.
Potem nie pamiętam, gdzie rosły, a często też je przesadzam.
Widziałam w wątku, że tyrałaś, u nas od soboty też ślicznie, wczoraj popadał trochę deszcz.
Izuniu miło mi, że Ci się podobają.
Tosiu 
tak naprawdę poza szafirkami mało mam niebieskiego, a to taki ładny kolor.
Na wsi najcieplejsza była sobota i niedziela, wcześniej nie dało się posiedzieć.
Agnieszko jak ja się cieszę czytając Twój wpis.
Zaglądam do Ciebie i zazdroszczę Ci pięknego ogrodu.
Gosiu dla Ciebie też
Przeczytaj PW.
Tereniu jak fajnie, że już zaglądasz. Słoneczko dotarło już.
Mariolko 
ja też swoje zbierałam po całej działce, woda je rozniosła.
A najładniej wyglądają w kupie.
Olu zakręt!

Bo dalej nie dokończyłam a teraz okazuje się, że będzie jeszcze przemeblowanie.
Roślinki doszły, nie dziękuję - M ucieszył się z trawki cytrynowej i ziół, ja zadowolona z jeżówek
i koleusa (tak?). Mniejsze wsadzone w doniczki, mam nadzieję jutro pojechac na działki.
Troszkę wsi
i troszkę z działek.
I jeszcze zdjęcie - takie smaczne grzyby wyrosły mi w truskawkach.
