Wandziu, jest dokładnie tak jak mówisz- kochamy te ogrody, bo są NASZE, bo same je tworzymy, zmieniamy...Może nie są doskonałe, bo przecież mamy różne gusta, zdolności, możliwości, ale są jedyne i niepowtarzalne :P
Wiktorio, rzeczywiście na pierwszy rzut oka można pomylić te dwa kwiatki, ale nie, to nie jest stenbergia, to ostatni kwitnący liliowiec - poczciwa Złota Gwiazda (Stella d'Oro).
A rączników to tam jest kilka, tworzą szpaler wydzielający kącik słoneczny od reszty ogrodu. Trochę jestem w tym roku zmartwiona, bo nasionka nie chcą dojrzewać

Jest za zimno i za wilgotno.
Alinko, jesienią w ogrodzie to ciągle się coś sprząta, grabi, wycina, zbiera...Taki już los nas, ogrodników
Sowy faktycznie lubią spokój, ale moja uliczka do zbyt głośnych i ruchliwych nie należy...
Grzesiu, ja dotąd nie przechowywałam lantany, ale tak czułam, że z niej żywotna bestia

W cieplejszych od naszego krajach tworzy wielkie i gęste żywopłoty, słyszałam nawet, że niekiedy jest traktowana jak chwast - tak szybko i ekspansywnie się rozrasta. U mnie rośnie na razie w gruncie, muszę ją dzisiaj przesadzić do doniczki i wyekspediować do piwnicy; razem z olkami zresztą :P
Grażynko, i na tym polega ta zabawa w ogród - na gonieniu króliczka

No, bo przecież, gdyby już wszystko było w ogrodzie idealne, zrobione do końca, to co? usiadłybyśmy i nic nie robiły, tylko podziwiały

Ale nuda
Dzisiaj pokażę Wam jesienne hortensje

I za to je kocham - są przez cały sezon piękne, ale ciągle inne; barwa kwiatów zmienia się jak w kalejdoskopie, a liście - tak pięknie się teraz przebarwiają :
