Moja skromna działka Ada.kj cz.3

[ada.kj]

Oleńko. To Ci zazdroszczę. We Wrocławiu dopiero w południe przestało padać, a po ostatniej intensywnej trzydniówce, boję się że nie prędko ziemia na tyle obeschnie aby można było dziabać. Ale ponieważ mam dużo do sadzenia to i tak będzie co robić. Planuję jutro wreszcie pojechać - może nie będzie już padać.

[Olusia]

Krysiu o dziabaniu nie było mowy , ziemia kleiła się do narzędzi.
Ręcznie wyrywałam....

Doniczkowałam wiązówkę błotną białą. Jeszcze sporo różnych roślin pozostało.
Przed wykopywaniem musiałam zrobić rowek i do oczka odprowadzić wodę.

Sobotnich gości uraczę roślinkami.......

[AniaDS]

Muszę zapamiętać, żeby wielosiła po kwitnieniu ciachnąć, mój chociaż młodziutki też ma pączusie

[pelagia72]

Ado Kochana
Dziękuję jeszcze raz serdecznie za dzwonka
Fantastycznie było Cię zobaczyć i spędzić z Tobą czas w Sobótce
Buziaki
Edit Nie odzywałam się z powodu braku netu.

[gloriadei]

Krysiu,
Bardzo się cieszę, że glicynia jest taka żywotna.
Chyba panuje o niej mylne przekonanie o jej wrażliwości i trudności w uprawie.
Tą sadzonkę podchoduję jeszcze w szkarence, potem posadzę taką wyrośnietą do gruntu.
A jeszcze nie pisałam o przetaczniku - z tej maleńkiej siewki urosła juz porządna kępa i ma pąki kwiatowe
Dziękuję za pamięć o wielosile , te zwykłe zasiewają się obficie, może i ten rozsieje dzieciaczki ;)
Od kilku lat mam słabość do wszystkich odmian Variegata mają to COŚ
Miłego dnia!

[Olusia]

I co udało się Tobie dzisiaj zdziałać na działeczce

[basjak]

Krysiu, Ty chyba masz języczkę o łaciatych liściach. Masz zdjęcia kwitnącej?

[ada.kj]

Witam sobotnio z powodziowego Wrocławia. Bardzo przeżywam tą powódź, tym bardziej, że zalany Kozanów to tylko trzy km ode mnie. W 1997 roku woda do nas nie doszła, ale jak wały dalsze puszczą to może być groźnie. Mam nadzieję, że jakoś uda się powstrzymać wodę.
Byłam dziś nadziałce, gdyż inaczej bym tylko siedziała przed telewizorem i skakała po kanałach. A tak to się trochę odstresowałam. W dodatku od południa zrobił się piękny słoneczny dzień. Ponieważ roboty miałam masę - po pierwsze sadzenia niedzielnych i ubiegłotygodniowych zakupów. Dla niektórych roślin musiałam przygotować miejsce przesadzając inne rośliny. Jednak udało się wszystko zrobić i wreszcie nie mam kilkunastu doniczek stojących w przechowalni.
I kilka ostatnich fotek

moja jedyna azalia japońska, kupiona w ubiegłym roku na próbę
i dziś tiarelle

sunspot

NN

NN

stoplight
Basiu - o języczce napisałam Ci u Ciebie w wątku - nie mam zdjęć tej języczki kwitnącej, gdyż mi nie kwitła. A w tym roku nie wyszła, ale czekam - podobno może wyjść nawet w czerwcu - tak mi tłumaczyli na kiermaszu producenci języczek.
Ewuniu, Agnieszko - cieszę się, że roślinki z mojego ogródka rosną u Was. Ewciu. Twoje-moje również rosną, będę pokazywać zdjęcia jak zaczną kwitnąć. Przecież tyle wyszabrowałam z Twojego ogródka, że stale czuję się Twoją dłużniczką.
Aguś - również miło Cię było zobaczyć, ale przecież Ty już tak na pół wrocławska.
Olu. Już nie pamiętam co robiłam w czwartek na działce - SKS. Na pewno coś tam, coś tam.

[x-d-a]

Krysiu, ja też bardzo denerwuję się sytuacją we Wrocławiu, ale uciekam od czasu do czasu do ogrodu, żeby nie zwariować przed telewizorem.
Dzisiaj po południu mieliśmy mieć gości, ale wszyscy odwołali wizytę ze względu na zagrożenie zalaniem a to domu, a to restauracji, której są właścicielami
Masz piękną kolekcję tiarelli - one są takie wdzięczne :P , a taką azalię japońską też chyba mam; wydaje mi się, że to Geisha Orange.
Moja języczka Kogami już wyszła, chociaż w tym roku jest jakaś taka malutka; natomiast nigdy mi nie kwitła i się zastanawiam czy ona w ogóle kwitnie u nas, a jeśli tak to jakie ma kwiaty
Pozdrawiam z nadzieją, że do jutra sytuacja we Wrocławiu zostanie opanowana

[Cebulla]

Trzymam kciuki, żeby woda nie doszła! Ja też tyrałam w ogrodzie, żeby tylko tego nie oglądać i o tym nie myśleć... W nocy tylko mi się 1997 śni...

[Agawa]

Krysiu daj znac jak u Ciebie.. czy przeszło obok..

[ada.kj]

Kochani. - przez Wrocław taka duża fala ma przechodzić jeszcze około 24 godzin, więc jak będzie nie wiadomo. Jest jednak też taka prawda, że ta najbardziej zalana część Kozanowa jest położona w depresji i powódź 1997 roku nic nie nauczyła - powstało znów kilka bloków i całe osiedle domków jednorodzinnych. Nie mogę zrozumieć jak można budować domy na terenach zalewowych. Dlaczego wydaje się zezwolenia na budowę na takich terenach.
To jest prawda, że trauma 1997 roku w nas wszystkich jest. A ja się wtedy najbardziej martwiłam, że co będzie jak woda podejdzie z psem. Człowiek może wszystko wytrzymać, coś w domu do jedzenia i picia się znajdzie, ale jak wytłumaczyć psu, że nie może wyjść na spacer.

[gorzata76]

Faktycznie, większość terenów obecnie zalewanych, powinna pozostać niezabudowana, czy nawet niezagospodarowana... jak pisałam u siebie, jest to ziemia wydarta naturze...
W Gliwicach też zalane zostały tereny, które stanowią tak naprawdę poldery nad Kłodnicą...
I fakt, ze ulokowano tam działki, jest co najmniej dyskusyjny...

Niestety... jak to często bywa... mądry Polak po szkodzie... a jak widać na podanym przykładzie Kozanowa... nawet i wtedy niekoniecznie

[Comcia]

Prawda że tiarelle są równie piękne jak żurawki ?
Też mam kilka.
Zresztą mnie się wszystko podoba co ma ładne liście :P

[Olusia]

Krysiu , pracuś z Ciebie Efekty były widoczne
Ja w sobotę grillowałam w gronie 12 osób.
Było ok. i pogodowo i wyżywieniowo M . zrobił super szaszłyki a sąsiadka upiekła placek drożdżowy z rabarbarem.
Z terenu pod zabudowę znikło następnych parę kęp roślin.Jak się cieszę , że nie będą rozjechane