Witam
Kochani! 
O postępach w walce z grypą nie będę wspominać, bo na razie 2:0 dla niej!
Ewciu fajnie, że jesteś! Rzeczka jeszcze nie wylała, ale koryto pełne po brzegi. Tak pięknie było tylko rano, potem deszcz. Pocieszam się, że do wiosny coraz bliżej.
Wandziu witam Cię serdecznie u mnie

Bardzo dziękuję za wszelkie rady i te różane i te liliowe, kiedy się wie jeszcze tak mało jak ja, takie porady są wręcz bezcenne! To straszne co przytrafiło się Twoim liliom, ostępka lilanka? Matko, ileż tego paskudztwa chodzi po świecie! Będę trzymała kciuki, żeby kwarantanna była skuteczna, a lilie wróciły na swoje miejsce. Kochana, ja też już przebieram niecierpliwie nóżkami, byle do wiosny. Jednak nie mogłam się oprzeć wczorajszemu urokowi śniegu. Święta były u nas czarne, cały czas tak bardzo depresyjnie, więc nawet trochę bieli jakoś rozjaśniło ten świat. Mam też nadzieję, że to ostatnie tego typu fotki w tym sezonie! Pozdrawiam
Aniu witaj ponownie!

Kochana, obiecuję, że będę się bardzo starała aby to miejsce, ta moja ostoja była z każdym rokiem piękniejsza, bujniejsza i bardziej "dorosła" - przytulna. Staram się, choć nie wszystko wychodzi, bo wiedzy wciąż za mało, ale staram się pilnie odrabiać zadania domowe

Walka z perzem to masakra. U mnie się udało powyrywać prawie wszystko z rabat, choć łatwe to nie było, bo perz to dziadostwo niebywałe. Powodzenia Aniu

ps. mam nadzieję, że w tym sezonie założysz swój wątek
Olimpio oczywiście, że od razu lepiej się robi jak kupujemy rośliny! Uwielbiam ten stan nadziei i oczekiwania na każdy pąk, listek, kwiat...
Byle do wiosny! 