Gosiu Nie miałem podpisanych lobelii ale na tyle kolorów co mam popaść na dwie takie same...
Helenko
Bardzo dobrze zrobiłaś. To krzew który powinien być w każdym ogrodzie. Jest mało wymagający i wytrzymuje masze zimy.W pierwszym roku na zimę nie zaszkodzi trochę okryć, bo może jeszcze za bardzo nie ukorzeniła się w nowym miejscu a i nie nie wiadomo czego się spodziewać po przyszłej zimie. Nie wiem jak u Ciebie będzie rosła ale ona ma tendencję do wypuszczania długich wiotkich gałęzi. U siebie splotłem je bardzo luźno i przywiązałem do polika. Teraz ten splot już jest gruby i z niego wyrastają nowe przyrosty. Kwitnie obficie i długo co roku.
Moniko
Dziękujemy za pozdrowienia

Miło że odwiedziłaś mój ogród, bo wiem,że czas też masz ograniczony a tu jest kogo odwiedzać. Mnie też go brakuje. Chyba do późnej jesieni to nie mam co liczyć na częstsze wizyty w ogrodach forumowiczów.
Pytasz o ketmie. Rosną u mnie już ok. 30 lat. w tym czasie nie spotykało się ich w naszych stronach. Obecnie rosną u mnie w najbardziej ekstremalnych warunkach i mają się dobrze.
Będąc w Poznaniu zimą gdzieś przy chodniku rosły krzewy nieznane mi o dziwnych nasionach. Zerwałem kilka i wczesną wiosną posiałem. Jakież było moje zdziwienie gdy jedna z nich jesienią zakwitła. To na ówczesne czasy był na prawdę rarytas. Dziś jest tyle odmian, ze trudno się zdecydować ale te najbardziej popularne są w naszym klimacie najpewniejsze. Miałem kilka odmian o pełnych kwiatach i mimo dobrego zabezpieczenia na zimę, jednak to co nad ziemią zawsze marzło. Coś tam odbijało wiosną z dolnych części ale co roku słabiej aż zakończyły żywot.
Taka to historyjka o moich ketmiach.
Życzymy dużo miłych letnich i słonecznych dni.
Geniu Trochę kanny opóźniły się w tym roku z kwitnieniem ale ciesze się, że podobają Ci się.
Gloriozy posadziłem trzy kłącza jednej dużej donicy, bo wiosna była deszczowa i zimna wiec uznałem, że tak będzie im lepiej. Bulwy gloriozy sadzę poziomo i nie mam z nią problemu co roku ładnie kwitnie. Przechowuję na półce w spiżarni na sucho.