
Justi, ja sama się o tym cięciu niedawno dowiedziałam i pilnie zastosuję na wiosnę

Dorcia7, DTJ, dzięki bardzo. Pani Jesień to sprawiła

Katja, pytasz o śmiałki. Są to faktycznie trawy nie do zdarcia. Ja mam kilka odmian i mają inne terminy kwitnienia. Jeden jest widoczny na fotce czternastej, na prawo od płaczącej brzózki. Trawki godne polecenia.
Magry, jak widzę, znów się odnaleźliśmy na forumowej płaszczyźnie, bo pamiętam Janku, że kiedyś dawno już sobie rozmawialiśmy o ogrodowych sprawach. Fajnie, że znów wpadłeś i liczę na kolejne wizyty.
Marzena77, uwielbiam to przebarwianie się roślin, szczególnie widać to w górach. Wyobrażam sobie, jak teraz wyglądają Bieszczady.
Annes77, moje hosty nie są powygryzane, bo zwróć uwagę Aniu na to, że je wykładam szyszkami. Dla ślimorów jest to b. trudna bariera do przebycia, bo ranią sobie swoje obślizgłe odwłoki. Pytasz o winobluszcz. Tak, to on. Ale to sąsiedzi go posadzili na swojej siatce. Teraz cudnie się przebawia na kolor czerwonego wina, ale jest dość ekspansywny i trzeba bardzo pilnować, żeby nie wlazł swoimi pędami na drzewa i rabaty. Muszę go regulernie odrywać z tui i obcinać.
Pulpa, nie mogę się doczekać deszczu, niestety. Choć prawdę powiedziawszy, lepiej jest zgrabiać suche liście niż mokre. Podlewam Aniu tylko w newralgicznych miejscach, a reszta roślin niech sobie jakość radzi. Mimo tej suszy jednak choroby grzybowe szerzą się na różach w najlepsze. Nie wiem, skąd to się bierze.
Jolu1, Ja każdy dzień rozpoczynam od zgrabienia przynajmniej jednego worka liści. I za każdym razem cieszę się z tej ustawy śmieciowej, bo teraz mogę wystawić te moje worki przed płot i nic się nie martwić.
Sweety, nie możemy w tym roku narzekać na brak słońca. Jest ciepło i promiennie. Aż żyć się chce.
IWONA, ta trawa na czwartym zdjęciu to jest miskant Yakushima. Bardzo fajny, niewysoki, zwarty i ma bardzo ładne kłoski. Jeżeli miałabyś wybierać do swojego ogodka, to jest on na pewno godny polecenia. Aha, jest wytrzymały na suszę.
Effka, oj, jaka niespodzianka! Ty to już naprawdę rzadziutko bywasz ostatnio, ale miło mi, że mnie odwiedziłaś o tej mocno trawiastej porze roku

Ivona, jak fajnie, że wpadłaś, miło Cię znowu gościć. Zaczyna się robić więcej czasu na pogadanie forumowe. Prace w ogrodzie już zakończone, teraz pozostaje nam planowanie nowego sezonu.
Tajeczko, brzozy płaczące są śliczne. To odmiana Youngii. Rośnie u mnie już kilka lat i co roku się coraz bardziej zagęszcza. Czekam, aż utworzy ładny parasol.
Kogra, i u mnie już się brzydko i szaro robi. To są ostatnie podrygi, ostatnie dni złocistych widoków, ale za chwilę nie będzie już co pokazywać. Pozostanie nam tylko wracanie do starych zdjęć.
Dorotka, dzięki bardzo. Wiersz rzeczywiście bardzo pasuje do obecnych nastrojów. Pozwala głębiej spojrzeć na to, co nas otacza

Jode, anym, ja co roku czekam na te kolorowe widoki, lata nie lubię, bo za gorąco i ogród jest wymęczony, a jesienią czuję taką wolność, oddech, przestrzeń.
ASK_anula. Ja zawsze czytałam, że liście dębu i orzecha mają niekorzystny wpływ na wzrost roślin. Chciałabym, żeby było tak, jak mówisz, bo miałabym mnóstwo kompostu. Od kilku lat czytam na ten temat i opinie są tak różne, że nie ma się na czym oprzeć.
Jesienny bukiet z perłówki i lawendy.
