Wymarzony ogród Moniki

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
robaczek_Poznan
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8597
Od: 30 sty 2012, o 23:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Monia, poszalałaś na początek sezonu :lol: M musiał się nieźle zmachać przy tych jalowcach, ale za to w nagrodę ma szeroki usmiech żony :D
Pozdrawiam urlopowo :wit
Pozdrowionka :-) Kasiek *aktualny wątek
*moje wątki*
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Kasiu- witam serdecznie i pozdrawiam, życząc udanego urlopu!! O ile dobrze pamiętam, to leżakujesz obecnie w Portugalii- ehh.. dolce far niente.. Cudownych chwil życzę ;:196 Mąż się zmachał, ale że łasy na pochwały, a ja stałąm z boku i dzielnie kibicowałam, to jakoś poszło :lol: Sądziłąm, że będzie ciężko- jałowce po 2m, ale dzielnie się spisał.
W związku z tym dziś na przystawkę do kolacji był łosoś wędzony z avocado i koreczki z tymże łososiem, twarożkiem, koperkiem.. Operatorowi szpadla też się coś od życia należy ;:224

****
Uff-ale miałam dzień pracowity w Maminym ogródku. Pogoda cudna, aż nie dało się wysiedzieć w domu.. Obudziłam się z lekkim bólem głowy, jednak uznałam, że samo przejedzie na świeżym powietrzu.. Odsłoniłam całkowicie z agro krzewy hortensji ogrodowej (w nocy na być do -2. więc to chyba dla niej nie problem..?), przycięłam suche kwiatostany i z radością zauważyłam, że wszystkie grudniowe pączki przeżyły krótki atak zimy..
Usunęłam zaschnięte mimozy(nawłocie)- już widać młode przyrosty, przycięłam winobluszcz i winogrono ciemne, tawułki. Zmachałam się przy przycinaniu winogrona- zawsze robił to Tata, teraz to moje zadanie..
Ze złością ściągałam w wiśni sąsiadki ponad 10ciometrowe bicze winogrona- ależ to rośnie.. :evil: Wydaje mi się, że rok temu też to robiłam, więc to chyba przyrost z tego roku.. Chociaż mogłam przegapić niektóre odnogi i stąd ten przyrost..
Przywiązałam ognika, rosnącego przy tarasie, aby był bardziej w pionie i leciutko przycięłam.
Wzięłam się również do galopu z wysiewaniem- wysiałam już obie lobelie, kroplika i żeniszki. Reszta nasion czeka do kwietnia- część pójdzie do inspektu a część prosto do gruntu.
Obecnie w sypialni na parapecie mamy szklarenki- wytłoczki po jajkach, okryte folią spożywczą. Z niecierpliwością czekam, co mi wyrośnie, a z niechęcią myślę o koniecznym niestety pikowaniu.. Robiłam to raz w życiu- z aksamitką, którą wyhodowałam a później co lepsze sadzonki przenosiłam do pojemniczka, który zawiozłam znajomej Mamy. Odbierałam to jednak jako przygotowanie do wydania sadzonek. Teraz muszę się zmobilizować z przesadzaniem własnych, a później przenosinami do ogródka. Trochę to będzie nudne, takie przesadzanie dla samej siebie- ale skoro się zdecydowałam wysiać, to trzeba być konsekwentnym ;:124
Oczywiście praca na świeżym powietrzu nie przyniosła spodziewanego efektu, bo jak mnie nagle łupnęło w głowie, to myślałam, że od migreny mózg mi eksploduje. W domu sami współczujący :? - dowiedziałam się, że taka stara a taka głupia, zamiast odpoczywać po wczorajszej pracy w ogródku, znowu poleciałam- to mam.. Przytłoczona ogromem miłości rodzinnej ;:306 pojechałam na zakupy spożywcze- a raczej się powlokłam.. Ból głowy na szczęście minął, a ja jestem z siebie bardzo zadowolona. Weekend z piękną pogodą, popracowałam trochę , a dziś nie jestem już tak zdechła, jak wczoraj- znaczy się, forma rośnie ;:333

Jest mi tylko nieco przykro, że nie budzą się miniaturowe iryski, a krokusy mają nadal postać szczypiorków :(
W ubiegłym roku miałam taki widok..
Obrazek

Obrazek

To rabata przy wejściu do domu u Mamy. Sądziłam, że w tym roku będzie podobnie, a tu nie dość, że krokusy nie zbierają się do pączkowania, to po irysach słuch zaginął.. Domyślam się, że w tym miejscu jest zbyt ciężka gleba i wilgotna, więc pewno cebulki zgniły przez obiegły rok.. Szkoda ;:145
W innym miejscu posadziłam żonkile, tulipany, hiacynty i czosnki, gleba podobnej nieciekawej jakości, więc też pewno nic z tego nie będzie..
U Mamy brakuje mi rabat słonecznych, wszystko jakoś pochowane w cieniu i półcieniu. jedynie rabata z magnolią jest słoneczna, więc może w tym roku na jesieni to tam skupię się na dosadzaniu cebulowych..
Awatar użytkownika
majowa
1000p
1000p
Posty: 2338
Od: 20 kwie 2010, o 11:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Radom

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Monika, co do przesadzania - jestem pewna i niestety Twój mąż musi się uzbroić w cierpliwość, że takich akcji będzie jeszcze kilka. Ja też mam w planach przesadzanie wiosenne tego, co posadziłam jesienią. Po głębokich przemyśleniach zdecydowałam, że złotliny muszę mieć w innym miejscu. Trudno, trzeba przesadzić.
Cięcie pęcherznicy - zgadzam się z Gosią. I nie tylko chodzi o kwiaty (to akurat Ci nie przeszkadza), ale pęcherznice tnie się jesiennie, gdyż wtedy nie puszczają soków tak jak może to się zdarzyć wiosną.
Pozdrawiam, Iwona
cz.5_aktualna, spis wątków
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Iwonko- zupełnie nie wiedziałam o puszczaniu soków przez pęcherznice! Sądziłam, że terminy cięcia są dwa- wiosną, gdy nie zależy na kwiatach, a jesienią, gdy wolimy się na nie napatrzeć w sezonie.. Wiosenne cięcie zrobiłam już 3 rok z rzędu i jak na razie, na szczęście, przeżyły moje na nich eksperymenty- poprawię się jednak ;:196
Mąż się trochę buntuje, bo uważa, że jak się posadziło, to trzeba spokojnie dać im rosnąc- ale to bunt "w obronie roślin" przede mną, a nie bunt przeciwko mnie. :wink: . Ostatnio bardzo mnie rozbawił, bo stwierdził, że nie daje roślinom spokoju "albo przekopuję, albo przycinam" ;:306 Parsknęłam śmiechem na to "oskarżenie o męczenie roślin cięciem"..
Nie zmienia to jednak faktu, że pogada trochę a i tak zawsze przesadza zgodnie z moją prośbą. Kiedyś przesadziliśmy ok 10letniego rododendrona- od czasu do czasu "wracamy" do tej sprawy, jak wspaniale został przesadzony i jak pięknie kwitnie i że to chyba zasługa doskonałego wykopania.. Sama więc rozumiesz, że z nakłanianiem do tego typu prac nie ma większego problemu- to raczej kwestia przekonania, że to "absolutnie konieczna zmiana" :lol:
Awatar użytkownika
majowa
1000p
1000p
Posty: 2338
Od: 20 kwie 2010, o 11:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Radom

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Monika podobnie jak pęcherznicy wiosną nie przycinaj brzozy, grabu, klonu, strączynu i wiązu, bo ich soki zaczynają krążyć pod korą już w lutym. Nie martw się, nic złego im nie zrobiłaś, a ja też czasem odchodzę od tej reguły, bo jakiś pęd jest za długi...i rosną.
Z moim M. postępuję dokładnie tak samo. On tylko pyta - "gdzie mam kopać" ? :D
Pozdrawiam, Iwona
cz.5_aktualna, spis wątków
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Moniko, niedzielne dobry wieczór!

Kawał dobrej roboty za Wami - brawo! Mąż tak tylko się droczy, przecież kobieta szczęśliwa, to spokojny mężczyzna ;-))

Generalnie co do cięcia krzewów, to wczesną wiosną tniemy te, które kwitną latem. Mają one taką wspólną właściwość, że ich kwiaty rozwijają się na młodych pędach wypuszczonych wiosną właśnie. Teraz zatem można ciąć: hortensje bukietowe i krzewiaste (ogrodowych nie tniemy!), wrzosy, pięciorniki, tawuły japońskie oraz róże - w dużym skrócie.
Po przekwitnięciu następujących krzewów, dopiero skracamy ich pędy: krzewuszki, pęcherznice, żylistki, jaśminowce, tawuły kwitnące wiosną, np. szare, kaliny, trzmieliny, wrzośce. Do nich zaliczamy również forsycję czy bzy.

Moniko, naprawdę nie lubisz kwiatów Luteusa? Kurczę, a ja je uwielbiam... oczywiście te na Diabolo są bardziej atrakcyjne ze względu na purpurowe tło liści, ale tę biel na tle złota też lubię bardzo :)

Pozdrawiam gorąco!
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Na irysy reticulata jest za wcześnie. Ale z Ciebie niecierpliwa kobieta :;230
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Iwonko- cenna uwaga z podaniem drzew.. Większości wymienionych drzew nie mam, lub nie planuje cięcia, ale kurcze- ja musze przyciąć jedna gałąź brzozy- czaiłam się z tym, a dokładnie mówiąc ciągle zapominam wziąć piłę na działkę ;:14 A może jedna gałązka to nie będzie dla brzozy problem zbyt wielki.. ;:224 Szkoda, że nie zrobiłam tego jesienią, ale tyle się działo :?

Agnieszko- Mąż doszedł już jakiś czas temu chyba do takiego wniosku, że jak coś sobie wymyślę, to "zamęczę człowieka" dopóki nie osiągnę celu :;230 No co na to poradzę, że nie zaznam spokoju, dopóki nie zrealizuję planu ogrodowego ;:65 Zresztą Mąż też czasem nie jest cierpliwą osobą, więc pod tym względem się rozumiemy :lol:
Hortensje ogrodowe przycinam wiosną tylko sanitarnie- to, co po zimie wymarzło i zaschnięte kwiatostany. Zawsze te pompony zostawiamy na zimę, nie wiem, czy dobrze czy źle robimy, ale z nimi nie jest tak łyso.. Cięcia zdrowych gałęzi absolutnie nie robię- tu doceniamy każdy pączek, a w sezonie z Mamą zaglądamy w listki, czy widać jakieś zawiązujące się pączki, a każdy witamy entuzjazmem.

Z krzewami ogólnie się właśnie tak nauczyłam- co wczesną wiosną, a co po kwitnieniu. Do głowy nigdy mi nie przyszło wycinanie jesienne.. Z tych ciętych po kwitnieniu mam krzewuszki, forsycję, migdałka i bzy.
Z resztą krzewów wbiłam sobie do głowy, że tnę wczesną wiosną- i dlatego pęcherznice załapują się na ten termin, z wyjątkiem kilku gałęzi Diabolo, które zostawiam dla urody. Nie wiedziałam o tym puszczaniu soków..
W Luteusie na serio jakoś kwiaty mnie nie zauroczyły- są ok, ale nie tak ładne jak w Diabolo.
Zresztą Luteusa musiałam tak mocno wyciąć, bo w lato, tego dnia gdy temp byłą 35*w cieniu, to na Luteusie spaliły się do połowy wszystkie gałązki, więc nie było czego oszczędzać.. A i tak była do ujarzmienia- strasznie się tam panoszy.
Teraz do ciętych roślin dołączą powojniki- wszystkie kupuję z tych odmian, które tnie się mocno wczesną wiosną- łatwiej mi będzie obskoczyć wiosną cały ogródek (tak dużo tego to nie będzie.. :wink: ), gdy serce samo się wyrywa do pracy, niż zmobilizować w sezonie :wink:

Aniu- oj niecierpliwa, zwłaszcza na przedwiośniu :;230 Nie zastanawiałam się, że dla nich za wcześnie- w ubiegłym roku miałam krokusy i irysy jednocześnie, a hortensje obok miały łyse gałęzie z lekko budzącymi się pączkami. W tym roku hortensja obudzona, krokusy tylko w szczypiorkach a irysów brak- sądziłam, że po nich.. Jednak po głębszym zastanowieniu ani ubiegłoroczny kwiecień, ani tegoroczny luty nie są dobrymi punktami odniesienia. Pozostaje siedzieć i czekać, co kwiaty sobie wymyślą.
Dla mnie i tak jest cudownie- luty moich marzeń ;:138 Oby kolejne miesiące były równie łaskawe..
Awatar użytkownika
Anna55
1000p
1000p
Posty: 1542
Od: 27 kwie 2012, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Moniko! Śledzę bacznie Twoje ogrodowe poczynania. Sezon rozpoczelaś na całego i z wielkim rozmachem.
Świetnie to ujęłaś, że ani ubiegłoroczny kwiecień ani tegoroczny luty nie są punktami odniesienia.To wszystko przez tą naszą niecierpliwość. Tak bardzo wszyscy chcemy już wiosny. Musisz przyznać ,że przedwiośnie mamy cudne.
A nie mówiłam? Amerykanie mieli rację. :)
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Aniu- Dziękuję za odwiedzanie i śledzenie mojego paplania ;:196
Od samego początku też trzymałam kciuki za przepowiednie pogodowe Jankesów, śmiejąc się, że Rosjanie chyba przez pomyłkę prognozę syberyjską podali, jako naszą :wink: Cieszę się bardzo, że spełniła się łagodna wersja i mogłabym się przyzwyczaić i do takich zim, i do wczesnego przedwiośnia.

Mąż po wczorajszym przesadzaniu jest w świetnym nastroju, dopytuje się prześmiewczo, "jakie nowe nasadzenia planuję i koniecznie muszę mu powiedzieć, bo nurtuje go to już od rana".. wesołek. Ostudziłam Go informacją, żeby się tak nie cieszył, tylko zaczął zastanawiać, jaka może być wielkość donicy dla 3.5 metrowego drzewa- bo zamówiłam takie trzy :;230 Haha- niech ma o czym myśleć przed snem :wink:
A tak na serio- to myślę, że trochę mu sprawia radość to przesadzanie i w ogóle działanie w "naszym" ogródku, myśl, że tworzymy sobie swój kawałek świata- a że zawsze się ze mnie podśmiewał, że zawzięcie dłubię w ogródku, to teraz pokazuje swoją radość, ale pod płaszczykiem żartu. Niech sobie żartuje, ile chce- ja lubię Jego poczucie humoru, a jak za tym idzie jeszcze pomoc w cięższych zadaniach ogródkowych- dla mnie bomba ;:333

Nowy obecnie temat do żartów, to moje dzisiejsze sianie nasion.. Stoją wytłoczki na parapecie, a Mąż już z przekąsem "wyraził zachwyt" jak pięknie przyozdobiłam parapet i niech no tylko "siewy ruszą".. Powiedziałam, że za karę zabronię latem patrzeć na kwiaty ;:134

Jak się czują papużki- Mąż dla Kasi się znalazł..?

****
Ja i mój Łaciaty Kumpel nie możemy żyć bez siebie :wink: Czas na forum spędzamy w zasadzie razem.. To buraczkowo granatowe to dres i bluza, laptop na kolanach, z boku- mój Rzep..
Obrazek

Obrazek

Rozmawialismy z Mężem o wyrwie w budżecie po chorobie psiaka- wychodzi na to, że Zak musi być zdrowy, albo iść do pracy ;:306

Rozmyślałam jeszcze nad tym, co chciałabym posadzić na pagórku w okolicy brzózek. Obecnie jest dziura po berberysach i 2 jałowce Mordigan Gold, kiedyś może pojawią się cisy jako tło przy ogrodzeniu. Przypomniało mi się, co chciałam tam umieścić- borówki amerykańskie! Będzie przyjemne z pożytecznym- owocki i ładne jesienne przebarwienia.
Mocno się zastanawiam, czy mordiganów nie przenieść przed brzozy, chociaż ich pieńki lepiej by mi wyglądały wyrastające z ciemnej zieleni, niż z takiej żółtawej :?
Cieszę się jednak, że o borówkach sobie przypomniałam- jakiś czas temu poruszany by tutaj ten temat, więc mnie "olśniło" po czasie :lol: Muszę poczytać o wielkości, jaką osiągają krzaczki i jakoś je tam wkomponować..
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Zak musi teraz Cię pilnować. Zresztą chyba jest wdzięczny za opiekę podczas choroby. Rozumie, że mu ulżyliście.
Monia, jak Twój m. będzie z radością wykonywał Twoje polecania ogrodowe i do tego nie mieszał się co gdzie posadzić, to masz ideała ;:306
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Gosia może mieć rację :D Okami po operacji musi być zawsze obok, najlepiej szczelnie przytulony do mnie. Śpi na moich nogach ;:oj I nie jestem w stanie tego przewalczyć. Niekiedy go zrzucam, ale ... wraca.
Szukałam dziś irysów reticulata u mnie i na razie nie ma ;:185
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Gosiu- Zak pilnuje mnie tak od początku naszej znajomości :wink: Pierwsze dni jego pobytu w domu wyglądały tak, że jak znikałam w toalecie, to wył pod drzwiami- więc zaczęliśmy chodzić razem :? , bo Rodzice nerwowo nie wytrzymywali.. Stąd na hasło "idziemy się kąpać" Zak idzie do łazienki i na mnie czeka. Gdy byłam w pracy, to leżał na wycieraczce- teraz śpi spokojnie na fotelu albo pod stołem, ale mój powrót nadal jest dużym wydarzeniem- szczekanie, bieganie z kapciem w pysku. To taka nieco przesadnie przylepna psina, a po operacji tak się przyzwyczaił do dużego zainteresowania, więc teraz domaga się dodatkowo.. A jak bezczelnie wpycha się do sypialni uznając, że teraz mu się należy.. Generalnie jest tam przed nami i czeka :lol:
Wstyd wstawiać tutaj zdjęcie, ale kilka miesięcy temu Mąż zrobił foto, jak ja drzemię na kanapie, a pies u mnie na brzuchu :lol:, mam tez zdjęcia, jak śpi na Męża poduszce :twisted: , a cwaniak wie, że gdy Mąż jest w domu to nie wolno się nawet zbliżyć do łóżka.

Z "postawą" Męża to jeszcze zobaczymy, jak będzie.. Muszę po prostu trafiać w dobry humor i ustalać wcześniej zadania do realizacji- wtedy jesteśmy w stanie osiągnąć sporo.. :wink: Pamiętam nasze pierwsze zakupy do ogródka- iglaki w balotach, ok 25 sztuk niemałych roślin, upalny weekend majowy- posadzone wszystko, 100% skuteczność w przeżyciu. Ale byłam zdziwiona, że dał wtedy radę z tym wszystkim..
W dodatku opisywałam kiedyś te moje duże zakupy, powiązane ze sprzedażą przyczepy- z czego wyszła kompletna katastrofa finansowa, o dziwo przyjęta ze spokojem..
Mąż od samego początku mi obiecał, że do ogródka się zbytnio nie wtrąca, a jedynie służy pomocą w cięższych pracach. Od tamtej pory dosłownie kilka razy się wtrącił- ale żeby od razu ideał.. Wątek osobny mogłabym otworzyć ;:306

Aniu- w wątku Madzi variegaty już kwitną.. Nie wiem..nie wiem- w tym roku chyba nie będę miała cebulowych kwitnących, ale pogodzę się z tym, skoro wiosna zaczyna się w lutym ;:138 Ubiegłoroczne zdjęcia krokusów to połowa kwietnia- oj to była przesada.. :evil:
Twój Okamuś jest tak przesłodki, że tylko go przytulać ;:167 . Ma tak uroczy, mądry pyszczek, i jestem pewna, że doskonale umie zadbać o swoje interesy :wink:

****
Dziś z Zakiem byłam u wet na zdjęciu szwów. Rana goi się ślicznie, Zakuś nadal lubi swoją doktor, bo w trakcie wizyty wyleguje się pod biurkiem i jak zazwyczaj jest bardzo zdystansowany do obcych, tak w klinice podstawia się każdemu do głaskania.
Kamienie zostały zbadane- niestety to nie perły ;:306 Wersja chyba najgorsza z możliwych- szczawiany wapnia.. mają tendencję do nawrotów ;:223
Zrobione było od razu usg i jestem w szoku- 10 dni po operacji otwarcia pęcherza i dokładnego płukania widać kryształki.. Pęcherz wygląda jak miniaturka drogi mlecznej ;:145 , taka jest tendencja do budowy złogów.. Z dobrych wieści- prostata już się zmniejszyła po kastracji, więc chociaż ten problem znika..
Zak przechodzi na wegetarianizm :lol: Zero mięsa, praktycznie bez nabiału- a szkoda, bo lubi jogurty, kefiry, twarożki. Dostał na spróbowanie karmę dla nerkowców- wcina aż mu się uszy trzęsą i całe szczęście, bo teraz tylko taką będzie jadł.. Ma też przyjmować urosept, kontrola za 6 tyg i mam ogromną nadzieję, że po zmianie diety i kuracji tabletkami sytuacja się ustabilizuje.
Mam też mu zrobić badanie moczu- po bieganiu za nim po krzakach z latarką, aby sprawdzać strumień, teraz będę biegać z pojemniczkiem i łapać, co się da- sąsiedzi mają darmowe kino :wink:
Awatar użytkownika
D-M
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1151
Od: 16 lis 2009, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Jeszcze do Ciebie wpadłam na moment.. :wit
niedobrze że znów coś tam się pojawia w moczu..oby tabletki pomogły.. :)
a teraz znikam bo pora na drzemkę.. ;:19
:wink:
Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Awatar użytkownika
lulka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5106
Od: 31 mar 2011, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd

Re: Wymarzony ogród Moniki

Post »

Wstyd wstawiać tutaj zdjęcie, ale kilka miesięcy temu Mąż zrobił foto, jak ja drzemię na kanapie, a pies u mnie na brzuchu :lol:
też mam takie ujęcia :;230, ale zdecydowanie nie do publikacji, ba nawet bliskim nie pokazuję :;230 Sunia wygląda cudnie, za to ja ;:202

Do łapania psich siuśków dobra jest łyżka wazowa do zupy-niestety spisana na straty ;:224
Kurcze, przykro czytać, że kryształki znowu się pokazały. Nie ma żadnych lekarstw aby wyrównać pierwiastki w nerkach, czy pęcherzu?
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”