Część zostanie....po prostu nie wiem czy będzie miejsce na zimowisku, a poza tym istnieje spore prawdopodobieństwo, że wyjadę z Wawy na jakiś czas....
Jeśli zmienię profil hodowli to pewnie na hucuły , raczej nie w tym życiu.
O rany, rezygnujesz z kaktusów? Smutne to wieści. Osobiście to ja często miewam słomiany zapał, zwłaszcza do roślin. Z hojami przeszło mi dawno. Ale z kaktusów to bym za nic nie zrezygnowała. Jeśli taka u Ciebie konieczność to wypada współczuć.
Dzisiaj bardziej liściasto. Zaczynają kwitnąć kopytka. Na razie tylko Conophytum minutum. Po prawie 30 latach powróciły do mnie sansevierie.(S. masoniana, moonshine, cylindrica, trifaciata black gold i zeylanica.)
Kupiłam również Agavę reginae victoria. W przyszłym sezonie planuję pozorny remont balkonu, czyli nową podłogę z linoleum lub paneli drewnianych i osłonę bambusową na boczne ściany, jakies fajne siedzisko.... Latem wystawię sukulenty, min. sansevierie, euphorbie, koszyk z kaktusami.... może palmę karłatkę, fuksję i Agavę stricta...
Dawno Cię tu nie było, jak już się pokazałaś to zaliczyłaś mocne, zielone wejście.
Ładne, dorodne rośliny, ich kolorowe liście są zachwycające. Jak się rozrosną będzie wspaniały gaj!
- nie wiem dlaczego tak piękne rośliny, określane mianem - trochę złośliwie i z "poniżeniem - sałatą" i wręcz na przekór temu określeniu są uprawiane i podziwiane.
Dzięki za wizytę i ciepłe słowa. Sałata w postaci haworcji kwitnie bez problemu.
W tym sezonie starałam się przestrzegać zasad uprawy przypołudników. Są efekty w postaci kwiatków.
Pierwszy kamyk oraz miniaturowe, fioletowe kwiaty Conophytum chauviniae i większe, pomarańczowe C. cupreiflorum Liczę na więcej Kopytka bardzo się rozrosły.