Z racji wekendowego bywania na działce chyba róż wystarczy, ataku mszyc albo jakigoś innego grzyba chyba bym nie przeżyła.
Żurawki przesadzone, na razie 12, czekam na jeszcze jedną dostawę. Sadziłam bardziej intuicyjnie, mam nadzieję, że będzie ładnie. 2 powojniki też znalazły tam swój dom, zamówię tylko pergole kolumnowe, żeby one i doktorek miały solidną podporę.
Jutro wolne i zmagań ciąg dalszy. Plewienie cienistego zakątka z hostami i może cięcie bukszpanów. Nie wiem na ile wystarczy mi czasu i sił.
Jutro relacja jak będę mogła palcem jeszcze ruszyć. Teraz biegnę zobaczyć co u Was.
Miłego tygodnia.
