Aguniu, może to była z mojej strony nadinterpretacja, ale gdzieś czytałam, że zimą optymalna temperatura dla skrzydłokwiatu to 16-18 stopni. A ponieważ akurat trzeba było wynieść kwietnik, żeby zrobić miejsce dla choinki, więc skrzydłokwiat powędrował do piwnicy. Wygląda po tym doświadczeniu zupełnie ładnie, więc sądzę, że mu nie zaszkodziłam. A może nawet będzie obficiej kwitł? Zobaczymy.

Wysiewy to zawsze jakaś działalność ogrodnicza, więc trudno się powstrzymać, zwłaszcza mając pod ręką całe pudełko nasionek, kupionych i zbieranych, zeszłorocznych i starszych, czasami znacznie starszych.
Ściskam Cię, Aguniu, i życzę wspaniałej niedzieli.
Gosiaczku, wiem o lawendzie tyle, że lubi suche i słoneczne miejsce, ziemię z zawartością wapna, że należy ją często uszczykiwać, żeby zachowała zwarty kształt, że czasem atakuje ją pasożyt zwany kanianką (może to była przyczyna śmierci Twoich roślin?). Nie wiem dokładnie, jak określić czas uszczykiwania. Chyba chodzi o to, żeby zrobić to kilkakrotnie w ciągu sezonu. Nie powinno się też przycinać zdrewniałych części rośliny, tylko te zielone, miękkie.
Dziękuję Ci gorąco i także życzę Ci pięknego dnia.
