Elu...ile kochana ja jeszcze muszę włożyć pracy i pieniędzy ,aby mój ogród wyglądał tak jaki sobie zaplanowałam...nie mówię już o marzeniach...bo pomarzyć sobie można , one przecież nic nie kosztują.
Uleńko!...mój M nie ma wyjścia...musi dzielić ze mną moje roślinno- ogrodowe pasje, bo to on mnie przekonał do pozostania na wsi i zrezygnowania w latach 80-tych z mieszkania w mieście. A swoją drogą podziwiam Ciebie za ten wypad na ryby...o rany do 3 rana...chyba "skręciłabym się"

/ No ale czasami trzeba...poświęcić się dla tej drugiej połówki...zaciskając zęby....
Aniu!....mi ciągle brakowało czasu nawet na sąsiedzkie pogaduchy....a na F mam czas....bo stalam się bardzo dobrze zorganizowana
-- 17 lis 2012, o 21:57 --
Marysiu! Wiolu! ...święta racja....

a jeszcze na wsi to ze zdwojoną siłą działa....
