

Agnieszko kiedy wieczorem rozmawiałam z moim M przez telefon to nawet słówkiem nie pisnęłam o tym malowaniu, bo dopiero by mi się dostało, a tak, kiedy przyjedzie na Święta to postawię go przed faktem dokonanym i wtedy to sobie może gadać.
Teresko to się ciesz, że masz się kim wyręczyć, bo kto wie czy się później nie "zbiesi".

