Śliwy dzikie kwitną, żaby złożyły skrzek i chłody były wcześniej z mrozem, więc limit już wyczerpany.
Wyszłam na ogród tylko na chwilę cyknąć jakąś fotkę i zwiałam zaraz do domu bo zimny wiatr wieje - szkoda zdrowia.
Dwie stare kilkunastoletnie róże robią dzióbki ale na samym dole.
Czyli że całe długie pędy pójdą pod sekator niestety i wzrost zacznie się od zera.

Tosiu - oby się sprawdziło.
Bożenko - dość już nieszczęsnych mrozów.
Ewka - masz dobrze.
U mnie niektóre rośliny wybujały na tyle, ze nawet lekki przymrozek może je skosić.
Więc lepiej, żeby już ich nie było.
Reniu - pochmurno i zimno.
Tylko 8 stopni i modlę się, żeby nadal było pochmurno.
Bo wtedy nie będzie mrozu a ma być u mnie i tej nocy.
Poprzedniej nie było - na szczęście.
Bożenko - w górach jest śnieg, nawet niższych.
U mnie tej nocy znów zapowiadają.

Ewka - krakowska - jest parka i skrzek już złożony.
Są też żaby ziemnowodne, ale same samce.
Balkonik faktycznie jest pełen zapachu i cieplej niż na dworze.


Jedna szachownica się pokazała z kwiatami - a gdzie reszta ?

I tyle na razie z kwitnienia ogrodowych prymulek.




Z najwcześniejszych narcyzów tyle mi zostało.
A było kilka kępek.
No i znalazłam jedną miodunkę o wielokolorowych kwiatach.
Było jej mnóstwo, ale nie ma.
Tej o pstrych liściach też niet.


