Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

No to ja pokażę jakiej ziemi używam i w zależności do czego. I tak na przykład, do wysiewania nasion używam tylko ziemi z kartki z numerem 1. Jest to zwykła, czysta ziemia bez torfu, wymieszana z piaskiem kwarcowym. Widać, że jest drobna, sypka i widać nawet drobinki piasku kwarcowego:
Obrazek

Natomiast do rozsad, pikowania, przesadzania roślin dorosłych (w zależności od rodzaju roślin i ich potrzeb) stosuję ziemię z kartki z numerem 2. Nigdy jej nie stosuję pod wysiew. Jest widoczna różnica pomiędzy ziemią 1 a 2, z numerem 2 ziemia jest mieszana z torfem, jest bardziej zbrylona, bywają w niej różne patyczki, grudki i przede wszystkim ma jaśniejszy kolor itd.:
Obrazek

W zależności od roślin, ich rodzaju i potrzeb, ziemię nr. 2 mieszam czasem z perlitem, jednak staram się bardzo oszczędnie używać perlitu przy mieszankach torfowych, gdyż już sam torf zatrzymuje dużo wilgoci, więc z perlitem przy takich mieszankach uważam. Zbyt długie zachowywanie wilgoci przez ziemię (torf + perlit) skutkuje pleśnią nawet przy umiarkowanym podlewaniu, zaś każdy rodzaj grzyba może wywołać zgorzel i ziemia niekoniecznie musi być zarażona grzybem, bywa, że sami przyczyniamy się do powstawania grzybni.
Awatar użytkownika
wanderka
200p
200p
Posty: 201
Od: 26 cze 2008, o 22:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A jak teraz?

Cream Suasage
Obrazek
Obrazek

Koralik
Obrazek
Obrazek

AZTEK
Obrazek
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2553
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Teraz zdjęcia widać :D tylko kolory są przekłamane - wszystko żółte. No i nieobrócone :lol:
Awatar użytkownika
cantati
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2120
Od: 10 lut 2012, o 17:00
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Moim zdaniem, żeby dopuścić do powstania pleśni na odkwaszonym torfie zmieszanym z perlitem, potrzebne byłyby nie lada umiejętności. Trzeba byłoby chyba pojemnika bez odpływu i wilgotnego, chłodnego pomieszczenia. W doniczce, w której są dziurki nie ma takiej możliwości. Sprawdzone przeze mnie na ponad 460 sadzonkach pomidorów i papryk, na których w ciągu blisko 2 miesięcy uprawy w przypadku papryki i ponad miesiąca w przypadku pomidorów, nie ma śladu po jakimkolwiek grzybku, a wody im nie szczędzę. Przy każdym podlewaniu, co 4-5 dni, przelewam sadzonki tak, by woda wypłynęła dziurkami w dnach. Natomiast w ziemi, której użyłam na początku do wysiewu, lekko spryskiwanej odstaną wodą, jak to czyni się do momentu skiełkowania nasion, a potem podlewanej tylko w razie konieczności, kiedy przeschła, mimo, że grzyb na niej się nie pojawił, to zgorzel zniszczyła zasiewy. Oczywiście, że tak samej zgorzeli, jak i wykwitom na podłożu można w różnoraki sposób pomóc, siejąc np. zakażone nasiona, robiąc to zbyt gęsto lub zbyt głęboko, zalewając podłoże lub trzymając pojemniki w chłodnym czy ciemnym miejscu, ale najczęstszą przyczyną jest jednak zakażone podłoże. Tutaj nawet najwyższej klasy agrokultura bez odkażenia podłoża nie da rady. Jeżeli istnieją producenci podłoży, którzy dbają o swoich klientów dbając przede wszystkim o swój produkt, to chwała im za to i życzę im "kokosowych" zysków. Ja jednak pozostanę przy sprawdzonej metodzie z torfem odkwaszonym. U mnie 100% skuteczność. A do spółki z perlitem to i 110% by się uzbierało :wink:
Pozdrawiam, Dorota
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Cantati, co prawda to nie grzech :lol: Aby dochować się pleśni na torfie odkwaszonym, trzeba mieć nie lada umiejętności ;:oj
Czasem jak potrzebuję to kupuję gotową mieszankę torfu odkwaszonego z perlitem, ale najczęściej używam ziemię o pH od 5 do 7 (w zależności co chcę uprawiać) i w tej mieszance którą stosuję torf nie jest odkwaszany, ale problemu wielkiego z grzybami nie mam, radzę sobie z tym świetnie. Po prostu producent od którego biorę ziemie świetnie ją przygotowywuje, odkaża i z grzybem nie ma większych problemów, ale gdybym tak jak ty nacięła się na zakażoną ziemię, to bym mu ją zwróciła, nawet użytą z doniczek wraz z zaatakowanymi roślinami. Ja mam o tyle szczęścia, że mam już sprawdzonego i dobrego producenta, który uwzględnia reklamacje do 3 miesięcy po zakupie, tylko trzeba zanieść worek z ziemią i uprawy, które padły oraz oczywiście rachunek.




Ah, bo w końcu wybiłam się z tematu, a mam problem. W przepikowanych 3 dni temu pomidorach (nie we wszystkich) usychają od czubków liścienie (nie liście właściwe, tylko liścienie). Poza tym nie mają żadnych przebarwień, a te liścienie mi schną od czubków i tak rozprzestrzenia się to na cały liścień. Te uschnięte części są normalnie zielone tak jak reszta liścienia, tylko jest zmarszczony, wyschnięty, a poza tym liście właściwe są w porządku. Czy to coś poważnego?
Awatar użytkownika
cantati
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2120
Od: 10 lut 2012, o 17:00
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Wiesz, jeśli chodzi o zwrot ziemi, to powiem szczerze, że w pewnym momencie miałam myśli mordercze w stosunku do producenta, sprzedawcy i kogo tam jeszcze po drodze ten worek ziemi zaliczył. Ale doszłam do wniosku, że szkoda nerwów. To akurat taka sytuacja, że każde ogniwo mogło zawieść i każdy na każdego winę mógł zwalać, włączając w to również mnie - bo przecież jak miałabym udowodnić, że nie przelewałam siewek i nie trzymałam ich w zawilgoconej piwnicy? Moje słowo przeciwko ich. A może źle, bo gdyby więcej osób się wykłócało, szybciej zwróciliby uwagę na to, co sprzedają.
Ale wracając do pomidorów - możesz wstawić zdjęcie? Jak duże są sadzonki?
Na pewnym etapie utrata liścieni nie jest już groźna :)
U mnie część też pogubiła liścienie, ale sadzonki rosną pięknie.
Pozdrawiam, Dorota
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Cantati, moje sadzonki są jeszcze małe, ponieważ przy sianiu za gęsto je wysiałam i zahamowało im wzrost. Pikowałam jak już liście właściwe były dobrze wykształcone. Chciałam im zrobić zdjęcie, żeby pokazać jak to usychanie wygląda, ale z daleka nic nie widać, a z bliska wychodzą zamazane.
W każdym razie sadzonki są jeszcze małe, mają wykształcone po dwa liście właściwe, stożek wzrostu jest ogólnie wykształcony. Nie mają żadnych przebarwień, oprócz tego, że liścienie przysychają od czubków i raczej nie jest to jeszcze czas na obsychanie liścieni. Przy obsychaniu, nie tworzą się żadne brunatne plamy, po prostu wygląda to tak, jak by oderwać liścia i dać mu wyschnąć, tak czy inaczej zostanie zielony. No i moim sadzonkom po prostu stopniowo obsychają liścienie od czubków w kierunku nasady, ale tylko liścienie. Stożek wzrostu i liście właściwe wyglądają na zdrowe.
Podlałam je porządnie tylko raz po przepikowaniu, ale widzę, że mają nadal wilgotno, więc nie ryzykuję przelaniem. Masz może choćby jakieś blade pojęcie co im może być?

A co do ziemi, zauważyłam, że ci producenci, którzy wiedzą, że sprzedają jakiś podejrzany bubel, wymigują się z uznawaniem gwarancji czy ogólnie z zapewnieniem jakiejkolwiek gwarancji. Kiedyś, zanim znalazłam obecnego, dobrego producenta, który nie patrzy jak tylko zedrzeć, ale zapewnia też jakość, zdarzyło mi się sparzyć na kilku takich. Ten u którego się zaopatruję jest między innymi botanikiem, facet tak ogarnięty rzeczowo, że popatrzy na roślinę i wie gdzie była trzymana, w jakich warunkach i czy problem wynika z powodu niewłaściwego podłoża, nieumiejętnego obchodzenia się z rośliną, czy też skażenia podłoża. Jego firma nie jest w ogóle znana, ale jak jeżdżę do niego po ziemię, to tam zawsze multum ludzi. Widać, że interes mu kwitnie w siłę i wcale się nie dziwię, bo gościu dokłada wszelkich starań, aby sprzedawać produkt optymalnej jakości i nie boi się udzielać gwarancji, bo wie co sprzedaje :wink: Jest jeszcze ten plus, że można u niego zamówić mieszankę na zamówienie. Po prostu powiedzieć co się chce i on przygotuje jak trzeba.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

tamisa34 pisze:W przepikowanych 3 dni temu pomidorach (nie we wszystkich) usychają od czubków liścienie (nie liście właściwe, tylko liścienie). Poza tym nie mają żadnych przebarwień, a te liścienie mi schną od czubków i tak rozprzestrzenia się to na cały liścień. Te uschnięte części są normalnie zielone tak jak reszta liścienia, tylko jest zmarszczony, wyschnięty, a poza tym liście właściwe są w porządku. Czy to coś poważnego?
A co na to Twój botanik ?. Pokazywałaś mu te pomidorki ?


Pozdrawiam
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A jak mam mu je pokazać, wsadzić do samochodu i jechać do niego? Gdybym jechała akurat po ziemię, wzięłabym tą która ma najgorzej obeschnięte, ale nie jeżdżę tam codzień, a nawet nie co tydzień. I przede wszystkim nie jest to mój botanik, nie wynajmuję osobistego botanika do nadzoru upraw :wink:

Pozdrawiam



Proszę, nie kopiuj postu, pod którym odpowiadasz.
Comcia
Awatar użytkownika
cantati
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2120
Od: 10 lut 2012, o 17:00
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Bez zdjęcia ciężko cokolwiek powiedzieć, ogólnie żółknące liścienie czy liście mogą oznaczać przenawożenie, zbyt duża koncentracja nawozu w stosunku do zbyt słabo rozwiniętego systemu korzeniowego. Jeżeli przy pikowaniu naruszony został dość mocno system korzeniowy a roślina dostała zbyt bogate w składniki podłoże, może żółknąć. Naprawdę bez zdjęcia całej rośliny ciężko powiedzieć.
Pozdrawiam, Dorota
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Próbowałam jeszcze raz porobić zdjęcia, ale albo trzeba z daleka i nic nie widać, albo z bliska zamazane.
Ogólnie liścienie i liście są normalnie zielone, stożek wzrostu w dobrej formie, ten kawałek łodyżki pod liścieniami, który wystaje nad ziemię też. Wszystko zielone bez jakichkolwiek przebarwień, a tylko te liścienie usychają od czubka do nasady i nie we wszystkich sadzonkach tak się dzieje. Chyba będę musiała jeszcze je poobserwować, może to na prawdę nic strasznego wcale :wink:



Proszę, nie kopiuj postu, pod którym odpowiadasz.
Comcia
Awatar użytkownika
nemezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2230
Od: 18 kwie 2007, o 10:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A nie wydaje Wam się, że za bardzo kombinujecie? Nie chce nikogo urazić. Kupujecie jakieś specjalne podłoża, pewnie drogie. A tak naprawdę to ziarenka pomidora wzejdą we wszystkim. Rzućcie nawet gdzieś na grządkę i nie przysypujcie a wzejdą. Ja nigdy do ziemni nie przywiązywałam uwagi. Kupuje jaka jest i na jaką trafię przy okazji gdy przypomnę sobie, że czas juz coś wysiać. W tym roku np z Biedronki za 2,99 i jest ok. Tania jak barszcz. Wydawać by się mogło, że jakiś syf. Potem też do tej ziemi pikowałam i sadzonki bardzo ładne(w którymś wątku pokazywałam). Niczym nie nawoziłam, niczym nie podsypywałam tylko 2 razy podlałam gnojówką z pokrzyw. Może więc najprostsze rozwiązanie jest najlepsze?
tamisa34
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 41
Od: 19 kwie 2012, o 11:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Nemezja, ja kupuję ziemię taniej niż sprzedają ją w sklepach ogrodniczych, serwowanych pod różnymi markami. Na ziemię nie narzekam :lol: Ja tylko zastanawiam się, co zrobiłam nie tak z moimi sadzonkami pomidorów, wszakże pierwszy raz zajmuję się jakkolwiek uprawą pomidorów :wink:
Awatar użytkownika
Menqa
50p
50p
Posty: 87
Od: 3 sty 2012, o 07:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Kozula -dziękuję za szybką odpowiedź, już myślałam, że to jakaś zaraza i padnie wszystko od dwóch sadzonek.
Pozdrawiam serdecznie ;:3
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Rusalka pisze:ja też nie widzę..
ale powiem jedno..
w tamtym roku miałam crem sausage i to był okaz marności nad marnościami..
krzaczek był obrazem nędzy i rozpaczy.. ale owocował..
Moje też były bardzo brzydkie, a owocowały normalnie. Pewnie taka jego uroda.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”