I aż nie chce się wierzyć, że od jutra takie zawieruchy być mają.

Empuzko - jeśli nie masz, to czas nadrobić.
Kwitną do jesieni a właściwie do mrozów.
A wtedy to już potężna kępa się zrobi i jest na co popatrzeć.

Bożenko - miło, że wpadłaś.
Podjadam codziennie moje jagódki.
Uwielbiam ich słodki, lekko gorzkawy smak.
No i muszę się spieszyć, bo już kosy zaczynają mi robić konkurencję.
Oleńko - a pewnie.
Ale już niedługo.....zapowiada się niezły zbiór.
Loki - do szklarni raczej rzadko który wpadnie.
Mają teraz taki wybór na zewnątrz, że pomidory nie są ich specjałem.
Ja zapylam przez potrząsanie, ale w skrajnych warunkach pogodowych zapyla się je Betoksonem, chemicznym , hormonalnym środkiem przez pryskanie lub maczanie w tym środku całych gron kwiatowych.
Nie lubię tego sposobu, bo moim zdaniem tracą na smaku, ale to moje zdanie na ten temat.
To wspaniale / jeśli chodzi o powojnik / pewno należy do grupy powtarzających kwitnienie.
Kasiu - to rdest.
Bardzo fajna bylina powtarzająca kwitnienie po zasileniu.
U mnie nie jest ekspansywną rośliną i bardzo go lubię.
Ma raczej różowe kłosy, ale może tak to wychodzi na twoim komputerze.
Carlos - miło, że wpadłeś.

Orlików mam całkiem sporą kolekcję, jak się okazuje, nawet nie wiedziałam, że aż tyle odmian u mnie rośnie.

To nie borówki tylko jagody kamczackie.
To pierwszy owoc w tym roku a zważywszy, że to jeszcze maj, to wcześnie zaczyna mi się sezon.

Zresztą nie tylko owocowy, bo już od jutra zaczynam ścinać sałatkę w warzywniaku.

Wszystko rośnie w zawrotnym tempie i już niedługo będą następne warzywa.
Pomidory mają już ponad pół metra wysokości i wszystkie w gronach kwiatowych.
Koktailowe gruszeczki już nawet mają małe owocki w drugim gronie.


Cudownie kwitnie w tym roku Sharifa Asma.
Jak na różę w wiaderku, która ma ledwo 2 lata, to ma całkiem sporo kwiatów.
No i cudowny zapach.
Czyż nie jest piękna ?



