Misia , ja też swoje juki podziwiam, one chyba to słyszą

....i swoim kwitnieniem odwdzięczają się.
Również nigdy nie podwiązuję na zimę,obecnie pod ciężarem śniegu pogięte leżą prawie na ziemi ale nie mam obaw,
bo wiosną staną na baczność.
Ewcia, ty masz taki problem z jukami jak ja z hortensjami.Dokarmiam je bóg wie czym, liście mają piękne
można o nich powiedzieć....o jakie piękne krzewy liściaste,ale o kwitnieniu nawet nie myślą.
Ja swoje juki niczym nie dokarmiam mam cztery.Dwie rosną na piasku i w lecie mają jak na patelni, dwie następne rosną przy tarasie, gleba raczej kwaśna, cyprys daje im trochę cienia.
Masz różne odmiany, to chociaż jedna powinna zakwitnąć,

, być może w tym roku
Gosia, miło że jesteś, przy takiej szarudze dobrze jest oko pocieszyć każdym kolorkiem
Gosia, ten rododendron to mój pupilek, też ładnie kwitnie z roku na rok.
Nie wiem co będzie z nim teraz bo jest cały oblodzony i zamarznięty.Anomalie pogodowe które były w niektórych częściach
Polski chyba znowusz wpłyną niekorzystnie na wiosenną wegetację roślin .Wszystko oblodzone i zamarznięte, jak by były w jakimś kokonie.
Jeżeli chodzi o azalie, to też mam uprzedzenie co do japońskich, są delikatne nie zawsze kwitnią.